Krzysztof Daukszewicz został odsunięty ze "Szkła kontaktowego". Wiadomo, czym zajmuje się teraz
Krzysztof Daukszewicz został po latach odsunięty od programu „Szkło kontaktowe”. Nie wiadomo jeszcze, czy wróci do formatu, choć wielokrotnie przepraszał za przykry „żart”, jakiego dopuścił się na antenie. Okazuje się jednak, że znalazł zaskakujący sposób na odreagowanie całej afery.
Satyryk, parodiując wypowiedzi polityków PiS, posunął się za daleko, a jego humor boleśnie uderzył w osoby transpłciowe. W wyniku tego na razie zniknął z programu. Co robi teraz? O takie hobby nie każdy mógłby go podejrzewać.
Krzysztof Daukszewicz zniknął z programu TVN po niewybrednym żarcie
Daukszewicz zawsze słynął z ciętego języka i niezbyt wybrednych żartów, jednak 15 maja tego roku pozwolił sobie na naprawdę niewłaściwe zachowanie. W studiu miał za chwilę pojawić się Piotr Jacoń, ojciec transpłciowej córki. Zanim nastąpiło połączenie, Krzysztof wypalił: „A jakiej płci on dzisiaj jest?”.
Spojrzenie Jaconia wyrażało wtedy wszystko, co sądzi o tym kiepskim żarcie. Dziennikarz w książce „My, trans” opisywał, ile bólu musiała znieść cała jego rodzina, walcząc o dobrostan psychiki jego transpłciowego dziecka. Daukszewicz natychmiast zorientował się, że popełnił błąd, ale mleko się rozlało.
Krzysztof Daukszewicz mierzy się z konsekwencjami swojego zachowania
Tuż po tej przykrej sytuacji program się zakończył i pojawiły się napisy końcowe. Wtedy widzowie usłyszeli głos Krzysztofa, który był pewien, że już go nie słychać: „Chyba ja pier***łem głupotę” . I rzeczywiście trudno odmówić mu racji w tym stwierdzeniu.
Później oczywiście nastąpiła seria przeprosin i wyjaśnień. Mimo do Daukszewicz do tej pory nie wrócił do programu. W międzyczasie na wizji pojawił się za to kabareciarz Mariusz Kałamaga , zatrudniony przez stację już w kwietniu.
Co robi teraz Krzysztof Daukszewicz? Oddał się nietypowemu hobby
Daukszewicz ma teraz zdecydowanie więcej wolnego czasu. Postanowił zatem realizować się w jednym ze swoich hobby: w wędkarstwie. Krzysztof jest nawet prezesem Koła Wędkarskiego Artystów Scen Polskich. Teraz był uczestnikiem Wędkarskich Zawodów Aktorów im. Mariana Łącza , organizowanych przez Laurę Łącz.
Przy tej okazji rozmawiał z portalem Fakt, w którym powiedział, jak poszło mu na zawodach. „Obok zawodniczka z prawej strony wyciągnęła z osiem karpi, z mojej lewej strony pan wyciągnął lemura, który waży około 11 kilo, a ja wyciągam tylko spławik z wody ” wyznał szczerze.
– Świetnie sobie radzę, mam mnóstwo koncertów, piszę dwie książki , jedną wspólnie z żoną, drugą wspólnie z synem. Mam się dobrze, hejterzy mają się dużo gorzej niż ja – dodał na koniec, stwierdzając przy okazji, że „myśli, że wróci” do programu.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: Fakt