Krzysztof Dymiński ulotnił się, gdy został zauważony. Wiadomo dlaczego uciekł
Krzysztof Dymiński od półtora roku nie został odnaleziony, mimo wielokrotnych apeli. Okazuje się, że chłopak mógł być widziany w sklepie. Jego ojciec ujawnił dlaczego nastolatek postanowił uciec z domu i teraz ukrywać się przed opinią publiczną.
Zaginięciem Dymińskiego żyje cała Polska
Krzysztof Dymiński zaginął w nocy z 26 na 27 maja 2023 roku. Nastolatek wyszedł z domu w Pogroszewie Kolonii, następnie wsiadł do autobusu linii 713 i pojechał do stolicy. Ostatni raz z relacji świadków był widziany przy Moście Gdańskim.
Trwają poszukiwania chłopaka. Uczestniczą w nim nie tylko służby, ale także rodzice i rodzina zaginionego. Pojawiają się co jakiś czas informacje w mediach, że ktoś mógł zauważyć Dymińskiego.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ile oni mają dzieci? Te gwiazdy to też rodzice. Zgadniesz, kto ma całą gromadkę?
Dopiero był ślub, a teraz znowu można gratulować Roxie Uczestnicy "Rolnik szuka żony" będą randkować z tą samą płcią? Manowska ujawniaOjciec Krzysztofa podejrzewa dlaczego jego syn zniknął
Wielokrotnie informowaliśmy o nowych tropach, które pojawiały się w mediach. Rodzice mają nadzieje, że chłopak żyje. W ostatniej rozmowie z mediami ojciec Krzysztofa, Daniel Dymiński powiedział, że podejrzewa, dlaczego jego syn uciekł:
Zawsze był radosnym chłopakiem. Jak przeglądamy teraz jego różne komunikatory, bo udało nam się uzyskać pełen dostęp [...], to jak dostał czwórkę, napisał: "Kocham życie, zapraszam na najlepsze lody". To pisał do swojej koleżanki, przyjaciółki, w której był zakochany. Powodem w naszej ocenie była nieszczęśliwa miłość - powiedział ojciec nastolatka.
Teraz okazuje się, że Krzysztof był widziany w jednym ze sklepów.
Dymiński żyje i ma się dobrze?
Wiele osób przejęło się tajemniczym zniknięciem chłopaka. Cały czas żyje tymi wydarzeniami cała Polska. W mediach społecznościowych ludzie skrzyknęli się na grupach, żeby na bieżąco poszukiwać nastolatka.
W jednym ze sklepów w Warszawie miał ostatnio pojawić się Krzysztof Dymiński w towarzystwie swojego kolegi. Jak relacjonuje jedna z internautek, chłopak płacił za coś w kasie samoobsługowej:
Jak powiedziałam do mamy, że to chyba jest ten zaginiony Krzysiek, to spojrzał na mnie i wyszli, zostawiając wodę w koszyku. Proszę sprawdzić monitoring. Trzymam kciuki - napisała na grupie poszukiwawczej.
Myślicie, że Krzysztof Dymiński jest cały i zdrowy i niedługo uda się go znaleźć?