Kuba Badach odpalił się gorzej niż Szpak! Przed kamerami ostro skrytykował początkujące wokalistki
Kuba Badach i Michał Szpak wiodą prym w obecnej edycji "The Voice of Poland". Tym razem to starszy artysta wziął się ostro za swoich podopiecznych. Czy tym razem posunął się za daleko?
Nowa edycja "The Voice of Poland"
Tegoroczna edycja "The Voice of Poland" to prawdziwa uczta dla zmysłów. Każdy odcinek to niezwykła podróż przez świat muzyki, pełna emocji, wzruszeń i niespodziewanych zwrotów akcji. Jury, złożone z najbardziej uznanych polskich artystów, nie tylko ocenia występy, ale także dzieli się z uczestnikami swoim doświadczeniem i wiedzą, tworząc wyjątkową atmosferę na scenie.
Młodzi, zdolni wokaliści, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z muzyką, stają ramię w ramię z doświadczonymi artystami, szukającymi nowej szansy na zaistnienie. Każdy z uczestników wnosi na scenę coś unikalnego, zaskakując jury i publiczność swoją oryginalnością i pasją.
Dzięki "The Voice of Poland" możemy odkrywać nowe talenty i wspierać ich rozwój.
"To jest gn*j". Tak Kuba Badach podsumował uczestniczki "The Voice". Zrobiło się nieprzyjemnie Przekręt w "The Voice"? Faworytka to dobra znajoma jednego z jurorów. Tak tłumaczy ich powiązanieKuba Badach nowym trenerem "The Voice of Poland"- wojna ze Szpakiem
Kiedy Kuba Badach dołączył do grona trenerów w najnowszej edycji "The Voice of Poland", świat show-biznesu zamarł w oczekiwaniu. Jego charakterystyczny głos, niekonwencjonalne podejście do muzyki i charyzma obiecywały rewolucję na muzycznym rynku talentów. I rzeczywiście, obecność Badacha w programie okazała się strzałem w dziesiątkę. Jego szczere, często kontrowersyjne komentarze, a także oryginalne interpretacje utworów, sprawiły, że panel jurorski nabrał nowego wymiaru.
Widzowie, przyzwyczajeni do bardziej wyważonych ocen, byli zaskoczeni bezpośrednim stylem Badacha, co wywołało burzliwe dyskusje w mediach społecznościowych. Jedni chwalili go za autentyczność i umiejętność dostrzegania prawdziwego potencjału w młodych wokalistach, inni zarzucali mu zbytnią surowość i brak dyplomatyczności. Niezależnie od tego, po której stronie bariery stanęli widzowie, nie można zaprzeczyć, że Kuba Badach wniósł do programu świeżość i energię, które przyciągnęły przed telewizory jeszcze większą publiczność.
Nie da się ukryć, że jego sprzeczki z Michałem Szpakiem stały się prawie stałym elementem programu. Już od pierwszych chwil, gdy Szpak i Badach pojawili się wspólnie w programie, widzowie dostrzegli między nimi wyraźne napięcie. Ekstrawagancki styl Szpaka, pełen teatralnych gestów i szokujących kreacji, stanowił diametralne przeciwieństwo stonowanego i bardziej klasycznego podejścia Badacha. Młodszy z jurorów, znany z ciętego języka i zamiłowania do prowokacji, chętnie wykorzystywał każdą okazję, by wyprowadzić starszego kolegę z równowagi, rzucając złośliwymi uwagami i sarkastycznymi komentarzami.
Badach, choć starał się zachować powściągliwość, nie pozostawał dłużny Szpakowi, odpowiadając ironią i subtelnymi złośliwościami. Ich wzajemne przekomarzania szybko stały się jednym z najbardziej komentowanych wątków programu, a widzowie z niecierpliwością oczekiwali na kolejne starcia tych dwóch osobowości.
W pewnym momencie Badach stwierdził, że:
Nie dość, że mnie bierze obrzydzenie, to jeszcze czuję brak schludności.
Kuba Badach odpalił wrotki w "The Voice of Poland". Oberwało się uczestniczkom
Sobotni wieczór w "The Voice of Poland" dostarczył widzom niezapomnianych wrażeń. Anna Iwanek i Ula Kozielska, pod okiem swojego kreatywnego mentora, zaprezentowały wyjątkową interpretację przeboju "Lose Control" Teddy'ego Swims'a. Dzięki indywidualnemu podejściu trenera każda z wokalistek mogła w pełni wykorzystać swój potencjał i dodać do utworu coś od siebie.
Badach podczas prób zaczął ‘z grubej rury’ i wyraził dobitnie co sądzi o ich pierwszym podejściu do utworu. Zrobiło się dość niezręcznie:
Wszystko było po drodze straszne, ale przynajmniej pięknie zaśpiewałyście końcówkę pierwszego refrenu i drugiego refrenu. To, co się dzieje w środku, to jest, przepraszam za określenie, gnój. Miałem wrażenie, że oglądam takie najbardziej hardkorowe karaoke. Numer nie jest lekki, bo faktycznie jest dużo do wyszczekania – zakomunikował.
Anna Iwanek i Ula Kozielska okazały się prawdziwymi mistrzyniami ciętej riposty. Każda z nich, z niezwykłą łatwością i błyskotliwością, parowała dowcipy i żarty trenera, tworząc na treningu atmosferę pełną żywej, pełnej humoru wymiany zdań:
- Jest mi bardzo przykro, że pan Kuba powiedział, że nasza bitwa to gnój - udając płacz, powiedziała Iza, po czym roześmiała się w głos.
- Karaoke jest super, ja nie wiem o co chodzi z karaoke, że nie fajne - dodała Anna.
Obserwatorzy na Instagramie zareagowali bardzo żywo i zróżnicowanie:
- Mi jakoś on nie pasuje do jurora Kuba wiecznie jakieś swoje mądrości gada od początku nie lubię jego
- Ten Badach jest stary i nudny.Dajcie kogoś młodszego do jury.Np.Skolim,Cyms,Hyży.
- Gada mądrości, bo jest mądry i doświadczony. Wszystko mówi z uzasadnieniem czerpiąc ze swojego doświadczenia
A wam jak się podobał finalny występ duetu Anny i Uli?