Skandal na koncercie Lady Pank. W sieci aż huczy po tym, co na scenie zrobił Borysewicz

Lady Pank to jeden z zespołów, które pomimo upływu lat nadal potrafi wzbudzić emocje w publiczności. Ostatni występ zakończył się jednak poważnym skandalem. Jan Borysewicz zachował się okropnie. Nagranie rozniosło się po internecie, a muzyk otrzymuje ostrą krytykę.
Legendarny Lady Pank nadal koncertuje
Chyba nie ma osoby, która nie znałaby choć jednego utworu legendarnego rockowego zespołu. Jan Borysewicz, Janusz Panasewicz, Kuba Jabłoński oraz Krzysztof Kieliszkiewicz wypromowali takie utwory jak m.in.: "Kryzysowa narzeczona", "Mniej niż zero", "Zawsze tam, gdzie ty", "Zostawcie Titanica" czy "Sztuka latania".
Grupa ma na koncie liczne występu w całym kraju, w tym podczas największych muzycznych wydarzeń w Polsce. Wielokrotnie występowali na scenie w Opolu czy Sopocie, a ich koncerty wciąż cieszą się ogromną popularnością, nie tylko w Polsce.
Niedawno Lady Pank zawitał do Skandynawii, gdzie miał zagrać kolejny z niezapomnianych występów. Członkom grupy udało się zapaść w pamięć publiczności, choć z niezbyt pochlebnych powodów. Jan Borysewicz kompletnie stracił nad sobą panowanie.

Lady Pank z występem w Norwegii. Doszło do skandalu
Zespół Lady Pank nadal koncertuje, a tegoroczny harmonogram obfituje w wiele polskich miejscowości. W samym kwietniu przy największych przebojach grupy będą mogli bawić się m.in.: mieszkańcy Krakowa, Poznania czy Łodzi. Bilety na koncerty wyprzedają się jak świeże bułeczki.
Niedawno grupa umiliła wieczór Polonii w norweskim mieście Stavanger. Pozornie koncert nie różnił się od poprzednich występów muzyków, aż do czasu, gdy zaczęli grać jeden z legendarnych hitów "Tańcz, głupia tańcz".
Nieoczekiwanie Jan Borysewicz prosto do mikrofonu zaczął wykrzykiwać obraźliwe słowa w kierunku jednego z członków ekipy. Nagranie ze zdarzenia trafiło do sieci. Internauci nie mogą uwierzyć w zachowanie doświadczonego wykonawcy. Zdania na temat skandalu są podzielone.
Jan Borysewicz wywołał skandal. Mówią o tym wszyscy
Koncerty to wydarzenia pełne emocji nie tylko u publiczności. Adrenalina udziela się także artystom, co niedawno udowodnił Jan Borysewicz. Muzyk podczas występu grupy postanowił bez ogródek zwrócić się do jednego z oświetleniowców. Przy wszystkich skrytykował go za pracę nad światłami. Zdarzenie mogłoby obyć się bez skandalu, gdyby nie wyrazisty dobór słów muzyka.
Zgaś to białe, chu*u! - krzyknął ze sceny.
Nagranie szybko obiegło internet i doczekało się sporej reakcji fanów. Jedni stanęli w obronie muzyka, który mógł zdenerwować się niefortunną sytuacją.
- Trzeba zrozumieć też artystę i jego emocje. Słowa mogły być inne użyte.
- To jest rock, a nie opera - czasami trzeba zakląć.
Inni natomiast mocno krytykowali sposób wypowiedzi członka zespołu Lady Pank. Skandal z pewnością odbił się na odbiorze koncertu legendarnej grupy.
- Porażka.
- Burak!
- Wszystko jestem w stanie zrozumieć, ale można było to załatwić w bardziej delikatny sposób.






































