Majka Jeżowska ma bana w rodzinnym mieście. Wszystko przez te słowa
Majka Jeżowska nie jest mile widziana w rodzinnym mieście. W rozmowie z Anną Jurksztowicz dla zlotascena.pl wyznała, że ma bana w Nowym Sączu. Wszystko przez to, co zrobiła dwa lata temu.
Początki kariery Majki Jeżowskiej
Majka Jeżowska na scenie występuje od lat 70. Najpierw śpiewała w kościelnym chórze, do którego uczęszczała za namową ojca. Gwiazda wychowywała się w głęboko wierzącej rodzinie.
Co tydzień, jak chodziliśmy do kościoła na mszę, to mój tato śpiewał najgłośniej. Ja wtedy jako mała dziewczynka uważałam, że to jest obciach. Bo wszyscy śpiewali pod nosem, a mój tato wyprostowany, z podniesioną głową śpiewał: “Ojcze nasz, któryś jest w niebie…”, a ja go uspokajałam. I ja potem wylądowałam na mszach bigbitowych z zespołem big bitowym – mówiła w wywiadzie dla zlotascena.pl.
W tym roku gwiazda świętuje swój jubileusz 45-lecia działalności artystycznej. Z tej okazji da koncert w Sopocie, na którym zaśpiewa swoje największe przeboje. Zapowiedziała też duety. Obiecała zaśpiewać “On nas nie kochał” ze swoją byłą nauczycielką śpiewu Krystyną Prońko oraz z Malikiem Montaną, z którym wykona premierowy singiel.
Majka Jeżowska o banie w Nowym Sączu
Majka regularnie koncertuje. Oklaskuje ją publiczność w różnych miastach i różnym wieku. Wydawałoby się, że szczególnie dumni powinni być mieszkańcy jej rodzinnego miasta – Nowego Sącza. Niestety tak nie jest. Artystka zamiast statusu honorowego obywatela ma… bana.
W rozmowie z Anną Jurksztowicz dla portalu zlotascena.pl Jeżowska została zapytana o to, czy wolałaby wystąpić na Eurowizji, czy dać koncert w domu kultury w Nowym Sączu. Wtedy padła brutalnie szczera odpowiedź:
Chciałabym i tu, i tu, ale w obu przypadkach moje występy są nierealne. Nie mam odpowiedniego repertuaru na festiwal w Eurowizji, a w Nowym Sączu mam bana. Przynajmniej na jakiś czas.
Dlaczego Majka Jeżowska ma bana w Nowym Sączu?
Pewnie zastanawiacie się, dlaczego Majka Jeżowska nie jest mile widziana w rodzinnym mieście? Wszystko za sprawą wywiadu, którego udzieliła w 2022 roku. Piosenkarka była wówczas gwiazdą odbywającego się w miasteczku akademickim Kortowo w Olsztynie Campusu Polska Przyszłości. W trakcie wydarzenia, którego inicjatorem jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, opowiedziała, że urodziła się i wychowała w Nowym Sączu.
Dodała, że wcześnie opuściła rodzinne strony. Przeprowadziła się do Katowic na studia, a potem zamieszkała w Warszawie. Tak tłumaczyła swoją – jaka przyznała – “ucieczkę zaraz po maturze”:
Ja pochodzę z małego… obrażą się, więc dużego miasta o nazwie Nowy Sącz, które jest zagłębiem kościelno-zaściankowym.
W dalszej części rozmowy Majka dodała, że w tamtym regionie Polski rodzice i dziadkowie "wygadują rzeczy niegodne człowieka":
Tak naprawdę to powinniśmy jeździć po przedszkolach i żłobkach i wtłaczać tym dzieciakom takie pozytywne myślenie i postrzeganie świata przez pryzmat tej inności, którą reprezentujemy.
Słowa Jeżowskiej natychmiast wywołały reakcję w mediach społecznościowych. Wiele osób zarzuciło jej, że naśmiewa się z mieszkańców Nowego Sącza i kpi z tradycyjnych wartości. Jej komentarz nie spodobał się ówczesnej władzy. Odnieśli się do niego zarówno politycy Prawa i Sprawiedliwości, jak również władze Nowego Sącza, które zapewniły, że nie są zainteresowane koncertami Jeżowskiej.