Maria z "Sanatorium" w szpitalu. Fani Królowej zaniepokojeni
Maria z programu Telewizji Polskiej “Sanatorium miłości” przekazała, że trafiła do szpitala. Co się stało? Szczegóły.
Sanatorium miłości: 6. sezon
Tej wiosny telewidzowie po raz kolejny mieli okazję przyglądać się poczynaniom seniorów, by zaznać miłości i szczęścia. W 6. edycji programu “Sanatorium miłości” nie brakowało emocji. Seria była pełna uniesień, kontrowersji, intryg, ale też uśmiechu. Program emitowany jest na antenie TVP od 2019 roku, a prowadzącą show jest Marta Manowska, która ma świetny kontakt z seniorami.
Wśród kuracjuszy były osoby, które wyróżniały się na tle innych. W tym gronie znalazł się Andrzej, który początkowo by uwikłany w trójkąt miłosny z Małgorzatą i Teodozją, Elżbieta, która podpadła w konflikt z niektórymi uczestnikami, w tym z Marią, która wraz ze Stanisławem otrzymała tytuł króla i królowej turnusu.
Maria z "Sanatorium Miłości" trafiła do szpitala
Maria z “Sanatorium miłości” dała się poznać jako barwna postać. Po zakończeniu show kobieta wykorzystuje swoje pięć minut. Była kuracjuszka chętnie udziela wywiadów, gdzie zdradza więcej informacji na temat swojego życia prywatnego. Ujawniła również kilka informacji na temat popularnego formatu Telewizji Polskiej, w którym brała udział. Pozostaje również aktywna w mediach społecznościowych. Maria jednak zmartwiła swoich obserwujących, gdyż przekazała, ż jest w szpitalu.
Jestem w szpitalu, czekam na operację. Trzymajcie kciuki - napisała.
Uczestniczka 6. odsłony “Sanatorium miłości” nie wyznała, dlaczego trafiła do placówki medycznej.
Maria z "Sanatorium miłości" zdradza, ile TVP płaciła uczestnikom
Niedawno w jednym z licznych wywiadów Maria zdradziła, że TVP płaciło uczestnikom “Sanatorium miłości”. Kobieta powiedziała, że mowa o kwotach, wynoszących tyle, ile stanowią emerytury kuracjuszy z 6. odsłony show Telewizji Polskiej.
Niedawno Maria wyznała, że stacja telewizyjna płaciła uczestnikom formatu. Kobieta twierdzi, że są to kwoty wynoszące mniej więcej tyle, ile stanowią emerytury biorących udział w produkcji, a dokładnie wyraziła się, że jest to “minimum takiej emerytur”.
To są symboliczne wynagrodzenia i każdy dostaje takie samo. To nie jest żadna tajemnica, bo rachunki są przedstawiane w urzędzie skarbowym, oni płacą podatek od nas. Podkreślam, że to symboliczne, tak jak poprzedni uczestnicy dostawali, tak i my dostajemy. Myśmy dostali pieniądze mniej więcej, jak emerytury nasze wyglądają. A że emerytury nie są duże, to dostaliśmy minimum takiej emerytury - wyznała w rozmowie z Radiem Zet.
Na ten moment minimalna emerytura w Polsce to 1780,96 zł brutto. Z kolei w pierwszym kwartale tego o roku przeciętna wysokość emerytury i renty wyniosła 3516,95 zł brutto.
