Marina publicznie upomniała Liama po tym, jak wykrzyczał gorzką prawdę do kamery. Wszystko szło na żywo
Zamieszanie wokół kariery Wojciecha Szczęsnego nie cichnie. Polski piłkarz jeszcze chwilę temu ogłaszał emeryturę, a teraz oficjalnie wstąpił w szeregi FC Barcelona. Nie wszyscy są jednak zadowoleni z takiego obrotu spraw. Marina musiała publicznie upomnieć syna, który w głośny sposób wyraził, co myśli o decyzji ojca.
Wojciech Szczęsny zakończył karierę na miesiąc
Wojciech Szczęsny nie daje o sobie zapomnieć w ciągu ostatnich kilku tygodni. Polski piłkarz, prywatnie mąż Mariny Łuczenko, zszokował cały kraj - i nie tylko - gdy bez ostrzeżenia opublikował na swoim Instagramie zaskakujące oświadczenie.
27 sierpnia Szczęsny przekazał, że to ostateczny koniec jego piłkarskiej kariery.
Dałem tej grze 18 lat mojego życia, codziennie, bez wymówek. Dzisiaj, twardo, moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, moje serce już tam nie ma. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie - mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci Liamowi i Noelii - napisał
Mimo lamentów fanów i kolegów z reprezentacji, piłkarz oświadczył, że przechodzi na zasłużony odpoczynek i nie zamierza więcej wracać na boisko. Potrwało to może z miesiąc.
Wojciech Szczęsny dołączył do FC Barcelona
Szczęsny nie nacieszył się emeryturą zbyt długo . Chociaż zapewniał, informując o końcu kariery, że teraz zamierza skupić się na rodzinie oraz życiu prywatnym, piłkę zostawiając za sobą, na horyzoncie pojawiła się pokusa, której nie zdołał odmówić. Świat piłki nożnej upomniał się o niego i to w wyjątkowy sposób - sportowcowi zaproponowano bowiem miejsce w szeregach FC Barcelona.
Jak wyjawił Szczęsny, do powrotu na murawę namawiał go przede wszystkim Lewandowski:
Robert dzwonił do mnie i rozmawialiśmy, ale wydaje mi się, że ta decyzja byłaby podobna, gdyby Roberta tutaj nie było albo, gdyby nie dzwonił. Próbował mnie przekonać i w końcu mu się udało - wyjawił w rozmowie z Foot Truck
Zdradził również, że ma pełne wsparcie rodziny, która od początku prosiła go, by nie przerywał kariery:
Nie ukrywam, że zakończyłem karierę wbrew ich namowom i nie chciałem podejmować drugiej tak wielkiej decyzji w przeciągu 2 tygodni wbrew swojej rodzinie, a moja żona, mój syn, bo córka miała trochę mniej do powiedzenia (śmiech), byli bardzo pozytywnie do tego nastawieni i namawiali mnie
Wygląda jednak na to, że chociaż Marina faktycznie cieszy się z tej zmiany, nie wszyscy w domu żywią takie same uczucia.
Marina publicznie upomina syna
Po tym, jak do sieci trafiła oficjalna informacja na temat transferu Wojtka, Marina opublikowała na swoich relacjach na Instagramie szybkie wideo. Gwiazda była w biegu, ale nie kryła radości:
Kochani przyjaciele, dziennikarze, odpowiem wam zbiorowo, ponieważ u nas duże zamieszanie. Właśnie odebrałam synka ze szkoły. Bardzo się cieszymy i wspieramy każdą decyzję mojego męża, naszego Wojtunia. Jesteśmy z niego dumni i życzymy mu sukcesów.
W tle słychać było Liama, który na początku nagrania pokrzykiwał, zagłuszając Marinę, która musiała zwrócić mu uwagę, a później zawołał "a my się nie cieszymy", gdy Marina zapewniała o rodzinnym wsparciu dla Wojtka. Wokalistka kolejny raz zwróciła synowi uwagę, na co ten rzucił tylko "no co?".
Z jednej strony szybka reakcja Mariny na zachowanie synka jest godna pochwały, bo gwiazda stawia wyraźne granice, z drugiej, ciężko się dziwić maluchowi - ostatecznie przez miesiąc miał tatę bez przerwy w domu ;)