Martyna Wojciechowska pokazała zdjęcie z czasów ciąży, wydała mocny apel. "Kobiety nie mogą umierać"
Martyna Wojciechowska zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie z zaokrąglonym brzuszkiem. W poście podziękowała ginekologowi, który kiedyś uratował jej życie. Dziś apeluje o pomoc przyszłym matkom.
Podróżniczka doskonale zna smak rodzicielstwa. W 2008 roku powitała na świecie córkę, Marię, a dodatkowo adoptowała pochodzącą z Tanzanii Kabulę. Obecny los przyszłych matek skłonił gwiazdę do przemyśleń.
Martyna Wojciechowska podzieliła się ciążowym zdjęciem
W mediach społecznościowych gwiazda często porusza ważne dla siebie tematy, również związane z dziećmi. Niedawno głośno było o przeprowadzonym przez nią badaniu wśród młodzieży, które miało określić ich psychiczne samopoczucie.
Teraz Martyna Wojciechowska cofnęła się pamięcią do czasów, gdy spodziewała się córki. Udostępniła prywatne zdjęcie w zaawansowanej ciąży. Mimo uroczego postu wpis miał raczej smutny wydźwięk. Poruszyła kwestię bezpieczeństwa przyszłych matek w Polsce.
Długo czekała na narodziny dziecka
Martyna Wojciechowska powitała Marię na świecie w 2008 roku. Dziewczynka przyszła na świat ze związku podróżniczki z płetwonurkiem, Jerzym Błaszczykiem. Gwiazda przyznała, że długo czekała na macierzyństwo. W pewnym momencie decyzja ginekologa uratowała jej życie.
— Wiele lat temu… DECYZJA LEKARZA GINEKOLOGA URATOWAŁA MI ŻYCIE. Nie wahał się ani chwili. Przeżyłam . Wiele lat później zostałam szczęśliwą mamą Marysi, choć przez długi czas myślałam, że już nie będzie mi to dane — przyznała w poście.
Martyna Wojciechowska walczy o bezpieczeństwo polskich matek
Coraz częściej słyszymy o przypadkach młodych kobiet, które tracą życie w szpitalu ze względu na brak decyzji lekarzy wobec przeprowadzenia aborcji. W związku z obecnym prawem tracimy osoby, które w przyszłości mogły zostać matkami. Z taką sytuacją nie może pogodzić się Martyna Wojciechowska.
— Znam wielu wspaniałych lekarzy ginekologów, położników, którzy każdego dnia mają odwagę podejmować trudne decyzje, bo dla nich najważniejsze jest przede wszystkim zdrowie i życie pacjentek. […] Ale wiem też, że to, czego dziś nam bardzo potrzeba, to zmiana prawa i rozdzielenie zawodowego profesjonalizmu od klauzuli sumienia. Zdrowie i bezpieczeństwo pacjenta / pacjentki zawsze powinno być priorytetem. Kobiety nie mogą umierać w szpitalnych salach w sytuacji, kiedy możliwe jest leczenie — podkreślała.
Zobacz zdjęcia: