Media: Kamilek z Częstochowy nie żyje. Tragedią chłopca nadal żyje cała Polska
8-letni Kamilek, który trafił do szpitala w wyniku choroby oparzeniowej, której nabawił się przez swojego własnego ojczyma, nie żyje. Ostatnie tygodnie życia chłopiec przeżył będąc w stanie śpiączki farmakologicznej.
Tą historią od miesiąca żyła cała Polska. Piekło, przez które musiał przejść mały Kamil, budzi przerażenie. Mężczyzna oskarżony o znęcanie się nad dzieckiem, trafił do aresztu. Zatrzymana została również matka malca.
Kamilek z Częstochowy nie żyje
Informację o śmierci chłopca, który od miesiąca walczył o życie, przekazał “Fakt”. Chodzi o sprawę ośmioletniego Kamila z Częstochowy, który nabawił się oparzeń w wyniku bestialskiego ataku, którego dopuścił się jego ojczym.
Mężczyzna miał umieścić dziecko na piecu kuchennym, a następnie polać je wrzątkiem. - - --- Magda, matka Kamila, wmawiała mi, że Kamil poparzył się herbatką, którą na niego miał wylać nasz młodszy syn Fabian - tłumaczył w rozmowie z tygodnikiem ojciec chłopca, który uratował go po kilku dniach cierpienia.
130 tysięcy kryształów, 25 tysięcy kamieni i pół roku pracy. Michaela Coel nie miała sobie równychTragedia ośmioletniego chłopca
Matka chłopca przez kilka dni leczyła go na własną rękę, smarując rany maścią, która jedynie pogłębiła oparzenia dziecka. Po tym, jak odmówiła biologicznemu ojcu umożliwienia zabrania Kamila na święta, mężczyzna zjawił się w jej domu. To, co zobaczył, wyprowadziło go z równowagi.
Natychmiast powiadomił pogotowie, które śmigłowcem LPR przetransportowało malca do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Stan dziecka był bardzo poważny. Okazało się, że był katowany już od dłuższego czasu.
Wstrząsający dramat dziecka
Ojczym i matka Kamila zostali zatrzymani. Oboje przyznali się do zarzucanych im czynów. W placówce medycznej chłopiec walczył nie tylko z chorobą oparzeniową, ale również niewydolnością oddechową i licznymi zakażeniami.
Pomimo wielu przeszczepów i poprawy stanu zdrowotnego dziecka pod koniec kwietnia, jego życia nie udało się uratować. Jak podaje “Fakt”, ośmiolatek zmarł w poniedziałek 8 maja o godz. 6 rano.
Źródło: fakt.pl