Monika Mielnicka odchodzi z "M jak miłość". Odtwórczyni roli Lilki podała powód
"M jak miłość" od 20 lat cieszy oko widzów TVP, z roku na rok zyskując coraz to szerszą rzeszę sympatyków. Z biegiem czasu fani przyzwyczaili się już do wielu postaci, a niektórych z nich wytypowali jako swoich ulubieńców. Niestety, nieustannie jedni bohaterowie opuszczają plan "Emki", by na ich miejscu mogli pojawić się nowi. Po wakacyjnej przerwie widzowie pożegnają kolejną ulubienicę.
"M jak miłość" ikoną Telewizji Polskiej
Serialowa Lilka odchodzi z "Emki"
Fani martwią się po pożegnanie jeszcze jednego bohatera
Przed widzami "M jak miłość" wakacyjna przerwa. Po ostatnim wyemitowanym w maju odcinku, sympatycy będą musieli rozstać się ze swoimi ulubionymi bohaterami na aż trzy miesiące. W tym czasie bez wątpienia wiele się zmieni. Jedna z rewolucji może nie spodobać się sympatykom serialowej Lilki, która oficjalnie poinformowała o odejściu z "Emki".
Jedna z czołowych postaci odchodzi z "M jak miłość"
Tuż przed wakacyjną przerwą na instagramowym profilu Moniki Mielnickiej, czyli serialowej Lilki, żony Mateusza Mostowiaka (Krystian Domagała) pojawił się wpis, za pośrednictwem którego oficjalnie poinformowała o swoim odejściu.
Przypomnijmy, że w ostatnich odcinkach młode małżeństwo wyjechało za granicę, gdzie miało rozpocząć nowy rozdział. Niespodziewanie Lilka wróciła do kraju, informując o rozstaniu z Mateuszem i przedstawiając mamie nowego narzeczonego. Mimo rewolucji w życiu bohaterki, fani zupełnie nie spodziewali się, że te mają finalnie doprowadzić wątek Lilki do końca, a widzowie nie zobaczą już jej po wakacjach.
- Nie lubię pożegnań. Zawsze wtedy nie wiem co powiedzieć... To może tak po prostu? Kochani widzowie i fani serialu M jak miłość: Dziękuję!. Dziękuję ,że odgrywana przeze mnie postać Lili Banach/Mostowiak przez prawie 2,5 roku wywoływała w Was przeróżne emocje. Dziękuję za Wasz każdy komentarz, zarówno ten pozytywny jak i negatywny - czytamy. Monika zdradziła również, że chociaż na dobre opuszcza plan "Emki", nie żegna się z aktorstwem. To właśnie zawodowe plany i marzenia zmotywowały ją do podjęcia trudnej decyzji o odejściu.
- Niebawem wyjeżdżam na dłuższy czas za granicę. Realizuje plany, o których zawsze marzyłam. Jeszcze tutaj w Polsce domknę wszystkie sprawy zawodowe i prywatne, dokończę praktyki psychologiczne i ruszam w świat! Tylko nie myślcie, że rezygnuje z aktorstwa! Nie, nie, nie! Są pewne plany, ale na razie cichosza - dodała.
Co dalej z Mateuszem Mostowiakiem?
Po informacji, jaką przekazała Monika, fani zaczęli zastanawiać się, co dalej z bohaterem, w którego wciela się Krystian Domagała. Zgodnie z przygotowaną przez reżyserów fabułą, serialowy Mateusz ciężko zniesie rozstanie z Lilką. Czy to oznacza, że również jego widzowie będą musieli pożegnać?
Wiele na to wskazuje, bowiem już w marcu pojawiły się informacje, jakoby młody aktor zamierzał odejść z "M jak miłość", by skupić się na nauce. Serialowy Mateusz pojawił się w rodzinie Mostowiaków na samym początku, co oznacza, że Krystian gra w serialu całe swoje życie.
- Widzieli przez te wszystkie lata, jak się zmieniam i dojrzewam. Jestem do tych ludzi bardzo przywiązany - mówił w jednym z wywiadów.
W maju tego roku Krystian przystąpił do egzaminu dojrzałości, a jesienią planuje rozpocząć studia. Wygląda więc na to, że również z nim widzowie TVP będą musieli się pożegnać.
- Wyobrażam sobie, że będę się zajmować w życiu czymś innym niż praca na planie serialu, ale te wszystkie lata sprawiły, że chciałbym iść tą drogą. Od dziesięciu lat regularnie gram w piłkę nożną, lubię aktywność fizyczną, więc rozważam także zdawanie na AWF. Mam jeszcze trochę czasu, zobaczymy, co przyniesie przyszłość - dodał.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
Niewiarygodne sceny na planie programu „Nasz nowy dom”. Nagle kobieta zaatakowała Katarzynę Dowbor
Smutne informacje z samego rana, nie żyje znany i ceniony dziennikarz. Przegrał walkę z chorobą
Źródło: Instagram, Plotek, Gala
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].