Nie obyło się bez wpadek w "Pytaniu na śniadanie". Najpierw Kasia, a później Filip. Ten debiut zdecydowanie zapamiętają
“Pytanie na śniadanie” poprowadzili w sobotę nowi prowadzący. Na ekrany wróciła Katarzyna Dowbor, a u jej boku zadebiutował dziennikarz radiowy Filip Antonowicz. Nie obyło się bez kilku wpadek. Co się działo?
Nowi prowadzący w "Pytaniu na śniadanie"
Telewizja Polska przechodzi prawdziwą rewolucję, a zmiany dosięgnęły również “Pytanie na śniadanie”. To, co dzieje się z porannym programem, jest szeroko komentowane przez widzów. W ciągu zaledwie miesiąca zwolniono wszystkich prowadzących, a z dnia na dzień na ekranie pojawiły się trzy nowe pary.
Jako pierwsi szlak przetarli: Robert Stockinger i Joanna Górska. Drugim nowym duetem zostali: Klaudia Carlos i Robert El Gendy, a w sobotę 27 stycznia na ekranach pojawiła się długo wyczekiwana Katarzyna Dowbor w towarzystwie debiutującego przed kamerami Filipa Antonowicza .
Widzowie o Katarzynie Dwobor w "Pytaniu na śniadanie"
Nie da się ukryć, ze powrót Kasi Dowbor do TVP wywołał sporą sensację. Widzowie z niecierpliwością wyczekiwali momentu, w którym pojawi się na ekranie. Od razu pojawiła się lawina komentarzy. Nie brakowało przytyków.
- To już nie to samo.
- Osoby w wieku emerytalnym powinny siedzieć na emeryturze.
- A ja nie będę oglądać. Oddajcie tamtą obsadę.
Nie były to jednak przeważające wpisy. Zdecydowanie zginęły one w licznych komplementach pod adresem Kasi Dowbor.
- Wraca profesjonalizm.
- Pani Kasiu to cudownie widzieć Panią w publicznej telewizji.
- W końcu będę oglądała program śniadaniowy! Gratulacje Pani Kasiu.
- W końcu Super para, którą chce się oglądać, powodzenia.
- Serdecznie gratuluję. Bardzo się cieszę.
W pierwszym odcinku, który poprowadzili nowi prowadzący, nie zabrakło jednak wpadek. Co się działo?
Wpadki Katarzyny Dowbor i Filipa Antonowicza w "Pytaniu na śniadanie"
Katarzyna Dowbor już witając się z widzami, przyznała, że czuje zdenerwowanie i stres. Program wystartował o 7.30, ale 5 minut wcześniej prowadzący wspólnie pojawili się na wizji, zapraszając na swój debiut. Już wówczas doszło do przejęzyczenia. Kasi nieco zaplątał się język, gdy wymawiała nazwisko jednej z gościń. Co działo się później?
Do zabawnej sytuacji z udziałem Filipa doszło podczas rozmowy o peelingach. Padło bowiem kilka niezbyt popularnych terminów, które nie tylko trudno było wymówić, ale nawet powtórzyć.
Peeling ma działanie keratolityczne - powiedziała ekspertka od peelingów.
Zmieszany Filip Antonowicz był nieco zaskoczony terminologią. Wówczas wkroczyła Kasia Dowbor.
Kera... co? - powiedział. Nie przejmuj się, potem ci wytłumaczę- mówiła Kasia.
To nie był jednak koniec. Kolejna nazwa również była łamańcem językowym dla prowadzącego.
Kwas salicylowy to jest kwas betahydroksylowy ... tak, wiem … - powiedziała ekspertka do zdziwionego Filipa Antonowicza.
Ten nawet nie próbował powtórzyć kolejnego trudnego terminu.
Betahydro...? - powiedział nowy prowadzący.
Filip Antonowicz podsumował ekspertkę od peelingów, jako “ekspertkę od trudnych słów”. Oglądaliście debiut nowych prowadzących?