Nie żyje 24-letnia aktorka. Śmierć jak z koszmaru w ukochanym miejscu
Nie żyje młodziutka aktorka. Miała zaledwie 24 lata. Okoliczności jej śmierci to najgorszy koszmar. Szczegóły poniżej.
Nie żyje młoda aktorka
Bardzo przykre wieści nadeszły we wtorek 3 grudnia. Nie żyje 24-letnia aktorka . Śmierć zabrała ja podczas wakacji w rajskim zakątku ziemi. Okoliczności są tak okropne, że rozpisuje się o tym prasa z całego świata.
Kobieta wybrała się na wakacje z ukochanym. Nie mogła przypuszczać, że to będzie koniec jej życia. Kariera dopiero się rozkręcała. Miała urodę, miłość… Co się zdarzyło na plaży jednej z wysp Tajlandii?
Okoliczności śmierci młodziutkiej aktorki
Na wakacje do Tajlandii Kamila wybrała się ze swoim ukochanym. 24-latka fascynowała się egzotycznymi krajobrazami. W mediach społecznościowych opisywała wyspę Koh Samiu jako "najlepsze miejsce na ziemi" i “swój dom”.
Feralnego dnia postanowiła wybrać się na plażę, na skały, które wchodziły wprost do morza. Zabrała ze sobą matę do jogi, na której postanowiła poćwiczyć w ulubionym miejscu.
Obecnie jest pora monsunowa. Wielka fala wciągnęła aktorkę do wody.
Nieudana próba ratowania Kamilli
Times of India podaje, że podjęto próbę ratowania dziewczyny. Jeden z przechodniów wszedł za nią do wody. Niestety mu się nie udało.
W pewnym momencie odwróciłem się, a sekundę później zobaczyłem, że dziewczyna została porwana przez falę. Jej chłopak siedzący wyżej na skałach wołał o pomoc - czytamy.
Ciało 24-letniej Kamilli Bielyatskiey znaleziono później kilkaset metrów dalej, na środku morza. Ekipa ratunkowa na miejsce dotarła w ciągu 15 minut, ale wysokie na prawie trzy metry fale, utrudniły akcję poszukiwawczą.
W porze monsunowej stale ostrzegamy turystów, zwłaszcza w obszarach wysokiego ryzyka, takich jak plaże Chaweng i Lamai, gdzie umieszczane są czerwone flagi, które wyraźnie oznaczają zakaz pływania" - Portal Times of India przytoczył wywiad ratownika z Samui, już po tragicznym wypadku z udziałem aktorki.
Ratownik dodał, że malownicze widoki Lad Ko przyciągają mnóstwo turystów. Tragedia spowodowała, że lokalne władze ograniczyły wstęp na skaliste tereny.