Nie żyje kolejny aktor, który zagrał w "Titanicu". Nicolas Coster wystąpił w starszej wersji filmu
Przychodzimy z bardzo przykrymi informacjami, które napływają do nas ze Stanów Zjednoczonych. Jak podają tamtejsze media, zmarł hollywoodzki aktor, Nicolas Coster. Debiutował w “Titanicu” z lat 50. Za pół roku obchodziłby okrągłą, 90. rocznicę urodzin. Co się stało?
Nie żyje Nicolas Coster
Informacje o śmierci Coster potwierdziła jego córka za pomocą mediów społecznościowych. Kobieta opublikowała rozczulający wpis, w którym poinformowała, że jej ojciec odszedł tuż po 21.00 w poniedziałek. Przebywał wówczas w szpitalu.
Ani córka, ani amerykańskie media nie podały oficjalniej przyczyny zgonu artysty. Można jednak przypuszczać, że przyczynił się do tego po prostu jego sędziwy wiek. Pomimo metryki, Coster do końca starał się być aktywny zawodowo.
Antek Królikowski sprzedaje dom. Potrzebuje gigantycznych pieniędzy. 100 tysięcy zamierza wydać od razuNicolas Coster został czule pożegnany
Dinneen, bo tak ma na imię córka zmarłego, nie tylko przekazała wieści o jego śmierci, ale także skupiła się na tym, by w swoim wpisie czule pożegnać tatę. Widać po jego treści, że był dla niej bardzo bliski. Pomimo ambitnej kariery, nie zaniedbał najważniejszej, życiowej roli — roli ojca.
- Już zawsze będzie mnie inspirował. Wiem, jaką szczęściarą jestem, że to właśnie on był moim ojcem. […] Teraz w moim sercu jest jeden wielki smutek — przyznała córka aktora.
Przeklęty Titanic?
Nicolas Coster zagrał w wielu popularnych produkcjach, których przykładami są klasyczne seriale pokroju “MacGyvera” czy “Doktor Quinn”. Na ekranach debiutował w 1953 roku w melodramacie “Titanic”. Ten transatlantyk wydaje się być w ostatnim czasie naprawdę przeklęty.
W końcu tragicznie zmarła załoga batyskafu, który miał dotrzeć do oryginalnego wraku statku. Niedawno odszedł także Lew Palter, który z kolei grał w tej popularniejszej wersji “Titanica” z 1997 roku, o czym pisaliśmy wczoraj.