Nie żyje legendarny aktor, którego Polacy pokochali za kultową rolę. Do końca walczył z rakiem

Nie żyje gwiazdor znany z uwielbianej serii filmów

Ostatnio pojawiają się same smutne wieści. W ostatnich dniach śmierć zabrała wiele osób, w tym Maggie Smith – legendarną brytyjską aktorkę, znaną z “Harry'ego Pottera”, “Downton Abbey”, “Gosford Park”, “Pokój z widokiem” i “Tajemniczego ogrodu”. Szczególne żniwo zbiera rak. Dziś w mediach pojawił się komunikat o śmierci Drake'a Hogestyna , który przez 38 lat grał w serialu “Dni naszego życia”

Na polskim gruncie też nie jest wesoło: walkę z rzadkim, agresywnym nowotworem rozpoczął Tomasz Jakubiak, czyli juror w “Masterchef Nastolatki”, znany kucharz i prowadzący autorskich formatów kulinarnych na Canal+. Teraz w żałobie pogrążają się fani kultowej serii sensacyjno-kryminalnej, czyli “Gliniarz z Beverly Hills”. Co wiadomo o śmierci odtwórcy roli jednego z głównych bohaterów?

Nie żyje gwiazdor filmów "Gliniarz z Gliniarz z Beverly Hills"

“Gliniarz z Beverly Hills” pojawił się na ekranach w 1984 roku. Komedia sensacyjna zdobyła nominację do Oscara i wiele innych nagród. Zarobiła 234 miliony dolarów, co na ówczesne czasy było prawdziwym fenomenem. To przyczyniło się do powstania kolejnych części.

W “Gliniarzu" główną rolę grał Eddie Murphy, wcielający się w Axela Foleya. Jego najbliższych przyjaciół zagrali Judge Reinhold (jako Billy Rosewood) i John Ashton (jako John Taggart). W 2024 roku na Netflixie miał premierę “Gliniarz z Beverly Hills: Axel F”. W nowej kontynuacji znów mogliśmy zobaczyć Murphy'ego i Ashtona. Niestety, jeden z tego niezapomnianego trio – John Ashton – zmarł po walce z nowotworem. Co wiadomo o jego śmierci?

Sierżant John Taggart nie żyje. Żałoba po śmierci aktora

John Ashton wcielał się nie tylko w sierżanta Taggarta. Przez trwającą ponad pół wieku karierę zdążył zagrać w tak kultowych tytułach, jak "M.A.S.H", "Columbo" czy "Starsky i Hutch". Zmarł 26 września w swoim domu w Fort Collins. Portal TMZ przekazał, że przed śmiercią walczył z rakiem.

John był kochającym mężem, bratem, ojcem i dziadkiem, którego będzie bardzo brakowało wszystkim, którzy go znali. Pozostawia pozostawia po sobie dziedzictwo miłości, poświęcenia i służby. Jego pamięć będzie na zawsze ceniona przez jego żonę, dzieci, wnuki, a także jego brata, siostry, dalszą rodzinę i wszystkich, którzy go kochali. Wpływ Johna na świat będzie pamiętany i celebrowany przez kolejne pokolenia – ogłosił w rozmowie z mediami jego menadżer Alan Somers.