"Niegdyś to on Państwa witał...". Piotr Kraśko w smutny sposób zakończył "Fakty". Śmierć młodego prezentera wstrząsnęła widzami
Piotr Kraśko od trzech lat jest jednym z głównych prowadzących informacyjnego programu TVN "Fakty". W poniedziałkowym wydaniu na koniec smutno zwrócił się do widzów. Gwiazdor pożegnał znanego dziennikarza, który był ważną częścią produkcji. Do samego końca dawał przykład wytrwałości i profesjonalizmu.
Piotr Kraśko: kariera
Pierwsze kroki przed kamerami stawiał w Telewizji Polskiej na początku lat 90. Był polskim korespondentem najważniejszych wydarzeń z Brukseli, Rzymu oraz Waszyngtonu. To właśnie Piotr Kraśko zajmował pozycję szefa "Wiadomości" przed Danutą Holecką . W 2016 roku przeszedł jednak do konkurencji i zaczął występować w programach TVN.
25 lat w TVP, 12 w "Wiadomościach", 11 wieczorów wyborczych, 2 konklawe, parę wojen, huraganów i trzęsień ziemi, tysiące wyjątkowych i zwyczajnych ludzkich historii, tragicznych i radosnych wydarzeń, setki cudownych spotkanych ludzi - szczęście pracy ze świetnym zespołem, 14 prezesów, piętnasty będzie ostatnim. Bardzo, bardzo dziękuje za te niezwykłe lata, wszystkiego dobrego i do zobaczenia :) - pożegnał się po 25 latach współpracy.
W TVN początkowo stał się gwiazdą śniadaniówki, gdzie występował w duecie z Kingą Rusin . Również i tam nie zagrzał miejsca na długo. Po czterech latach występów przeszedł do informacyjnego programu "Fakty", w którym występuje do dziś. Poniedziałkowe wydanie zakończyło się wyjątkowo smutnie.
Piotr Kraśko smutno pożegnał się z widzami "Faktów"
Dziennikarz od trzech lat wita widzów TVN i przekazuje im informacje z kraju i ze świata. Poniedziałkowe wydanie było jednak szczególne, a Piotr Kraśko nie mógł go zakończyć bez specjalnego wyróżnienia jednego z prezenterów.
Serwis informacyjny od prawie dekady poświęca ostatnie minuty wydania 20 listopada na wspomnienie o Marcinie Pawłowskim. Tym razem nie mogło być inaczej. Piotr Kraśko po "oficjalnej" części zwrócił się smutno do widzów.
Niegdyś to on witał państwa o 19 i żegnał na koniec "Faktów". Opowiadał o tym, co najważniejsze w Polsce i na świecie. I w niezwykły sposób robił to przez lata. Dziś mija już 19 lat, od kiedy odszedł Marcin Pawłowski.
Dziennikarze "Faktów"wspominają Marcina Pawłowskiego
Marcin Pawłowski pojawiał się w TVN od października 1997 roku jako jeden z prezenterów i reporterów "Faktów". Rzetelnie relacjonował widzom wydarzenia z kraju oraz świata. Do końca też pozostał wierny ukochanej pracy, mimo walki z chorobą.
W 2002 roku dowiedział się o złośliwym nowotworze, przez co musiał zrezygnować z dalszej kariery. Leczył w Szwajcarii, wierząc, że jeszcze wystąpi przed kamerami. W 2004 roku pojawił się przed widzami "Faktów". Ostatnie wydanie programu poprowadził 10 kwietnia.
Winien jestem państwu słowo wyjaśnienia. Widzimy się po raz pierwszy po półrocznej przewie, trudno też nie zauważyć, że nieco się zmieniłem. To prawda, jestem chory, a ważną częścią walki z moją chorobą jest dla mnie praca, dlatego postanowiłem do niej wrócić. Rozumieją to moi lekarze, szefowie, koleżanki, koledzy. Mam nadzieję, że zrozumiecie także państwo.
Prezenter został pożegnany i pochowany na warszawskich Powązkach 24 listopada tego samo roku. Od tego momentu serwis informacyjny 20 listopada każdego roku upamiętnia dziennikarza pod koniec wydania. Tym razem widzowie oprócz przemowy Piotra Kraśko mogli zobaczyć także grafikę ze zdjęciem zmarłego.