Nowe telefony i sygnały ws. zaginionej Izabeli. Mąż ujawnił szczegóły
Izabela Parzyszek zaginęła 9 sierpnia. Kobieta ostatni raz była w kontakcie z rodziną o 19:37, gdy jej samochód doznał awarii na autostradzie A4. Mąż wyjawił jak idą poszukiwania i opowiedział o nowych sygnałach.
Izabela Parzyszek jest poszukiwana
Cała Polska żyje od tygodnia poszukiwaniami zaginionej Izabeli Parzyszek .
Do zdarzenia doszło 9 sierpnia, gdy Izabela była w drodze do Wrocławia. Miała spotkać się tam z przebywającym w szpitalu ojcem i odebrać go z oddziału. W okolicach godziny 18:30 Parzyszek wykonała telefon do rodzica, informując go o niefortunnym wypadku - jej samochód odmówił posłuszeństwa na wysokości 78 kilometra autostrady, co zmusiło ją do zjechania na pas awaryjny.
Mężczyzna poradził jej, by zadzwoniła po pomoc drogową, czego Izabela ostatecznie nie zrobiła. Ich ostatnia rozmowa, w której Parzyszek poinformowała ojca o tym, że nie wezwała lawety, miała miejsce o 19:37. Od tamtej pory nikt nie słyszał od Izabeli ani słowa, a policja i rodzina rozpoczęły rozpaczliwy wyścig z czasem.
Co wiadomo o zaginięciu Izabeli Parzyszek?
Rodzina, zaalarmowana brakiem kontaktu ze strony Izabeli, poinformowała o zajściu policję. Funkcjonariusze, choć nie byli przekonani jeszcze do tego, że kobieta faktycznie zaginęła, podjęli podstawowe czynności wykonywane przy zgłoszeniu zaginięcia.
Policjanci od razu po otrzymaniu tego zgłoszenia, czyli na nazajutrz, przeprowadzili czynności na miejscu, zbierając wszelkie ślady, które mogły świadczyć o tym, co wydarzyło się na miejscu – mówiła w TVN24 starsza aspirant Aleksandra Pieprzycka.
W samochodzie Parzyszek, porzuconym na autostradzie, znajdował się jedynie jej telefon. Sprawdzono wykaz połączeń oraz wiadomości, policja weszła również na konto bankowe kobiety, by ustalić czy nie wybierała dużych ilości gotówki. Niestety, żadna z tych poszlak nie wskazała ani jednego tropu.
Niewiele więcej pomocy nadeszło od strony psów tropiących. Specjalnie szkolone do podobnych zadań zwierzęta nie zdołały pochwycić tropu Parzyszek, mimo tego, że sprowadzono je tam niemal natychmiast.
Pojawiła się za to teoria, że być może zniknięcie Parzyszek wcale nie było przypadkowe. W rozmowie z Wirtualną Polską jeden z policjantów zaangażowanych do poszukiwań wyjawił, że według niego mogło być to celowe działanie:
Nikt nie zostawia telefonu, jeśli się mówi, że samochód się zepsuł. I to jeszcze na autostradzie. Wygląda to na celowe zamierzone działanie. Zaplanowane wcześniej, by jej nie można było odszukać. Być może nie chce kontaktu z rodziną. Gros zaginięć jest takich, że ludzie chcą zerwać relacje z bliskimi. Sprawdzamy, czy nie doszło do celowego zaginięcia. Już samo pozostawienie telefonu komórkowego w aucie, żeby nie można było poszukiwanej kobiety namierzyć po sygnale, daje do myślenia – mówi mundurowy.
Co na ten temat sądzi mąż Parzyszek, Tomasz?
Tomasz Parzyszek o nowych sygnałach sprawie zaginięcia żony
Tomasz Parzyszek jest bardzo aktywny w mediach od czasu, gdy sprawa Izabeli trafiła do nich po raz pierwszy. Mężczyzna udzielił wywiadów największym polskim gazetom, portalom oraz stacjom telewizyjnym, niewątpliwie licząc, że dzięki rozgłosowi poszukiwania żony pójdą szybciej. I faktycznie odniósł sukces, bo o sprawie zaginięcia Parzyszek mówi teraz cały kraj.
W ostatniej rozmowie z TVN24 Tomasz wyznał, że dzięki medialnej zawierusze nieustannie otrzymuje nowe sygnały oraz informacje na temat potencjalnej lokalizacji żony:
Cały czas otrzymujemy jakieś telefony i sygnały. Na początku próbowaliśmy poszukiwać i też o tym informowałem policję, że takie działania chcemy podjąć. To było w niedzielę. Chcieliśmy najszybciej to zrobić - mówił, podkreślając jednak, że podejmowane tropy prowadziły donikąd.
Mężczyzna nie podejrzewa żony o ucieczkę. Chociaż w ich małżeństwie miało nie dziać się najlepiej, że wierzy, by mogła zrobić to jemu, lub swoim rodzicom:
Chwilowo mieszkamy osobno. To była wspólna decyzja. Uznaliśmy, że musimy od siebie odpocząć. Codziennie mieliśmy jednak ze sobą kontakt, bo mieszkam obok. Żyjemy w zgodzie. Iza wie, że zawsze może na mnie liczyć.
Mężczyzna jest przekonany, że jego żona nie miała powodu do tego, by uciec:
Jestem przekonany, że nie uciekła. Jeżeli jednak tak się stało, to chcę jej powiedzieć, bo może będzie to czytać, że rodzice bardzo się martwią, ja również.
Myślicie, że któryś z tych telefonów i sygnałów pokaże im, gdzie naprawdę znajduje się Izabela?
Jeżeli ktoś posiada informacje, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu zaginionej, proszony jest o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Bolesławcu pod numerem tel. 47 873 32 00 lub 201.