Olek Sikora "został zatrzymany". Tomaszewska tłumaczyła go na wizji. Policja pod budynkiem TVP
Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora prowadzili wspólnie emisję programu “Pytanie na śniadanie”. W pewnym momencie prezenterka została sama na wizji, co się stało z Sikorą? Wyjaśniamy.
Rewolucja w Telewizji Publicznej
Ostatni miesiąc minionego roku upłynął pod hasłem rewolucji w mediach publicznych. Minister Bartłomiej Sienkiewicz odwołał prezesów Telewizji Publicznej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Następnie odłączono sygnał nadawczy TVP Info a także usunięto pasma informacyjne z TVP. Wszystkim znane “Wiadomości” zostały zastąpione przez “19:30”.
Popularny program śniadaniowy “Pytanie na śniadanie” ku uciesze telewidzów jest emitowany na kanale TVP2 bez zmian.
"Pytanie na śniadanie" w obliczu zmian w TVP
Polacy nadal mogą cieszyć się, oglądając popularny poranny program. Jednak jeśli chodzi o prowadzących, którzy do tej pory witali widzów na ekranie, doszło do zmian.
W ostatnim czasie z ekranów odbiorników zniknęli także Ida Nowakowska i Tomasz Wolny i dłuższy czas nie pojawiają się na wizji. Z powodu problemów zdrowotnych w programie nie widzimy również Anny Popek. Dziennikarka przyznała portalowi “Plejada”, że nie posiada jeszcze grafiku na styczeń.
Jako prowadzący program “Pnś” w swych rolach pozostali Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora. Jednak podczas piątkowej emisji prezenterka została sama na wizji, gdzie podział się jej partner?
Aleksander Sikora zatrzymany przez policję
Podczas piątkowej emisji duet prowadzących pojawił się na ekranach telewidzów. W pewnym momencie Małgorzata Tomaszewska została sama. Zniknięcie Sikory wytłumaczyła następująco:
Muszę państwu zdradzić, że został zatrzymany do kontroli drogowej. Zaraz tę kontrolę będziemy szczegółowo omawiać. - powiedziała Tomaszewska.
Chwilę później telewidzowie mogli zobaczyć prezentera, który przejeżdża samochodem na terenie siedziby Telewizji Publicznej i zostaje zatrzymany przez funkcjonariusza policji, który zauważając zdenerwowanie Sikory, powiedział, by spokojnie wyłączył silnik. Prowadzący zapytał, jak powinien się zachować w tej sytuacji.
Najważniejsze jest to, żeby wyłączył pan silnik i trzymał ręce na kierownicy.- odpowiedział funkcjonariusz.
Aleksander Sikora przyznał, że był trochę zdenerwowany sytuacją. Policjant uspokoił go jednak:
Zachował się pan redaktor tak, jak należy.
Komendant Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji pojawił się w programie “Pytanie na śniadanie”, by przedstawić i wyjaśnić, jak wygląda rutynowe zatrzymanie przez policję na drodze. Sytuacja z Aleksandrem Sikorą była oczywiście zaaranżowana.