Organizatorzy Olimpiady przepraszają chrześcijan
Olimpiada 2024 ma poważne problemy. Międzynarodowy skandal i reakcje sponsorów zmusiły organizatorów wydarzenia do oficjalnych przeprosin.
Olimpiada 2024: skandal po ceremonii otwarcia
Olimpiada 2024 zaczęła się od skandalu po występie na ceremonii otwarcia, w którym wiele osób dopatruje się drwin z obrazu “Ostatnia Wieczerza” Leonarda da Vinci. Oburzenie środowisk religijnych i konserwatywnych wywołuje ustawienie tancerzy i artystów, przypominające Jezusa i apostołów w słynnym malowidle. Jedna z kobiet miała na głowie srebrny okrąg, przypominający aureolę. To samo w sobie pewnie nie wywołałoby tyle zamieszania, gdyby nie fakt, że pomiędzy tancerzami były też drag queens, a całe przedstawienie miało mocno “queerowy” klimat.
Obecnie wielu publicystów, w tym Karolina Korwin-Piotrowska, zauważa, że przedstawienie z Dionizosem nie nawiązywało wcale do ostatniej wieczerzy, a do malowideł ukazujących starożytne igrzyska, zaś postacią z aureolą jest bóg Apollo. O tym więcej przeczytacie tutaj.
Słów krytyki nie szczędzili polscy politycy i gwiazdy. Anna Popek w rozmowie ze Światem Gwiazd ostro podsumowała to, co zobaczyła w piątkowy wieczór:
To celowe burzenie podstaw naszej cywilizacji i kultury. Jest ono, obawiam się, groźnym zwiastunem czegoś większego. Barbarzyństwo w czystej postaci. Chyba teraz nikt już nie wierzy w łzawe opowieści o tolerancji i demokracji, prawda? Za jedno słowo można stracić pracę w tej jakże tolerancyjnej i przyjaznej neotelewizji, która dodatkowo ustami Czyża składa samokrytykę. Ulubiony motyw stalinowskiego zarządzania znowu w użyciu. Wolność nie jest dana raz na zawsze – każde pokolenie musi ją wywalczyć samodzielnie. Obawiam się, że to będzie trudna walka – powiedziała nam wyraźnie oburzona.
Mimo tych głosów afera na Igrzyskach Olimpijskich się rozkręca. Odbyła się nawet konferencja Episkopatu Francji, na której skrytykowano sobotnią ceremonię i ogłoszono, że "ośmiesza chrześcijaństwo". Ale reakcja środowisk religijnych to teraz najmniejszy problem organizatorów. Dużo gorzej jest z reakcją sponsorów, szczegóły poniżej.
Paryż zbezcześcił "Ostatnią Wieczerzę"? Burza po słowach Mariusza Szczygła o "Ostatniej wieczerzy" na IOOlimpiada 2024: sponsorzy reagują na "ostatnią wieczerzę"
Jak nie byłaby prawda o prawdziwej symbolice sceny z Dionizosem, organizatorzy Olimpiady 2024 mają coraz poważniejsze problemy. Jeden ze sponsorów wydarzenia, czyli koncern C Spire, gigant w sferze telekomunikacyjnej oraz technologicznej, ogłosił publicznie wycofanie się z finansowania Igrzysk Olimpijskich 2024. Kroki zostały podjęte z powodu sceny z ceremonii otwarcia.
Byliśmy zszokowani kpiną z "Ostatniej Wieczerzy" podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. W związku z tym C Spire wycofuje swoje reklamy z igrzysk – brzmi oświadczenie.
W sprawie wypowiedziała się też dyrektorka przedsiębiorstwa, Suzy Hays. Podkreśliła, że jej koncern nadal wspiera sportowców, którzy przybyli do Paryża.
C Spire nadal wspiera naszych sportowców, którzy tak ciężko pracowali, by być częścią igrzysk. Nie będziemy jednak częścią obraźliwej i niedopuszczalnej kpiny z Ostatniej Wieczerzy – ogłosiła.
W obliczu narastającego skandalu twórcy ceremonii otwarcia Olimpiady 2024 wystosowali przeprosiny, ich treść znajdziecie poniżej.
Olimpiada 2024: przeprosiny organizatorów w centrum afery
Twórca widowiska, jakie zobaczyliśmy na ceremonii otwarcia Olimpiady 2024, to Thomas Jolly. On i rzeczniczka Anne Descamps wygłosili dziś przeprosiny w oficjalnym spotkaniu z mediami. Jak zareagowali na międzynarodowy skandal?
Jest oczywiste, że nigdy nie było naszą intencją okazanie braku szacunku wobec żadnej grupy religijnej. [Ceremonia otwarcia – red.] miała celebrować społeczną tolerancję. Uważamy, że ta ambicja została osiągnięta. Jeśli ktoś poczuł się urażony, jest nam bardzo przykro – powiedziała Anne Descamps na konferencji prasowej.
Thomas Jolly, czyli pomysłodawca ceremonii otwarcia oraz dyrektor artystyczny wydarzenia wyjaśnił, że nie zamierzał krytykować religii i nie o tym jest komentowana scena.
Chcieliśmy porozmawiać o różnorodności. Różnorodność oznacza bycie razem. Chcieliśmy włączyć wszystkich, tak po prostu – ogłosił Jolly.
Przekonują was te argumenty?
Źródło: Reuters, TVN24