Paulina Smaszcz w żałobie. Gorzkie słowa na pożegnanie
Paulina Smaszcz opublikowała na Instagramie żałobny wpis. Niespodziewanie poinformowała fanów o przykrej sytuacji. Nie kryła też słów goryczy.
Paulina Smaszcz: rodzina, związki
Paulina Smaszcz jest córką Leszka i Zofii Smaszczów. Jej ojciec był trumniarzem, a matka pracowała w szpitalu na oddziale okulistycznym. Ma starszego brata Piotra. Jej były mąż to Maciej Kurzajewski . Para poznała się w 1996 roku w Zakopanem. Jeszcze w tym samym roku we wrześniu wzięli ślub. W 1997 urodził się ich pierwszy syn Franciszek . Drugi chłopiec, Julian, przyszedł na świat w 2006.
W 2020 Smaszcz i Kurzajewski się rozwiedli . W 2022 wybuchła potężna afera pomiędzy nią a jej byłym mężem. Paulina regularnie krytykowała w sieci jego nowy związek z Katarzyną Cichopek. Konflikt trwał bardzo długo i zaognił się w zeszłym roku, kiedy menadżerka PR zmierzyła się z kilkoma pozwami sądowymi , w tym za ujawnienie danych wrażliwych świadków jednej ze spraw. Jak radzi sobie obecnie? Właśnie zamieściła żałobny wpis, szczegóły poniżej.
Paulina Smaszcz po serii afer
Nawet po aferze z Maciejem Kurzajewskim Smaszcz może liczyć na wierne grono fanów. Jej profil na Instagramie obserwuje obecnie 89,5 tysiąca osób. Teraz opublikowała nowy, żałobny wpis , a jej obserwatorzy zareagowali od razu. Wiele osób podzieliło się własnymi tragediami, stratą i bólem.
- Moja mama umiera. Jestem przy niej. Wiem, co to znaczy. Jestem tylko ja i nikt inny, wszyscy się odwrócili. Nawet moja starsza siostra.
- Mam 54 lata, wczoraj zmarł mój brat bliźniak. Mam dokładnie takie samo podejście oraz zdanie w tej kwestii.
- Ma Pani rację. Tylko ludzie tego nie rozumieją, że kochać, dbać i troszczyć się należy, kiedy żyją.
- Zawsze mamy dobre słowo dla tych którzy umarli. Kiedy żyją, często nawet ich nie zauważamy.
- Dokładnie. Wiem coś o tym, ciężko choruję.
- Zawsze jest coś ważniejsze, a później tylko pustka i smutek "na chwilę".
- Dobre słowa dopiero po śmierci, zamiast pomocną dłoń i dobre słowo za życia, zawsze zapominamy – czytamy w komentarzach.
Paulina opowiedziała w nowym wpisie niezwykle smutną historię , która dotyczy bliskiej jej osoby.
Paulina Smaszcz: nowy żałobny wpis
Smaszcz wielokrotnie doświadczyła w życiu straty. Często wypowiadała się o utracie trzech synów w czasie ciąży, a także o śmierci jej taty i przyjaciółek. Teraz opowiedziała o odejściu jej koleżanki, 57-letniej Agaty .
Była wspaniałą osobą. Zawsze myślała o innych, zresztą tak o niej mówi jej syn. Zawsze myślała najpierw o innych, a później o sobie. Najpierw zmarła jej mama, a później ona. Niestety nie dała rady unieść tego stresu. Michał nie ma mamy. Ale chciałabym tak powiedzieć do wszystkich osób taką ogólną rzecz – rozpoczęła swój wywód Paulina.
Kolejne słowa byłej żony Macieja Kurzajewskiego przepełniają goryczą. Paulina wyjaśniła, że troskę i miłość należy wyrażać za życia danej osoby, a nie po śmierci .
I co z tego, że przyjdziecie na jej pogrzeb? Złożycie kwiaty? Powspominacie ją? Ona już tego nie wie. Jeżeli chcesz dać mi kwiaty, to nie na moim pogrzebie, tylko tu i teraz. […] Jeśli chcesz mnie odwiedzać, to nie na moim grobie. […] Ja chcę, żebyś odwiedziła mnie teraz. Odwiedził mnie teraz. Posłuchał mnie. Potrzymał mnie za rękę. Wypił ze mną kawę. Teraz przyjdź do mnie jako moja przyjaciółka i spędź ze mną czas. Nie mów mi, że masz w kalendarzu czas dopiero za trzy tygodnie czy za trzy miesiące. Spędzaj ze mną czas teraz, kiedy żyję. Bo po pogrzebie to już nikogo nie obchodzi – ogłosiła Smaszcz.
Zgadzacie się z jej podejściem?