Pawlicki, Ostaszewska, Zakościelny i Różczka pojechali do Kuźnicy. Przykra relacja gwiazd
Antoni Pawlicki i Maja Ostaszewska wydali na swoich profilach w mediach społecznościowych komunikaty, dotyczące sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i pomocy, przebywającym tam uchodźcom. Aktor wraz z Magdaleną Różczką, Piotrem Stramowskim i Maciejem Zakościelnym przebywali w strefie wyjątkowej przez trzy dni, co pozwoliło mu na relację tamtejszych zdarzeń, natomiast aktorka udaje się na granicę z darami, które mają pomóc koczownikom.
Maja Ostaszewska poinformowała, że pracownicy warszawskiego teatru zorganizowali zbiórkę, dzięki której udało się zakupić dary, które następnie trafią do uchodźców. Na swoim Instagramie pokazała zdjęcia z segregacji kupionych przedmiotów.
Antoni Pawlicki o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej
38-letni aktor wraz z wcześniej wspomnianymi kolegami i koleżankami po fachu zdecydowali się wybrać na granicę, gdzie byli świadkami dramatu, jakiego na co dzień doświadczają przebywający tam emigranci. O większości napotkanych tam sytuacji opowiedział w wywiadzie dla "Onetu".
Jego zdaniem przekazywane przez media obrazy są jedynie małym wycinkiem tego, czego naprawdę doświadczają tamtejsi ludzie. Przypuszcza, że nie uda im się przekroczyć granicy tak łatwo, i nie ma pojęcia, do czego to wszystko doprowadzi, jednak przypuszcza, że mimo wszystko będą próbowali przedostać się na teren polski nocą.
Antoni Pawlicki jest zdania, że za wszystkim stoi reżim Łukaszenki, przez który ludzie nie mogą wrócić do Mińska. Jak relacjonuje, dochodzi tam do bicia, rażenia prądem czy szczucia psami. W sieci można znaleźć wideo, na którym jeden z emigrantów informuje, że próbują przedostać się do Niemiec.
Aktor twierdzi, że są oni zdeterminowani do przeprowadzenia szturmu, gdyż powiedziano im, że Niemcy znajdują się nie daleko i nie zdają sobie sprawy, że to zupełnie inny kraj, oraz nie mają pojęcia czym jest las, gdyż w ich szerokości geograficznej one nie występują. Dodał, że największym bohaterstwem wykazują się mieszkańcy, jednak nie bał się użyć mocnych słów.
- W strefie migranci mogą jedynie liczyć na mieszkańców. Ale nie wszyscy pomagają, są tacy, którzy potrafią ze strachu zadzwonić po służby albo uciec [...] Czasem zawisną na drutach, czasem im się uda i pobiegną przez polski las. Jeśli złapie ich Straż Graniczna, wrócą na białoruską stronę. I tak to będzie się powtarzać, dopóki nie zdechną, bo tkwią w pułapce - mówił "Onetowi" Antoni Pawlicki.
Maja Ostaszewska przygotowuje pomoc dla uchodźców
Tymczasem pracownicy warszawskiego teatru na czele z Mają Ostaszewską zorganizowali specjalną zbiórkę, dzięki której udało się zakupić dary dla ludzi, przebywających na granicy polsko-białoruskiej. Już wkrótce aktorka wraz ze swoimi współpracownikami wybierze się tam, by przekazać je koczującym w lasach ludziom.
Dodała także, że wśród darów znalazły się rzeczy, które nie nadają się do przewozu na granicę, wobec czego zostaną one przekazane potrzebującym mieszkańcom warszawskich okolic. Aktorka opublikowała na swoim Instagramie zdjęcia z segregacji omawianych darów i poinformowała, że już wkrótce ruszają z transportem.
- Czuję wielką wdzięczność wobec wszystkich, którzy dołożyli swoją cegiełkę. Nie znam was wszystkich, ale dziękuję. Zrobiliśmy dużo dobra. Ruszam z naszymi darami. Tyle możemy. Jadę, bo nikt nie zasługuje na to, by umierać w lesie - napisała Maja Ostaszewska .
Pośród darów, które udało się zebrać znajdują się m.in.: ciepłe ubrania, śpiwory, obuwie, bielizna, ale też jedzenie czy kosmetyki.
Zobacz zdjęcia:
1. Agnieszka Chylińska zmieniła fryzurę. Można się mocno zdziwić, jak teraz wygląda 2. Dramatyczne fakty nt. Krawczyka Juniora wyszły na jaw. Został pobity 3. Prokuratura zajęła się Barbarą Kurdej-Szatan. Niebywałe, czego dopuściła się gwiazda
Źródło: onet.pl, instagram.com
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.