Pilny komunikat dzieci Solorza ws. ojca. Niepokojące doniesienia o miliarderze
Doniesienia z imperium Solorza 25 września dotarły do mediów. Dzieci jednego z najbogatszych Polaków wysłały naglące e-maile do największych spółek. Co znajdowało się w jego treści? Wszystko opisała “Gazeta Wyborcza”.
Zygmunt Solorz - imperium i dzieci
Mało kto nie zna w Polsce nazwiska Zygmunta Solorza (jego majątek "Forbes" wycenił na 7,7 mld zł, co daje mu ósmą pozycję w rankingu najbogatszych Polaków). Jego imperium obejmuje takie spółki jak Netia czy Telewizja Polsat, której założenie zapewniło mu stałe miejsce na mapie znanych osobistości.
Warte miliardy przedsiębiorstwo nie ogranicza się jedynie do mediów. Zostawił swoje piętno również na sektorze energetycznym i finansowym, a w telekomunikacyjnym stał się wyjątkowo popularny dzięki przejęciu Polkomtelu, operatora telefonii komórkowej, którą kupił w 2011 roku za 18,1 mld złotych, by w 2013 roku przekazać go spółce Cyfrowy Polsat.
To on wprowadził na polski rynek technologię LTE, inwestował też w polski sport – jest znanym udziałowcem Śląska Wrocław.
Prywatnie, Solorz urodził się jako Zygmunt Józef Krok, 4 sierpnia 1956 roku w Radomiu. Swoje obecne nazwisko przejął po żonie - Solorz. Drugie, Żak, przejął po kolejnej małżonce. Jest również ojcem: z pierwszego małżeństwa ma syna, Tobiasa, z drugiego córkę Aleksandrę i syna Piotra. To właśnie oni wstrząsnęli właśnie imperium swojego ojca.
Dzieci Zygmunta Solorza wydały oświadczenie
Dzieci Solorza wydały pilne ostrzeżenie, zaadresowane do czterech managerów największych spółek należących do ojca. Jak podaje “Gazeta Wyborcza”, 23 września w godzinach popołudniowych kilkadziesiąt osób z zarządów czterech największych spółek - Cyfrowego Polsatu, Polkomtelu, Netii i Telewizji Polsat - otrzymało dokument przesłany mailem, na którym widać było wszystkie trzy podpisy pociech Solorza.
Dokument zakwalifikowano jako "poufny", a w jego wstępie zawarto niepokojące informacje. Aleksandra, Tobias i Piotr donoszą, że “kontakt z ich ojcem jest utrudniony” od długiego czasu, prawdopodobnie w związku z jego problemami zdrowotnymi. Taki stan rzeczy bardzo zaniepokoił dzieci miliardera.
Niepokoi ich również przyszłość oraz bezpieczeństwo spółek należących do ojca. Zaapelowali do kadry zarządzającej, by “przyjmowała polecenia od osób, które dołączyły do spółki w niedawnym czasie, z ziarnem soli oraz wysoką czujnością”. Jak twierdzą, jeśli uprawienia tych osób mogą budzić wątpliwości, a legalność dokumentów nie wzbudza zaufania, nie należy ich podpisywać.
W wiadomości nakazano także szczególną ostrożność w decyzjach, które dotyczyć mają podmiotu TiVi Foundation z Liechtensteinu. Dla wyjaśnienia – jest to obecnie największy akcjonariusz Cyfrowego Polsatu oraz innych spółek należących do Solorza. TiVi Foundation weszło w posiadanie 60-70 procent akcji i założone zostało przez Solorza.
Według “Wyborczej”, mail wysłany przez Aleksandrę, Piotra i Tobiasa jest ostrzeżeniem. Przed czym? Jak spekuluje gazeta, dzieci mają obawiać się, że biznes Solorza może paść ofiarą wrogiego przejęcia.
Imperium Solorza jest zagrożone?
Skąd ta nagła obawa o bezpieczeństwo rodzinnego imperium? Jak donosi “Wyborcza”, której reporterowi wpadł w ręce cytowany dokument, wszystko zaczęło się od wewnętrznego, rodzinnego konfliktu.
Justyna Kulka, najnowsza żona Solorza, z którą wziął ślub właśnie w Liechtensteinie, kilka miesięcy temu, nie dogaduje się z dziećmi swojego małżonka. Konflikt rzekomo przybrał tok tak ostry i zażarty, że dzieci biznesmena podważają nawet ważność zawartego przez ojca małżeństwa. Według Aleksandry, Piotra i Tobiasa, to właśnie Kulce Polsat zawdzięcza bycie uwikłanym w układy z PiS-em w czasie rządów partii, a także pomysł promowania Doroty Gawryluk jako kandydatki w wyborach prezydenckich planowanych na 2025 rok.
Konflikt nie jest tajemnicą w firmie. Jak donosi jeden z managerów Solorza w rozmowie z “Wyborczą”:
To bardzo źle, że konflikt zaszedł aż tak daleko. Dla dobra naszej grupy lepiej byłoby, gdyby obie strony doszły do porozumienia. Na razie nie widzę takiej możliwości
Kulka jest już czwartą małżonką miliardera. Od chwili zawarcia z nim małżeństwa, weszła do zarządów oraz rad nadzorczych ponad 30 spółek wchodzących w skład imperium męża – w tym samym czasie, według ustaleń Wyborczej, z firm wypychani są członkowie rodziny Solorza oraz jego najbliżsi współpracownicy. We wtorek, 24 września, zwolniono Katarzynę Tomczuk, która ma jakoby planować wydanie oświadczenia i publiczne oskarżenie Kulki o próbę wrogiego przejęcia spółek.
Co na to wszystko Solorz? Według źródeł “Wyborczej”, biznesmen przebywa gdzieś na terenie Włoch, ale nie ma z nim kontaktu - nie osobiście. Decyzję o tym, komu uda się skontaktować z Zygmuntem, jak twierdzi Gazeta, ma ponoć podejmować wyłącznie jego żona.