Po przemówieniu żony Smudy polały się łzy. Pożegnała go tymi słowami
Franciszek Smuda został pochowany w Krakowie. Nie brakowało łez, ale największe wzruszenie wezbrało podczas mowy, jaką wygłosiła żona legendarnego selekcjonera.
Franciszek Smuda nie żyje. Kim jest jego żona?
Franciszek Smuda był dwukrotnie żonaty. Z pierwszego małżeństwa miał syna Grzegorza i córkę Sabinę. Druga żona słynnego selekcjonera to Małgorzata Drewniak-Smuda . Para mieszkała w Krakowie. Poznali się w gabinecie okulistycznym, w którym trener reprezentacji Polski był pacjentem.
Gdy poznałam męża, o piłce wiedziałam niewiele i znałam nazwisko tylko jednego piłkarza, Żmudy. I długo byłam przekonana, że to właśnie on do mnie przychodzi do gabinetu okulistycznego – wspominała Małgorzata w rozmowie z “Gazetą Wrocławską”.
22 sierpnia w Krakowie odbył się pogrzeb Smudy – właśnie w Krakowie, na Cmentarzu Rakowickim . Co działo się na ceremonii?
Pogrzeb Franciszka Smudy: co działo się na ceremonii?
Na pogrzebie Franciszka Smudy okazało się, że Andrzej Duda pośmiertnie odznaczył zmarłego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski . “Za wybitne zasługi w działalności na rzecz rozwoju i upowszechniania sportu, za osiągnięcia w pracy trenerskiej” brzmiało uzasadnienie. Medal przekazano jego żonie Małgorzacie Drewniak-Smudzie.
Słynnego trenera reprezentacji Polski żegnały tłumy. Nie zabrakło oczywiście gwiazd piłki nożnej , jak Kamil Glik czy Jakub Błaszczykowski . Byli też kibice, przedstawiciele władz miasta i rodzina. Na zakończenie ceremonii przemówiła żona selekcjonera. Przyznała, że nie jest to dla niej łatwe.
Dziś jest wyjątkowo trudno, ale spróbuję – powiedziała Małgorzata Drewniak-Smuda.
Po chwili wyznała, jak wyglądały ostatnie dni życia jej męża , smutne szczegóły poniżej.
Pogrzeb Franciszka Smudy: przemówienie żony
Żona Smudy na początku podziękowała żałobnikom za przybycie. Pocieszyła zebranych słowami, że jej mąż cieszyłby się, gdyby mógł ich zobaczyć w tak wielkiej liczbie.
Chciałam osobiście podziękować za tak liczne przybycie. Wiele razy było tu już powiedziane, że piłka nożna to była prawdziwa pasja i wielka, jeśli nie największa, miłość mojego męża. Dlatego myślę: byłby szczęśliwy, dumny, czułby się doceniony, gdyby mógł słyszeć to, co w ostatnich dniach zostało na jego temat powiedziane lub napisane – mówiła Małgorzata.
Drewaniak-Smuda w niezwykle poruszający sposób opisała, jak wyglądała ostatnia walka jej męża o zwycięstwo.
Niedawno rozegrał swój ostatni, najważniejszy i najdłuższy mecz. Zrobił to tak, jak robił całe życie. Z odwagą, z uporem, determinacją, z godnością, z wielką wolą walki. Również z wielką wiarą w zwycięstwo. Aż do ostatnich chwil, aż do ostatniego gwizdka. Franiu, żegnaj – powiedziała na koniec.
Redakcja Świata Gwiazd składa głębokie wyrazy współczucia.