Pogrzeb Eli Zającówny w Krakowie. Gwiazdy i wyciskające łzy przemówienie. Tak to wyglądało
7 listopada odbyło się uroczyste pożegnanie Elżbiety Zającówny w Krakowie. Aktorka odeszła w wieku 66 lat, a w temacie okoliczności jej śmierci nadal prowadzone jest śledztwo. Na cmentarzu nie brakowało jednak wzruszających scen.
Wyjaśnienie sprawy śmierci Zającówny nadal w toku
Elżbieta Zającówna odeszła nagle 28 października w wieku 66 lat. Aktorka zyskała popularność za rolę Hanki w serialu "Matki, żony i kochanki". Podczas pracy nad produkcją zmagała się z kłopotami zdrowotnymi . Z czasem choroba całkowicie wykluczyła ją z aktorstwa.
Ta choroba krwi ją męczyła od zawsze. Odkąd pamiętam to w serialu "Matki, żony i kochanki" zawsze była ta choroba. Ona nie mogła długo ani zbyt ciężko pracować. Nie mogła nie dosypiać. Miała transfuzję krwi - mówiła Małgorzata Potocka.
Ciało zmarłej aktorki w jej mieszkaniu odnalazła jedyna córka. Gabriela postanowiła interweniować, gdy nie otrzymała odpowiedzi od matki. Okoliczności znalezienia zwłok sprawiły, że w sprawę zaangażowała się prokuratura.
Ciało zostało już wydane. Natomiast nie mam tylko informacji czy przyszły materiały posekcyjne, tzn. protokół otwarcia zwłok, czyli taka wstępna analiza. Trzeba będzie też poczekać na opinię biegłego, co potrwa nawet cztery miesiące - mówił rzecznik prokuratury.
Teraz najbliżsi aktorki zajęli się jej pożegnaniem. Do pierwszego z nich doszło w Warszawie.
Pożegnanie Elżbiety Zającówny w Warszawie
W środowe popołudnie rodzina, przyjaciele i pogrążeni w żałobie fani zebrali się w Kościele Środowisk Twórczych przy placu Teatralnym w Warszawie na mszę świętą za duszę Elżbiety Zającówny. Ksiądz powitał żałobników wzruszającymi słowami.
Przyszliśmy tu, by pożegnać pięknego, wrażliwego człowieka. Jesteśmy tu, żeby wesprzeć bliskich pani Elżbiety, z fascynacją siedzieliśmy przed telewizorem, oglądaliśmy jej role. […] Pamięć nigdy nie przeminie, ale ona też blaknie. Jesteśmy tu jako wspólnota - mówił.
Widok urny z prochami aktorki na długo zapada w pamięć. Przed ołtarzem pojawiło się czarno-białe zdjęcie uśmiechniętej Elżbiety Zającówny, a stopnie schodów zostały przykryte ogromnymi wieńcami ku czci zmarłej. Po nabożeństwie zebrany tłum w nieoczekiwany sposób oddał hołd pamięci gwiazdy . Bliscy mieli okazje złożyć kondolencje rodzinie m.in.: córce i mężowi 66-latki.
W czwartek, 7 listopada odbywał się uroczysty pogrzeb Elżbiety Zającówny na krakowskim cmentarzu. To tam urodziła się wielka gwiazda.
Pogrzeb Elżbiety Zającówny w Krakowie
Na krakowskim cmentarzu szybko zaroiło się od tłumu żałobników. Mimo szarej pogody wszyscy chcieli oddać znanej aktorce ostatni hołd. Do grobu rodzinnego zostanie złożona jasna mogiła, którą mogliśmy wiedzieć już podczas środowej mszy. Na miejscu pojawiło się także czarno-białe zdjęcie gwiazdy.
Wśród żałobników oprócz męża i córki Elżbiety Zającówny można było dostrzec m.in.: Ewę Wachowicz oraz Jerzego Fedorowicza. Jeden z wieńców, który stanął przy grobie aktorki został podarowany przez ministrę kultury, Hannę Wróblewską.
Uroczystości na cmentarzu poprowadził duchowny, który we wzruszających słowach uhonorował pamięć o zmarłej. Zdradził również, co żałobnicy otrzymali w dniu pogrzebu .
Najbliższa rodzino, bracia i siostry, gromadzi nas smutna uroczystość, która w pewnym sensie rozpoczęła się wczoraj w Warszawie. Rozdawana była karteczka z różą, na której było napisane: "do domu wracam jak strudzony pielgrzym". Bo tak myślała nasza zmarła siostra Elżbieta. Wiele pytań ciśnie nam się do ust. […] Nasza siostra była piękna zewnętrznie i wewnętrznie. Jest także piękno duchowe, niewidoczne. Nasza siostra była też pięknym człowiekiem duchowo. Bóg ją objął i mówi: "witaj mam dla Ciebie przygotowane mieszkanie" - mówił wśród tłumu.
Po niecałej godzinie nabożeństwo dobiegło końca, a rodzina i przyjaciele zmarłej ruszyli z nią w ostatnią podróż. Elżbieta Zającówna spocznie w rodzinnym grobie na krakowskim cmentarzu.