Produkcja "Masterchefa" żegna Tomka Jakubiaka. "Zadzwonił telefon". Mówią, co im przekazano

Tomasz Jakubiak nie żyje. Gwiazdy i widzowie żegnają uwielbianego kucharza. Produkcja “Masterchefa” opublikowała łamiący serce wpis.
Nie żyje Tomasz Jakubiak
Tomasz Jakubiak to postać doskonale znana w polskim świecie kulinariów. Jego talent, charyzma i pozytywne podejście sprawiły, że szybko zdobył sympatię widzów. Znacząco do jego popularności przyczyniły się występy w programie "MasterChef" oraz obecność w "Dzień Dobry TVN". Niestety, miniony rok okazał się dla niego wyjątkowo trudny. Jesienią 2024 roku kucharz poinformował, że zmaga się z rzadkim i złośliwym nowotworem.
Wiadomość ta była zaskoczeniem, zwłaszcza że wcześniejsze domysły dotyczące jego utraty wagi nie miały związku z chorobą. Przerzuty nowotworu, obejmujące m.in. kości i inne narządy, znacznie utrudniły mu codzienne życie
Show-biznes w rozpaczy
Kucharz nie krył wzruszenia – podobnie jak w listopadzie, kiedy jego znani znajomi zorganizowali specjalną kolację charytatywną na jego rzecz. Dzięki zebranym środkom mógł wyjechać do Izraela, gdzie otrzymał szansę na leczenie. W tej trudnej podróży wspierała go ukochana żona, Anastazja. Niestety, 30 kwietnia nadeszła smutna wiadomość — Tomasz Jakubiak zmarł.
Z ogromnym bólem informujemy, że odszedł Tomek Jakubiak — ukochany Tata, Mąż, Kucharz i Człowiek, którego serce biło dla innych — w domu, przy stole, w codzienności. Jego odejście zostawiło pustkę, której nie da się opisać słowami. Rodzina prosi o pełne uszanowanie prywatności i spokoju w tym niezwykle trudnym czasie — czytamy w oświadczeniu na profilu kucharza.
Kucharza oficjalnie pożegnali m.in. Michel Moran, Patrycja Markowska czy też Magda Gessler. Teraz wyrazy współczucia przekazała również produkcja “Masterchefa”.
Produkcja żegna Tomasza Jakubiaka
Produkcja programu "MasterChef" pożegnała Tomasza Jakubiaka, który był jednym z jurorów popularnego kulinarnego show. Po jego śmierci na oficjalnym profilu programu na Instagramie pojawił się poruszający wpis. Oznajmili, w jaki sposób dowiedzieli się o tej tragedii.
Zadzwonił telefon z wiadomością, której się spodziewaliśmy, ale której nie chcieliśmy słyszeć. Najpierw smutek. A potem cisza – długa i hałaśliwa. Kupował serca wszystkich, jakby to były jabłka na Starym Kleparzu. Po prostu przychodził, zagadywał, żartował. I zawsze pamiętał. Urodziny, upodobania, zajawki, imiona dzieci. Mieliśmy wrażenie, że był częścią naszej ekipy od zawsze. Wpatrujemy się w krzesło jurorskie, na którym już nigdy nie usiądzie Tomek. Ta bliska i widoczna nieobecność jest najboleśniejsza, ale jednocześnie wiemy, że Tomek w jakiś sposób zawsze tu będzie. Wszyscy pamiętamy jego wygłupy, przygody, opowieści z podróży i dobre słowa, które miał dla każdego. „Żegnaj” nie przechodzi przez gardło. Mówimy „do zobaczenia”. Gdzieś, kiedyś, jakoś. Ekipa Masterchefa - napisano.
W tych słowach ekipa programu oddała hołd nie tylko profesjonalizmowi Tomasza, ale też jego serdeczności, poczuciu humoru i niezwykłej zdolności do budowania relacji z ludźmi.
NIE ŻYJE TOMASZ JAKUBIAK






































