Robert Janowski z żoną czekają na decyzję sądu ws. prześladowczyni. Od tego zależy spokój rodziny
Robert Janowski i jego żona od dwunastu lat muszą mierzyć się z prześladującą ich stalkerką, która w ostatnim czasie stawała się coraz bardziej agresywna. Kobieta została wreszcie zatrzymana i osadzona w areszcie, ale to nie koniec trosk. Rodzinę czeka jeszcze sprawa sądowa.
Monika Janowska udzieliła właśnie obszernego wywiadu, w którym wyjaśniła, jakie będą dalsze kroki wymiaru sprawiedliwości. Wszystko, w tym spokój ich rodziny, zależy od wyniku sprawy w sądzie.
Robert Janowski od 12 lat był nękany przez psychofankę
Ostatnie dwanaście lat życia Roberta i Moniki było zakłócone przez działalność kobiety, która nachodziła ich w domu, wbrew obowiązującemu nakazowi zbliżania się. Wiosną tego roku sąd wydał nakaz aresztowania prześladowczyni , jednak policja długo nie mogła uporać się z jego realizacją.
Wreszcie wczoraj, 23 kwietnia, Janowski opublikował triumfalny wpis w mediach społecznościowych. Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego poinformował go, że stalkerka została „zatrzymana i osadzona w jednostce penitencjarnej” . To jednak nie koniec trosk rodziny.
Stalkerka Roberta Janowskiego została zatrzymana
– Nawet nie wiem, co napisać i jak ująć w słowa to, że po 12 latach życia w strachu, możemy wreszcie odetchnąć, pójść na spacer bez lęku , uśmiechnąć się do siebie i wiosny. Dla kogoś – wielkie nic, coś naturalnego, ot, dzień jak co dzień, kolejna niedziela. Dla nas spokój – sen nierealny, nieosiągalny byt, spełnienie marzeń – pisał wczoraj Robert.
Monika Janowska rozmowie z portalem cozatydzien.tvn.pl wyjaśniła, że stalkerka została na razie zatrzymana na trzy miesiące . „Ale jutro mamy rozprawę i okaże się, czy areszt będzie przedłużony” stwierdziła żona dziennikarza.
Monika Janowska opowiedziała o sprawie prześladowczyni
Janowska zaznacza, że choć obecnie czują ogromną radość i spokój, mają świadomość, że to nie koniec ich problemów , a jedynie zamknięcie pewnego etapu i oczekiwanie na kolejny. Wszystko zależy od tego, jak sąd będzie rozpatrywał ich sprawę.
– Póki co czujemy ulgę. Ale to jeszcze nieostateczne zakończenie sprawy. Czekamy czy będzie odpowiadać jako osoba zdrowa, czy uznają ją za niepoczytalną. Od tego dużo zależy. Nasz spokój także – przekazała Monika.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: cozatydzien.tvn.pl