Rossmann wycofuje serię kosmetyków. Kontrowersyjne produkty znikają z półek
Pojawienie się na sklepowych półkach serii kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji dla nastolatków to nic nowego. Nowością okazały się jednak kontrowersyjne napisy na etykietach. W sieci zawrzało, a Rossmann ostatecznie zadecydował o usunięciu produktów.
Marka Bio.Teen wypuściła serię kosmetyków do pielęgnacji cery dla nastolatków. Klientów oburzyły jednak perwersyjne napisy na etykietach, a sam Rossmann wystosował przeprosiny.
Z Rossmanna znika seria kosmetyków
Rossmann jest jedną z najpopularniejszych drogerii, w której Polacy tłumnie robią zakupy. Sklep oferuje rozmaite kosmetyki i produkty przeróżnych marek. Wśród nich, jeszcze do niedawna, była marka Bio.Teen Cosmetics, która skupiła się na produktach pielęgnacyjnych dla nastolatków.
Jak wiadomo, burza hormonów u młodych osób niekiedy wiąże się z problemami skórnymi. Korzystanie z dedykowanych produktów wydaje się być odpowiednią drogą do walki o zdrową skórę bez niedoskonałości.
Ponadto marka postawiła na marketing. W sieci pojawiło się wiele postów i filmów, w których nastolatkowie używali i zachwalali działanie kosmetyków. Problemem okazały się jedna dwuznaczne i kontrowersyjne etykiety , z powodu których w sieci zrobiło się głośno. Klienci szturmem naskoczyli na markę , a także sklepy, które oferują owe produkty. W efekcie R ossmann zdecydował się wycofać serię kosmetyków.
Rossmann wystosował przeprosiny
W sieci pojawiło się wiele krytycznych komentarzy, zwracających uwagę, że napisy na etykietach kosmetyków mogą gorszyć nastolatków . Ostatecznie Rossmann zdecydował się wycofać kosmetyki i wystosował przeprosiny. Na ten moment na oficjalnej stronie drogerii nie znajdziemy już produktów marki Bio.Teen.
— Uprzejmie informujemy, że podjęliśmy decyzję o usunięciu kosmetyków marki Bio.Teen z naszej oferty , dlatego wkrótce znikną z naszej drogerii online i drogeryjnych półek. Nie będziemy komentować działań marki Bio.Tenn w social mediach, ale jako firma nigdy nie pozwolilibyśmy na obrażanie klientów . Przepraszamy Cię bardzo za zaistniałą sytuację, mamy nadzieję, że nie wpłynie ona negatywnie na postrzeganie naszej firmy — czytamy w komentarzu Rossmanna na Facebooku.
Kontrowersyjne napisy na kosmetykach dla nastolatów
Afera z kosmetykami dla nastolatków skupia się na etykietach produktu. Znajdują się na nich takie napisy jak "Make me wet", “Sleep with me”, “I like it rough”, "Show me your dirties", pojawiają się takie słowa jak MILF, a ponadto nie brakuje emoji bakłażana czy brzoskwini. Internauci krytycznie odnieśli się dwuznacznych etykiet.
— Czy na pewno te nazwy produktów są dla nastolatków? Czym wy chcecie zabłysnąć? Zachęcacie dzieci do seksu?
— Problemy z trądzikiem zaczynają się średnio koło 12 roku życia, czyli jeszcze dzieci, a tu takie hasła.
— Wulgarne prostaki są przekonane o swoich talentach marketingowych. Nic nowego. A kampanię trzeba zgłosić do Rzecznika Praw Dziecka.
— Obrzydliwe — piszą o marce internauci.
Żeby tego było mało, Bio.Teen zamieszczało również dwuznaczne komentarze pod zdjęciami internautów. Z taką sytuacją spotkała się m.in. czytelniczka serwisu ASZdziennik, pod której zdjęciami pojawiły się takie komentarze jak "Sexi" czy "Jakie melony".
Zobacz zdjęcia:
Źródło: ASZdziennik