Roxie nie ma szans na wygraną w "TzG"? Niepokojące wieści
Wielki finał “Tańca z gwiazdami" już za kilka godzin, tymczasem w mediach pojawiają się spekulacje, kto wygra 14. edycję show. Na drodze Roksany Węgiel jest kilka przeszkód. Szczegóły.
Finał "Tańca z gwiazdami" w telewizji Polsat
“Taniec z gwiazdami' po raz kolejny dostarczył silnych emocji telewidzom. 14 edycja programu cieszyła się wysoką oglądalnością wśród fanów produkcji. Format ponownie był dostępny tej wiosny po krótkiej przerwie.
Zmienił się skład jury i w fotelach zajmowanych do tej pory przez Michała Malitowskiego, Andrzeja Piasecznego i Andrzeja Grabowskiego zasiedli Tomasz Wygoda, Ewa Kasprzyk i Rafał Maserak, a obok nich Iwona Pavlović, która związana jest z “Tzg” od pierwszej edycji. W roli gospodarzy po raz kolejny wystąpili Krzysztof Ibisz i Paulina Sykut-Jeżyna.
W tej odsłonie pojawiło się wiele znanych nazwisk m.in. Maffashion, Maciej Musiał, Dagmara Kaźmierska, Roksana Węgiel, czy Kamil Baleja. Do wielkiego finału po raz pierwszy w historii produkcji weszły trzy pary, a są to Anita Sokołowska i Jacek Jeschke, Julia Maffashion Kuczyńska i Michał Danilczuk oraz Roksana Węgiel i Michał Kassin.
Roksana Węgiel faworytką w "Tzg"?
Roksana Węgiel to uwielbiana piosenkarka młodego pokolenia. Ma na koncie wygraną na Eurowizji Junior. Od pierwszego odcinka “Tańca z gwiazdami” trzymała wysoki poziom. Jurorzy co tydzień nie szczędzili jej słów zachwytu i podziwu dla ciężkiej pracy, którą wkłada w treningi.
Wokalistka za każdym razem dostawała najwyższe noty. Z tego powodu pojawiły się zarzuty pod je adresem, iż jest faworyzowana przez jury. Gwiazda odniosła się do komentarzy internautów.
Zbieramy takie noty, co jest bardzo miłe i potwierdza, że ciężko po prostu pracujemy. Bardzo się cieszymy, że jurorzy tak doceniają nasze występy. Ludzie będą pisać, co chcą, nie czytam tego nawet - powiedziała w rozmowie z “Pomponikiem”.
Roxie ma także ogromne grono fanów, dzięki któremu przechodziła do kolejnych odcinków, a teraz do finału. Wielu spodziewa się, że to ona wygra “Taniec z gwiazdami”. Jednak bycie faworytką nie zawsze jest gwarancją zajęcia pierwszego miejsca. Przekonała się o tym Julia Wieniawa, która brała udział w show w 2020 roku wraz ze Stefano Terazzino.
Para od początku trzymała wysoki poziom, ale w finale zajęli 2. miejsce. Zwyciężczynią okazała się być Edyta Zając. Wieniawa po jakimś czasie tak skomentowała tę sytuację:
Nazywali mnie faworytką, a one nigdy nie wygrywają. Byłam na to przygotowana i nie było to dla mnie zaskoczeniem. Jesteśmy wdzięczni, że doszliśmy do finału i pożegnaliśmy się godnie z programem. Uważam, że Edyta wygrała też zasłużenie, bo naprawdę zrobiła ogromny rozwój, my ją bardzo lubimy prywatnie. A takie dawanie łatki faworytki? Ja nie jestem ślepa i widzę te wasze komentarze i przez to, że tak piszecie, nie mam szansy nawet wygrać. Ja tu przyszłam dla siebie, a nie dla punktacji i zwycięstwa.
Jest jeszcze inna rzecz, która może przeszkodzić Węgiel w wygranej.
Klątwa "Tańca z gwiazdami"
W mediach już kilka lat temu pojawiły się wzmianki o klątwie ciążącej nad “Tańcem z gwiazdami”. Odnosi się ona do piosenkarek, biorących udział w show. Bardzo często zdarza się sytuacja, że wokalistki zajmują w tym programie maksymalnie drugie miejsce, przegrywając z aktorką lub aktorem.
Przykładem może być m.in. Anna Wyszkoni, która przegrała z Agnieszką Sienkiewicz, Natasza Urbańska została pokonana przed Annę Muchę, Justyna Steczkowska znalazła się tuż za Anną Guzik, a Tatiana Okupnik poległa w starciu z Krzysztofem Wieszczkiem.
W podsumowaniu dosyć często zdarzała się sytuacja, iż piosenkarka poległa w pojedynku z aktorami. Pojawiły się także przesłanki, że taki obrót spraw jest korzystny dla stacji telewizyjnej Polsat.
Wokalistce, która wygra program, stacja ma do zaproponowania zaledwie występ na letnim festiwalu lub imprezie sylwestrowej. Jeśli wygra aktorka, czy aktor, zawsze może dostać nową rolę w czołowym serialu stacji - donosi informator “Super Expressu”.
Wielki finał “Tańca z gwiazdami” już w niedzielę 5 maja o godzinie 20:00.