Smutny koniec małżeństwa ulubienicy Polaków
Joanna Trzepiecińska kojarzona jest z kultową wręcz barwną rolę Alutki z serialu “Rodzina zastępcza”. Jednak jej prywatne życie nie było tak kolorowe jak ekranowej pani Jędrulowej. Jakie życiowe dramaty spotkały aktorkę i jak sobie z nimi poradziła?
Kariera Joanny Trzepiecińskiej
Joanna Trzepiecińska – imię to od lat kojarzy się z polskim kinem i teatrem. Urodzona 7 września 1965 roku, artystka od najmłodszych lat związana była ze sztuką. Muzyczne wykształcenie zdobyła w państwowej szkole muzycznej, gdzie uczyła się gry na fortepianie i flecie. Jednak to teatr i kino stały się jej największymi pasjami. Po ukończeniu studiów na wydziale aktorskim PWST w Warszawie Joanna Trzepiecińska szybko zadebiutowała na ekranie, pojawiając się w serialu "Rzeka kłamstwa". Jeszcze w trakcie studiów podjęła również współpracę z warszawskim Teatrem Studio, gdzie zagrała w takich spektaklach jak "Zagraj to jeszcze raz, Sam" czy "Opera za trzy grosze".
To jednak srebrny ekran przyniósł jej największą rozpoznawalność. Rolą w dramacie "Dotknięci" u boku Piotra Fronczewskiego udowodniła swój talent, a nominacja do Złotego Lwa za występ w filmie "Nad rzeką, której nie ma" potwierdziła, że ma przed sobą wielką przyszłość. Prawdziwy przełom w jej karierze nastąpił jednak wraz z rolą w kultowej komedii erotycznej Jacka Bromskiego "Sztuka kochania". Zmysłowy i uwodzicielski wizerunek Joanny Trzepiecińskiej ugruntował jej pozycję jednej z najpiękniejszych i najbardziej pożądanych aktorek polskiego kina.
Pod koniec XX wieku Joanna Trzepiecińska była u szczytu swojej popularności. Dowodem na to było zdobycie Złotej Kaczki dla najlepszej aktorki w 1992 roku. To wyróżnienie było zwieńczeniem jej dotychczasowej kariery i potwierdzeniem statusu gwiazdy.
"Rodzina zastępcza' i inne sukcesy
"Rodzina zastępcza" to bez wątpienia jeden z najbardziej kultowych polskich seriali komediowych, który zapisał się w sercach widzów na długie lata. Historia rodziny Kwiatkowskich i ich barwnego otoczenia to nie tylko ciepła i pełna humoru opowieść o życiu codziennym, ale także swoista kronika obyczajowa przełomu wieków. To właśnie dzięki niezwykłym bohaterom, takim jak Alutka i Jędrula w interpretacji Joanny Trzepiecińskiej i Tomasza Dedka , serial zyskał tak ogromną popularność. Ich ekscentryczne zachowanie, cięte riposty i niepowtarzalny styl sprawiły, że stali się ulubieńcami widzów, a ich perypetie dostarczały niezapomnianych chwil śmiechu. Nie sposób zapomnieć o tym, jak całe rodziny zasiadały przed telewizorami, by wspólnie śledzić losy bohaterów "Rodziny zastępczej". Serial ten, emitowany niegdyś przez Polsat, do dziś cieszy się niesłabnącą popularnością, a powtórki wciąż przyciągają przed ekrany nowych widzów.
"Rodzina zastępcza" to niejedyne dzieło, z którym kojarzona jest Trzepiecińska. Aktorka również rozpoznawalna jest z kinowych ekranów i dubbingu , od 2012 roku związana jest z Teatrem Polskim w Warszawie. Jej teatralna kariera to pasmo sukcesów. Niezapomniana była jej interpretacja Królewny Śnieżki w musicalu Krzysztofa Kolbergera, ciepło przyjęta przez publiczność. Za rolę Claire w sztuce "Dowód" w reżyserii Andrzeja Seweryna została nominowana do nagrody teatralnej Feliksy Warszawskie w 2008 roku. Pani Joanna nie ogranicza się jednak do teatru. Dowodem na jej wszechstronność są liczne nagrane płyty, w tym płyta z kolędami "Cicho, Cicho Pastuszkowie". Występuje również z recitalami i na jazzowej scenie. Szczególnie bliska polskim widzom jest jej rola Dory, niebieskiej rybki z animowanych hitów "Gdzie jest Nemo?" i "Gdzie jest Dory?". To właśnie dzięki jej charakterystycznemu głosowi postaci te zyskały w Polsce ogromną popularność.
Rozwód Joanny Trzepiecińskiej
Aktorka, której życie prywatne było równie burzliwe co kariera zawodowa, doświadczyła wielu rozczarowań, szczególnie w miłości. Jeszcze jako młoda studentka, zafascynowała się o wiele starszym od siebie reżyserem, Krzysztofem Zaleskim. Ich romans, pomimo że Zaleski był wówczas żonaty z Marią Pakulnis, trwał kilka lat. Joanna, dając się uwieść obietnicom miłości, zamieszkała z reżyserem , wierząc, że tym razem wszystko będzie inaczej. Jednakże, gdy Maria Pakulnis zaszła w ciążę, Zaleski nie wahał się wrócić do żony, pozostawiając Joannę z rozbitym sercem.
Nie chcąc poddać się, Joanna szukała dalej swojego przeznaczenia. Swoje szczęście próbowała odnaleźć u boku pisarza Janusza Andermana, z którym później związała się małżeństwem. Niestety, i ten związek nie okazał się trwały. W rozmowie z "Galą" wyznała, że przez wiele lat jego obecność była niezwykle inspirująca:
Wyszłam za mąż z wielkiej miłości, miałam poczucie, że byłam kochana. Przeżyłam wiele pasjonujących lat, ze świadomością, że mam obok niezwykle interesującego człowieka. Jego przewaga doświadczenia, lat, intelektu, była inspirująca. Nigdy się z nim nie nudziłam. Uwielbiałam nasze wieczorne rozmowy.
Jednak niestety tu powiedzenie “Nic co jest dobre, nie trwa wiecznie” sprawiało wrażenie funkcjonować bardzo dobrze, ponieważ sielanka małżeńska prysła wraz z pojawieniem się dzieci. Mąż Trzepiecińskiej przytłoczony wagą domowych obowiązków uciekał w alkohol i pomimo starań Joanny Trzepiecińskiej, która bardzo chciała uratować swoje małżeństwo, pojawienie się drugiej kobiety zaprzepaściło te szanse. Do ich rozwodu w 2009 roku doprowadził związek Janusza Andermana z dziennikarką Kamilą Derecką.
Miłość nie zawsze bywa łaskawa. Aktorce przyszło doświadczyć tego na własnej skórze. Ból rozczarowań odcisnął głębokie piętno na jej sercu. Jednak w chwilach zwątpienia, siłę do walki czerpała z niezłomnej więzi z ukochanymi synami. Ich miłość była jej ostoją, dając jej nadzieję na lepsze jutro. Twórczość była dla niej kolejną odskocznią, pozwalającą wyrazić emocje, które trudno było opanować słowami. Z czasem, dzięki upływowi czasu i wsparciu bliskich, udało jej się spojrzeć na swoją przeszłość z większym dystansem.
W rozmowie z Vivą przyznaje, że rozstania są dla niej zawsze koszmarem:
Lata temu miałam trudne chwile obciążające mój układ odpornościowy. Przyzwyczajam się do ludzi, więc cierpię, kiedy znikają z mojego życia. Ale ułożyłam swój świat na nowo i cieszę się życiem