Sylwester Maciejewski dzięki "Ranczu" zdobył popularność. Nieliczni wiedzieli o jego dramacie
Widzowie TVP, którzy przez lata z wypiekami na twarzach śledzili losy bohaterów "Rancza" na pewno dobrze znają postać Solejuka, butnego i niepokornego, ale dobrodusznego mieszkańca Wilkowyj. Niewielu jednak wie, że odgrywający tę postać Sylwester Maciejewski zmagał się z poważnymi problemami w życiu prywatnym. Jak przyznaje, rola w "Ranczu" spadła mu z nieba.
Poznaliśmy smutne fakty o jednym z bohaterów "Rancza"
Emitowany od roku 2006 serial "Ranczo" doczekał się miana kultowego i do dziś wielu widzów chętnie wraca do sielskich, swojskich Wilkowyj, aby jeszcze raz, na nowo przeżyć gamę zabawnych, ale też wzruszających chwil wraz z ulubionymi bohaterami.
Wielu fanów przyznało się do swojej nostalgii m.in. na Instagramie Marty Chodorowskiej , serialowej Klaudii Kozioł. Być może przyczyniła się do tego ogólna dostępność serialu na wielu platformach streamingowych.
Nikomu z sympatyków "Rancza" nie trzeba także przedstawiać postaci Solejuka, stałego bywalca kultowej ławeczki pod sklepem, która stała się źródłem nie tylko przekomicznych scen z udziałem czterech bohaterów ze słabością do alkoholu, ale też licznych życiowych mądrości i wartościowych refleksji.
Maciej Solejuk, ojciec gromadki dzieci i mąż obdarzonej niezwykłym talentem lingwistycznym Kazimiery Solejukowej zasłynął na ekranie za sprawą swoich "wysokoprocentowych" upodobań, ognistego temperamentu i uporu, ale również lojalności wobec przyjaciół i skrzętnie skrywanej dobroduszności.
Sylwester Maciejewski przez niemal dekadę bawił widzów "Rancza", lecz mało kto tak naprawdę wiedział więcej o jego prywatnym życiu. Dopiero dzięki wywiadom dowiedzieliśmy się, że obfitowało ono w przeróżne wydarzenia, i to niekoniecznie dobre.
Zanim zagrał w "Ranczu", mierzył się z poważnymi życiowymi problemami
Kariera aktorska Sylwestra Maciejewskiego zaczęła się jeszcze przed "Ranczem", jednak nie były to obfite czasy. Aktor, mimo stałego zatrudnienia, zarabiał na tyle niewiele, że jego sytuacja majątkowa w pewnym momencie stała się krytyczna.
Był związany z warszawskim Teatrem Komedia, a swój filmowy debiut przeżył w roku 1977, na planie "Ostatniego okrążenia". Otrzymał wówczas niewielką rólkę więźnia na Pawiaku i od tej pory, choć grywał w licznych produkcjach, wśród których znalazły się takie hity, jak "07 zgłoś się", "Rozmowy kontrolowane" czy "Kiler-ów 2-óch", wydawało się, że nigdy nie uda mu się przebić "bariery" epizodu.
Mimo bogatego doświadczenia scenicznego niedostateczny dochód sprawił, że w 2001 roku aktor balansował na krawędzi, obciążony długami i niezdolny nawet do spłaty czynszu z własnej kieszeni. I właśnie wtedy 46-letni Sylwester Maciejewski dowiedział się o chorobie nowotworowej swojej żony, Barbary.
Aż wreszcie nadszedł rok 2006, a wraz z nim cudowna przemiana w życiu aktora. W międzyczasie Barbara wygrała z chorobą, zaś Sylwester Maciejewski zdobył angaż w "Ranczu", który przyniósł mu wreszcie sławę i stabilizację.
- Od tego momentu moja kariera ruszyła z kopyta. Mam coraz więcej ciekawych propozycji pracy i coraz bardziej mnie ta praca bawi — czytamy jedną z jego wypowiedzi na portalu Telemagazyn.
Dla wielu widzów serial "Ranczo" był rozrywką, która pozwalała uciec od trudów codziennego życia. Dla Sylwestra Maciejewskiego wiąże się on z cudowną zmianą, jaka zaszła w jego życiu.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd
1. Internauci krytykują Mikołaja Roznerskiego. "Miałam go za fajnego faceta" 2. Piotr Żyła i Marcelina Ziętek rozstali się? Internauci mają dowody 3. Krystyna Janda nagle przekazała dramatyczną wiadomość. "Straciłam wszelki sens"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl
Źródło: telemagazyn.pl