Syn Jacka Braciaka marzył o tym, aby zachorować na raka. Chciał tylko jednej rzeczy
Syna Jacka Braciaka udzielił niedawno osobistego wywiadu o niełatwej podróży do stania się mężczyzną. Konrad miewał w życiu trudne momenty. Podczas jednego z gorszych okresów, marzył o zachorowaniu na raka. Powód może zaskakiwać.
Jacek Braciak: dzieci
Aktor w rozmowie z dziennikarzami nie ucieka przed tematami związanymi z prywatnością. Dwa lata temu w wywiadzie dla "Zwierciadła" sprecyzował, że nie ma trzech córek, tylko dwie i jednego syna. Wszyscy dowiedzieli się wtedy o transpłciowym dziecku Jacka Braciaka.
Przyznam szczerze: nie widziałem nic niestosownego w nadmienieniu w wywiadzie, że miałem trzy córki, a teraz mam dwie córki i syna. […] Ale natychmiast po tym rozmawiałem ze swoim synem, który mi zwrócił uwagę, że powinienem był zapytać go o zgodę. Oczywiście, przeprosiłem - tłumaczył się gwiazdor.
Teraz Konrad sam otwarcie opowiada o swojej podróży. Spełnienie jego marzeń nie było jednak usłane różami.
Syna Jacka Braciaka o walce z ciałem i systemem podczas zmiany płci
Niedawno panowie mieli okazję po raz pierwszy stanąć razem przed obiektywem dla magazynu "Replika". W wywiadzie Konrad otworzył się na temat przemiany i trudności, z jakimi musiał się mierzyć.
Tranzycja nie była łatwa zarówno z powodu traktowania syna Jacka Braciaka jak i systemu w Polsce. Mimo wielu komplikacji 29-latek jest dumny z drogi, jaką przeszedł, by osiągnąć swój cel.
Jestem dumny z ciała, które tak długo było dla mnie (i nadal bywa) źródłem bólu i powodem traum […] Zajęło mi to ładnych parę lat, które nie były dla mnie łatwe - przyznał Konrad Braciak.
Syna Jacka Braciaka marzył o groźnej chorobie
W rozmowie z kanałem "7 metrów pod ziemią" syn Jacka Braciaka otworzył się na temat przemiany, która musiała wystąpić także w jego ciele. Ważnym aspektem było dla niego pozbycie się biustu. Niestety w Polsce taka operacja raczej nie jest wykonywana przed terapią hormonalną.
Gdy mierzył się z depresją, miewał myśli związane z chorobą nowotworową. Był przekonany, że jedynie rak piersi pozwoli mu na przejście operacji w ramach NFZ.
Marzyłem o tym, żeby się dowiedzieć, że mam raka piersi, bo wtedy nie było odwrotu. Potem dowiedziałem się, że w Polsce przy podwójnej mastektomii w przypadku raka piersi jest obowiązkowa i finansowana przez NFZ również rekonstrukcja wcześniejszego stanu rzeczy.
Ostatecznie Jacek Braciak sfinansował synowi operację. 29-latek podkreślił, że zabieg usunięcia piersi to koszt od 10 do 25 tysięcy złotych. Mimo to był bardzo zdeterminowany, by uzyskać wymarzone ciało.
Źródło: Zwierciadło, Replika