Co za klasa! Tomasz Szczepanik obraził Edytę Górniak, a ona powiedziała coś takiego. To go zagięła!
3 listopada obył się finał muzycznego show TVP2 “Rytmy Dwójki”. Utytułowane gwiazdy polskiej sceny muzycznej zaśpiewały w duetach z najlepszymi wokalistami, stojącymi u progu wielkiej kariery. O tym, który utwór wygrał w wielkim finale, zdecydowali telewidzowie w głosowaniu SMS. Na zakończenie miała miejsce nietypowa sytuacja. Szczepanik obraził w trakcie zdjęć Edytę Górniak, a ona zachowała się z wielką klasą!
"Rytmy Dwójki": na czym polegał program?
O co chodziło w muzycznym show TVP “Rytmy Dwójki”? W każdym z odcinków widzowie TVP2 mieli okazję usłyszeć utwory śpiewane przez gwiazdy muzyki i uczestników znanych z innych formatów Telewizji Polskiej, dopiero startujących w wielkim świecie show-biznesu.
Pojawiły się tam osoby z “Szansy na Sukces”, “Tak to leciało”, czy też formatów “The Voice”. "Rytmy Dwójki" polegały na tym, że w każdym odcinku wystąpiło osiem gwiazd muzyki, które następnie śpiewały w duetach z uczestnikami wyżej wymienionych programów.
Wykonawcom towarzyszyła orkiestra pod batutą Grzegorza Urbana i Marek Sierocki, który prezentował historię każdego przeboju. Show prowadziły Izabella Krzan i Sandra Kubicka.
Tylko u nas: Edyta Górniak przerwała nagranie programu na żywo. Emocje okazały się zbyt silne Zalana łzami Sandra Kubicka zabrała głos po pobycie w szpitalu. "Najgorszy ból, jaki w życiu poczułam"Edyta Górniak w programie miała wsparcie
Edyta Górniak niewątpliwie była największą gwiazdą show. Na planie miała wyjątkowe wsparcie. Spotkała swojego przyjaciela Rafała Brzozowskiego. Nawet pojawiły się pogłoski, że przystojny wokalistka wpadł diwie w oko.
Edyta ucieszyła się, że znalazł się tam też Rafał. Ona naprawdę bardzo go lubi. Jest nim wręcz oczarowana. Za kulisami trzymali się razem. I bardzo żałowała, że nie było go obok, gdy została zaatakowana przez innego uczestnika programu - czytamy w “Na żywo”
Po nieprzyjemnym starciu za kulisami show gwiazda mogła liczyć na Rafała:
Próbował ją rozbawiać. Wyraźnie flirtowali. Edyta cały czas się do niego uśmiechała, oczy jej błyszczały. Potem jeszcze wspólnie zapozowali do zdjęć. Artystka nie mogła oderwać wzroku od Rafała - mówiła osoba z produkcji.
Edyta nie może się nachwalić, jaki wspaniały jest Brzozowski:
Przyznam szczerze, że w naszej branży mało jest tak życzliwych ludzi jak Rafał Brzozowski. Życzliwość i normalność wciąż są na wagę złota w świecie, który bezmyślnie niszczymy. Zdarzają się jednak perły, które nie patrzą na nikogo jak na konkurencję. Które potrafią słuchać i są chętne do pomocy - mówiła diwa.
Czy Rafał może się jej podoba?
Oczywiście jest bardzo atrakcyjnym mężczyzną. Także szarmanckim i ujmującym. Trudno się czasem nie zarumienić - zdradziła filuternie.
Edyta Górniak w "Rytmach Dwójki". Jaka klasa!
Edyta Górniak zaśpiewała aż dwa razy. Najpierw z Marcinem Sójką wielki hit Bajmu “Co mi Panie dasz”, a potem z Anią Byrcyn Czesława Niemena utwór ”Dziwny jest ten świat”. Jak wyglądała?
Na wieczór wybrała czarną sukienkę, która odsłoniła jej nogi. Prezentowała się jak zawsze wspaniale! Do tego wspomniała, jak bardzo onieśmielił ją w przeszłości Marek Sierocki.
Podeszłam do niego i powiedziałam, że chciałabym być piosenkarką - zdradziła po pierwszym występie uroczo się uśmiechając.
Potem Edyta, zapowiadając występ z Anią Byrcyn, pokusiła się o refleksję.
Mamy zawsze wybór, być dobrym, albo nie być dobrym. Życzę Państwu, żeby każdy dzień był dobry, szczęśliwy, pełen miłości - mówiła diwa.
Gwiazda czarowała nie tylko wyglądem, ale przede wszystkim głosem. Po wyśpiewaniu utworu Edyta powiedziała, że bardzo się cieszy, że mogła pojawić się w “Rytmach Dwójki”. Zachęcając do głosowania, Górniak próbowała powiedzieć coś po góralsku, co jej świetnie wyszło, choć powiedziała, że zapomniała właściwego akcentu.
W części na żywo Edyta zachwyciła różową kreacją. Kiedy czekano na wyniki i decyzję widzów o tym, który utwór w programie najbardziej ich zachwycił, gwiazdy obecne w studiu dzieliły się anegdotami.
W pewnym momencie rozmowa zeszła na Czesława Niemena i wówczas diwa zaskoczyła swoimi słowami:
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Tomasza na żywo, pomyślałam, o, taki syn Czesława Niemena. Taki wokal, bo pierwszy raz na żywo słyszałam go w tym programie. Bo zawsze słyszeliśmy się tam gdzieś za kulisami. W różnych programach, koncertach, gdzie każdy był gdzieś tam skupiony na sobie, a my dziś siedzieliśmy wszyscy na widowni, więc się mogliśmy delektować wystąpieniami wszystkich i tak domyślałam wtedy o mój Boże, jakby Niemen miała syna to tak by wyglądał - powiedziała.
Przypomnijmy, że wcześniej Szczepanik obraził Edytę za kulisami programu, więc diwa wykazała się wielką klasą, zwłaszcza że portale już węszyły zemstę w jej wykonaniu, a tymczasem takie miłe słowa.
Okazało się, że program wygrała piosenka “Noc komety”, wykonywana przez lidera grupy Pectus i Annę Deko. Edyta pierwsza wstała i zaczęła klaskać, co także świadczy o jej wielkiej kulturze, ponieważ kiedy ona kończyła swoje utwory, Tomasz był jedynym, który nie bił brawa na stojąco…
Dodajmy, że wokalistka w finale prezentowała dwa utwory, o czym pisaliśmy już wyżej, więc głosy oddawane na nią się podzieliły. Kto wie, jak skończyłby się program, gdyby zaśpiewała jeden utwór… Jednak gratulacje należą się Tomkowi! To on decyzją widzów otrzymaj najwięcej
SMS-ów.