Szroeder potwierdza rozstanie ze znanym raperem?
Ostatnio huczy o tym, że Natalia Szroder i Quebonafide rozstali się. Teraz gwiazda udzieliła wywiadu, a jej słowa są bardzo wymowne.
Związek Natalii Szroeter i Quebonafide
Związek Jakuba Grabowskiego, znanego jako Quebonafide, i Natalii Szroeder rozpoczął się około 2018 roku, kiedy to para po raz pierwszy publicznie pokazała się razem. Od samego początku przyciągnęli ogromną uwagę mediów - Quebo był wtedy w szczytowym momencie swojej kariery po wydaniu głośnego albumu "Soma 0,5 mg" we współpracy z Taco Hemingwayem.
Natomiast Szroeder dopiero wkraczała w świat muzyki i show-biznesu, zdobywając pierwsze miejsce w siódmej edycji "Tańca z gwiazdami" i wydając popularny album, który promowała singlem "Parasole", osiągającym status platynowej płyty. Para nigdy nie ukrywała swoich uczuć, czego dowodem są wspólnie nagrane piosenki, takie jak "Jesień" czy "Tęskniezastarymkanye" z albumu "Romantic Psycho" , gdzie Quebo otwarcie wyraża swoje gorące uczucia do Natalii.
Teraz jednak wydarzyło się coś, co załamało fanów pary. Wiadomo, z kim spotkał się raper na mieście.
Quebo przyłapany z inną kobietą
Od pewnego czasu pojawiają się plotki o rozstaniu pary. Niedawno zauważono rapera, jak spacerował za rękę z popularną aktorką, ale żadne z nich nie odniosło się do tej sytuacji.
Niedawno fani przyłapali Quebonafide, gdy przechadzał, trzymając się za ręce z wysoką, szczupłą brunetką. Kobieta jednak nie przypominała Natalii Szroeder. Choć niektórzy fani mieli nadzieję, że to ona, inni są pewni, że chodzi o Martynę Byczkowską , znaną z roli córki Jana Pawła w "1670". W sieci pojawiły się także takie komentarze:
Tak, to ona, widziałem ich na mieście razem - napisał jeden z internautów, potwierdzając, że jest to Martyna Byczkowska.
Słowa, które wypowiedziała w jednym z wywiadów Natalia, tylko nasilają plotki o zerwaniu.
Szroeder i Quebo zerwali?
Natalia Szroeder ostatnio udzieliła wywiadu Odecie Moro w programie "Onet Rano", gdzie opowiadała o inspiracjach do swoich utworów "Północ" i "Upał". W tej drugiej piosence pojawia się motyw pragnienia śmiechu. Artystka wyjaśniła, że utwór jest o samotności, afirmacjach i "smutku, do którego się przyzwyczaiła".
Na pewno to był pewien rodzaj jakiejś afirmacji w tym utworze. Ta piosenka nie jest napisana tydzień temu, czy dwa tygodnie temu, tylko to jest... zawsze jakieś miesiące. Więc tak, ta cała ta płyta jest trochę... dużo jest tam o samotności, dużo jest o jakimś takim poszukiwaniu być może radości, takiej w codziennych sytuacjach […]. Moje pisanie ma trochę taką urodę, że jest gorzkie. Ja do tego smutku, który gdzieś tam we mnie sobie siedzi, w każdym z nas on jest, ja się do niego przyzwyczaiłam - powiedziała.
Kiedy Odeta Moro zauważyła, że artyści często tworzą w trudnych chwilach, takich jak złamane serce, Natalia jedynie się uśmiechnęła i przyznała, że miniony rok był dla niej wyjątkowo trudny.
Jeżeli nawet wszystko się zgadza i jesteśmy zdrowi, to zawsze sobie człowiek znajdzie jakiś moment do posmucenia się. Ja rzeczywiście po prostu mam jakąś łatwość w tym. Co nie zmienia faktu, że tutaj nie musiałam jakoś bardzo szukać, bo rzeczywiście jakoś ten ostatni rok w ogóle w całości był takim rokiem trudniejszym. Pod wieloma względami. Życie po prostu się działo, życie się dzieje i bywa w tym życiu różnie - podkreśliła.
Czy w ten sposób potwierdziła krążące od miesięcy plotki?