Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Tylko u nas > Tylko u nas. Alicja z "Big Brothera" pierwszy raz o poważnej chorobie
Kamila  Szamik
Kamila Szamik 13.09.2024 18:37

Tylko u nas. Alicja z "Big Brothera" pierwszy raz o poważnej chorobie

Alicja Walczak
fot. KAPiF/YouTube

Alicja Walczak z legendarnej edycji “Big Brothera” była gościem Mateusza Szymkowiaka. Co ujawniła w najnowszym wywiadzie na temat trudnych doświadczeń życiowych?

Kim jest Alicja Walczak z "Big Brothera"?

Alicja Walczak na zawsze wpisała się w historię polskiej telewizji jako uczestniczka pierwszej edycji "Big Brothera", który był emitowany w 2001 roku. Program ten wywołał ogromne poruszenie i przyciągnął przed telewizory rzesze Polaków. Wielką popularność zdobyli wtedy obok niej Manuela Michalak, Klaudiusz Ševković, Janusz Dzięcioł czy Piotr Lato, stając się nagle celebrytami, których życie śledziły miliony widzów.

Obecnie Alicja zajmuje się sztuką. Wielu fanów “Big Brothera” może być w szoku, ponieważ mimo upływu lat, czas dla niej się zatrzymał. Gwiazda wygląda tak samo jak w programie. 

Walczak zgodziła się udzielić wywiadu Światu Gwiazd. Co zdradziła w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem?

Manuela z "Big Brothera" cudem uniknęła śmierci. 11 września miała być na wieży WTC! Irek Grzegorczyk opuścił "Big Brothera" i trafił do szpitala psychiatrycznego. Jak teraz wygląda jego życie?

Wypadek Alicji Walczak

Po opuszczeniu domu Wielkiego Brata przeżyła wypadek samochodowy, który spowodował u niej problemy z kręgosłupem, a później zdiagnozowano u niej raka drobnokomórkowego płuc.

Tak, miałam taką sytuację, zmierzyłam się przez ostatnie lata, cały czas rehabilitacja, bo jednak czołówka to jest ten górny odcinek, ale też lędźwiowy. Nawet nie chciałam na tym się skupiać, bo to, co jakiś czas jestem właśnie rehabilitowana, pomimo to, że po mnie nie widać, ale się nie poddaję, bo nawet teraz dwa tygodnie temu nie chciałam się przyznać, ale leżałam w szpitalu też właśnie neurologicznym, musieli zobaczyć właśnie, co się dzieje – zdradziła Walczak. 

Mateusz Szymkowiak, dopytał, czy wypadek nastąpił z winy kierowcy, który w nią wjechał. 

Tak, tak, czołówka, ale mniejsza o to. No i teraz konsekwencje takie, że mam ten kręgosłup, jaki mam dlatego ten sport, wszyscy mówią "ale jak to jest możliwe, jak ty chodzisz taka prosta"?", no właśnie dlatego trzeba chodzić prosto, nie poddawać się, robić. Mam nadzieję, że kolejny raz w cudowny sposób nie trzeba będzie robić operacji, bo w lutym jak byłam, no to już musiałam podpisywać dokumenty, czy się decyduję czy nie. Z tymże jak usłyszałam od lekarz teraz dwa tygodnie temu, jak byłam w szpitalu wojskowym, ona mówi “no i co?”. Oni mówią dwa, cztery poziomy co najmniej “A wie Pani, że śmierć nie byłaby najgorszym rozwiązaniem”. A ja nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy nie – stwierdziła. 
 

Niestety nie było to jedyne traumatyczne wydarzenie w jej życiu. Później pojawiła się poważna choroba. 

Alicja Walczak o chorobie nowotworowej

Zaraz potem Mateusz Szymkowiak wspomniał, że kilka lat temu Walczak wyznała, że, spotkanie z żywym Jezusem sprawiło, że pokonała chorobę nowotworową. Gwiazda “Big Brothera” od razu potwierdziła te informacje. 

Tak, bo przez dłuższy czas, te bóle, cierpienia, które odczuwałam, szukałam, to pogłębiło moją taka wewnętrzną potrzebę odnalezienia od kogo mogę dostać to wsparcie, gdzie mogę znaleźć tę siłę, bo my wszyscy mówimy “jak trwoga to do Boga”. Mówią, że jak nie, to nie , ale te poszukiwania polegały na tym, że już wcześniej znałam tą stronę, bo byłam w chórze kościelnym, śpiewała, występowałam w teatrze, w tych jasełkach w tym wszystkim, tak uczestniczyłam aktywnie jako dziecko, to później wróciłam i te wyjazdy takie na pielgrzymkę, do miejsc świętych, do sacrum, bo to nie chodzi o religijność głównie chodzi o wiarę, bo często ktoś może powiedzieć “taki jestem religijny”, a nie wprowadza tego w czyn, tylko mówi o tym, a bardziej sferze duchowej i sacrum jeżeli jest miłością, jest dobrem, jest mocą, to chodzi o to, żebyśmy współpracowali na tym polu, na którym teraz jesteśmy. Jeżeli ja mam wiarę, to mam też nadzieję, że z tego wyjdę, no to nic nie da rady – wyznała Alicja Walczak. 

Prowadzący zapytał jeszcze, kiedy zdiagnozowano u niej nowotwór. 

Jak moja mama jeszcze żyła, to było osiem, dziewięć lat temu. Tylko, że ja opiekowałam się mamą, mama to już była dializowana, już ciężko z nią było, tata wcześniej zmarł, to nawet jej nie powiedziałam. I dopiero się wzięłam za to, jak mama zmarła. Dowiedziałam się w maju, a mama zmarła 31 lipca i dopiero mogłam przyjść, chociaż lekarz powiedział “pani powinna już dawno być”. Było widać rozsiane guzki – dodała. 

Poniżej możecie obejrzeć cały wywiad z Alicją Walczak.