Minge o tym, jak Kwaśniewska traktowała współpracowników. Podała obrazowy przykład

Ewa Minge o współpracy z Jolantą Kwaśniewską

Ewa Minge jest ikoną, która może pochwalić się ogromnymi sukcesami w świecie mody i pokazami prezentowanymi na całym świecie. Spędziła lata w show-biznesie i doskonale zna jego kulisy. Artystka chętnie i regularnie udziela się w mediach społecznościowych, gdzie komentuje bieżące wydarzenia. Nie omija także afer z show-biznesu, a jak się okazuje, ma o nim niezwykle szeroką wiedzę.

W rozmowie z naszą reporterką zdradziła kulisy współpracy z Jolantą Kwaśniewską.

Nie jest tajemnica, że swego czasu Ewa Minge współpracowała z Jolantą Kwaśniewska. O kulisy zapytała nasza reporterka.

My jesteśmy z Jolą zaprzyjaźnione, to było 8 lat pracy wspólnej i to jest bardzo długi okres czasu wytężonej pracy, ponieważ przygotowywaliśmy mnóstwo kolekcji i mnóstwo rozwiązań na różne okazje, które były potrzebne. Nie tylko ja, bo była w tym również Terenia Rosati czy Joli przyjaciółka Maja, właścicielka też takiej dużej firmy młodzieżowej. No ale jakby sporo tych rzeczy rzeczywiście było robionych przez nas. My byliśmy bardzo w tym wszystkim ekspresowi mieliśmy przygotowany dla Joli specjalny manekin. Ona nigdy nie zmieniała rozmiarów, tam wahnięć nawet po centymetr nie było -zaczęła. 

I dodała, że bardzo ceni Jolantę Kwaśniewską za szacunek do drugiego człowieka:

Ona jest taka, jak widzimy ją w mediach. Jest bardzo ciepła, jest bardzo otwarta, bardzo dostępna. Niezwykle szanuje ludzi. Myślę, że to jest jej ogromna zaleta. Jesteśmy trochę podobne do siebie, ponieważ mnie to zawsze bardzo rozczulało, jak moi ludzie, moi współpracownicy jeździli, bo nasza firma, pracownia, w której przygotowaliśmy to wszystko się mieściła 400 km od Warszawy. No i to była dla nas gdzieś tam wyprawa, więc Leszek z Basią taki był zestaw, Leszek Basia czasami Monika jeździli do Pałacu Prezydenckiego z tymi wszystkimi kolekcjami na przymiarki i oni zawsze byli tam bardzo czule witani i śniadanko i obiadek i termosik z kawą i z herbatką i kanapeczki przygotowane na drogę. Wiesz to nie były czasy kiedy na stacji benzynowej można było kupić kanapkę. No może już wtedy jakieś hot dogi, tak? No ale to jeszcze wszystko było takie wiesz. No i to wszystko było zawsze przygotowane. Było pytanie czy nie chcą skorzystać z jakiegoś noclegu. Byli bardzo zadbani. Bardzo ją wszyscy lubiliśmy - wyznała.

Sympatia między paniami trwa do dziś, mimo że kontakt jest ograniczony.

No my się lubimy oczywiście do dzisiaj. To jest osoba bardzo ciepła, bardzo taka pomocna. […] Ja wiem, że dzisiaj bym zadzwoniła z jakimkolwiek tematem, jeżeli to by było w jej gestii wśród jakichś jej znajomych, to by mi natychmiast pomogła. Ponieważ nie mieszkam w Warszawie, to ten nasz kontakt jest taki, my sobie ciągle obiecujemy, że się spotkamy, zobaczymy.

Kwaśniewska nie zapomniała o Minge w swojej książce. 

Było mi bardzo miło, jak zaprosiła mnie, dzwoniąc do mnie na premierę swojej książki i że gdzieś tam tak o mnie na tej premierze też ciepło mówiła i też w tej książce tę naszą współpracę opisywała. Naprawdę wspaniały, naprawdę ciepły człowiek i taka pierwsza dama, no bardzo wartościowa, pierwsza dama, która znalazła sobie tę swoją przestrzeń.

Polecamy cały wywiad.