Wpadka Marty Nawrockiej podczas Bożego Ciała. Ekspert wylicza, co poszło nie tak

Marta Nawrocka pod lupą mediów

Marta Nawrocka, żona Karola Nawrockiego, który niedawno został wybrany prezydentem-elektem RP, w błyskawicznym tempie stała się jedną z najbardziej obserwowanych osób w kraju. Choć wcześniej znana była głównie w środowiskach lokalnych, dziś interesują się nią nie tylko media, ale i zwykli obywatele, chcący poznać nową pierwszą damę.

Od chwili ogłoszenia wyników wyborów, każde wspólne wystąpienie pary prezydenckiej wywołuje natychmiastową reakcję mediów i masę komentarzy w internecie. Zarówno Marta, jak i Karol Nawroccy, są skrupulatnie oceniani pod względem wizerunku, zachowania, a nawet mimiki. Ciekawość wobec nowej głowy państwa i jego rodziny jest ogromna. Wiele osób porównuje ich do poprzednich prezydentów i pierwszych dam, doszukując się symbolicznych zmian w stylu reprezentowania urzędu.

Nawroccy pojawili się na procesji Bożego Ciała

W uroczystość Bożego Ciała, która w tym roku odbywała się przy wyjątkowo dobrej pogodzie, tysiące Polaków wzięło udział w procesjach w całym kraju. Wśród wiernych obecni byli również Karol i Marta Nawroccy, którzy pojawili się na procesji w Gdańsku. Ich udział nie przeszedł niezauważony - już sama obecność prezydenckiej pary wzbudziła ogromne zainteresowanie i przyciągnęła wzrok nie tylko fotoreporterów, ale też zgromadzonych mieszkańców.

Para prezydencka zachowywała się z dużą otwartością i serdecznością - pozowali do zdjęć, rozmawiali z wiernymi, uśmiechali się, nie stronili od bliskości z ludźmi. Takie ludzkie oblicze prezydentury spotkało się z pozytywnym odbiorem, a Nawroccy zyskali sympatię mieszkańców oraz obserwatorów polityki.

Ekspert komentuje strój Pierwszej Damy

Jak to bywa w przypadku pierwszych dam, również ubiór Marty Nawrockiej wzbudza zainteresowanie i komentarze ekspertów modowych. Nie brak opinii, że ataki na styl pierwszej damy mogą mieć charakter polityczny, a nie tylko estetyczny.

Robert Czerwik, znany stylista, w rozmowie z Plotkiem przyznał, że choć dostrzega potencjał w jej stylizacjach, to ostatnia, ta z procesji - była nieudana.

Pani Marta Nawrocka została dziś estetycznie przełamana. I nie ukrywam - trochę mi z tym źle. Dawałem (i nadal daję) ogromny kredyt zaufania, bo potencjał jest. Wrażliwość jest, ale dziś moje nadzieje lekko się posypały. Bluzka w odcieniu fioletu zestawiona z jasną marynarką? Super. Fajna tonacja, ciekawa gra kolorem, ale potem robi się już ciężko. Dosłownie. Bo dół stylizacji to już inne opowiadanie. Spodnie + masywny bucior - niestety nie - komentuje. 

Czerwik nie owijał w bawełnę.

Zaburzone proporcje, skrócona sylwetka, efekt przyciężki i pozbawiony lekkości, która w takiej sytuacji i przy takiej roli jest jednak istotna. Gdybym mógł coś doradzić - wygodny, smukły loafers bez grubej podeszwy. Delikatny akcent, który nie przeciąga całej sylwetki w dół

Krytyka dotyczyła zarówno stroju, jak i fryzury, która jego zdaniem nie była trafiona.

No i jeszcze ta fryzura… Bad Hair Day u prezydentowej. Z jednej strony - rozczulające. Z drugiej - jednak wychodzimy publicznie. Może warto było zdecydować się na konkretny ruch? Chociażby jakieś przylizane upięcie? Albo może to ja się mylę? Może właśnie trzeba pokazać, że nawet prezydentowa czasem nie ma siły do włosów. Że też jest człowiekiem. Ale estetycznie? Dzisiaj to po prostu nie zagrało.

Czy zgadzacie się z jego opinią?