Wyjechali razem. Serce pęka na widok tego, co dwa dni temu napisali do siebie Justyna Kowalczyk i jej mąż
Justyna Kowalczyk i Kacper Tekieli tworzyli jedną z najpiękniejszych par w świecie polskiego sportu. Teraz media przekazały smutne wieści o śmierci instruktora wspinaczki górskiej. Tak wyglądała jego ostatnia wymiana zdań z żoną.
Sportowiec nie ukrywał, że góry i wspinaczka to jego największa życiowa pasja. Teraz wraz z żoną i synem wyjechali w Alpy, skąd przekazano wieści o tragicznej śmierci mężczyzny. Przed odejściem zamieścił jeden wpis w swoich social mediach.
Media donoszą o śmierci Kacpra Tekielego - męża Justyny Kowalczyk
18 maja 2023 roku wszystkie portale obiegła smutna informacja o nagłej i niespodziewanej śmierci polskiego alpinisty. Kacper Tekieli był nie tylko zapalonym miłośnikiem gór, ale również zawodowym instruktorem wspinaczki górskiej. To właśnie dzięki wspólnej nauce tego sportu poznał swoją ukochaną żonę - Justynę Kowalczyk.
Wiadomość o śmierci 38-latka przekazał polski sportowiec Andrzej Marcisz. Alpinista opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym pożegnał kolegę po fachu. Co ciekawe, wkrótce potem usunął go. Wieści o śmierci Tekielego potwierdziły jednak inne źródła, chociażby dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego
Justyna Kowalczyk i Kacper Tekieli jeszcze niedawno wymieniali wiadomości
Można odnieść wrażenie, że Justyna Kowalczyk i Kacper Tekieli świetnie bawili się w trakcie ich rodzinnego wypadu w Alpy. Widać to było nie tylko po samych fotkach, na których dominowały szerokie uśmiechy, ale również po wiadomościach, którymi się wymieniali.
Pod ostatnią fotką, którą opublikował alpinista, jego żona umieściła wymowny komentarz składający się z kilku emotikon serc. Mąż odpowiedział jej podobnymi grafikami. Wtedy jeszcze żadne z nich nie mogło przypuszczać, że te niewinne obrazki to jedna z ostatnich korespondencji, które wymienią.
Tragedia Justyny Kowalczyk
Justyna Kowalczyk na pewno nie była przygotowana na to, że wyjeżdżając z mężem do Szwajcarii, do domu wróci już sama. Najtragiczniejsze w tej historii jest jednak to, że teraz będzie musiała samotnie wychowywać ich synka, który nie zdążył jeszcze nawet skończyć 2 lat.
Malec ma na imię Hugo i przyszedł na świat we wrześniu 2021 roku. Od małego był zabierany przez rodziców w góry, co widać zresztą po zdjęciach ze Szwajcarii, które publikowała Justyna.
Zobacz post: