Wysłali to do męża zaginionej Izabeli Parzyszek. Jest załamany
Poszukiwania 35-letniej Izabeli Parzyszek trwają już od ponad tygodnia. Policja nadal przeszukuje teren autostrady A4. Mąż zaginionej coraz ciężej radzi sobie z sytuacją. Opowiedział o tym co mu wysyłano. Jest już na granicy zdrowia.
Zaginięcie Izabeli Parzyszek
9 sierpnia 35-latka z Kruszyna zaginęła bez śladu. Jej samochód uległ awarii na autostradzie A4, gdy kobieta jechała do Wrocławia po swojego ojca. Zdążyła jeszcze do niego zadzwonić, by powiadomić o sytuacji. Później ślad po niej zaginął.
Otrzymaliśmy informacje od najbliższej rodziny, że od poprzedniego dnia już nie było z nią kontaktu, że ostatni kontakt był w momencie, kiedy wykonała telefon do członka rodziny z informacją o tym, że zepsuł jej się samochód. Policjanci od razu po otrzymaniu tego zgłoszenia, czyli na nazajutrz, przeprowadzili czynności na miejscu, zbierając wszelkie ślady, które mogły świadczyć o tym, co wydarzyło się na miejscu – poinformowała starsza aspirantka Aleksandra Pieprzycka z policji.
Funkcjonariusze nadal prowadzą dochodzenie w okolicy , gdzie Izabela Parzyszek była widziana po raz ostatni. Udało się już dostać do telefonu zaginionej. W środku nie znaleziono żadnych podejrzanych treści.
Sprawdzili ten telefon "wzdłuż i wszerz". Nie ma tam nic podejrzanego. Żadnych nieznanych kontaktów, esemesów, połączeń - zdradził mąż 35-latki, pan Tomasz portalowi tuwroclaw.pl.
Niewiedza odbija się na bliskiej rodzinie zaginionej kobiety. Mąż opowiedział o tym co musi codziennie przeżywać. Każda wiadomość od internautów jest dla niego kolejnym ciosem.
Mąż Izabeli Parzyszek w rozsypce
Mija już ponad tydzień od zniknięcia 35-latki. Rodzina bardzo przeżywa całą sytuację, tym bardziej że nie ma wielu informacji na temat tego co dokładnie wydarzyło się feralnego dnia. Tomasz Parzyszek udzielił niedawno wywiadu. Mężczyzna jest na skraju wytrzymałości.
Nie mogę tego uciągnąć psychicznie. To trwa już ponad tydzień, jak żona zniknęła. Muszę się podpierać rodziną i znajomymi. Staram się trochę od tego odciąć, odpocząć, bo myśli mi się kotłują. Policjanci robią bardzo dużo, więc jestem spokojny, że trzymają rękę na pulsie - powiedział w rozmowie z "Gazetom Wyborczą".
Mąż zaginionej kobiety pojawił się także w piątkowych "Faktach" . Podzielił się z widzami niepokojem odnośnie do zaginięcia żony. Brak wyjaśnień zdarzenia i wiele niewiadomych nie dają mu spokoju.
Dopóki nie będziemy wiedzieć, czy żona wyszła z tego auta i gdzieś poszła, czy ktoś ją zabrał, to każda teoria jest tutaj dobra albo zła. Żona by wróciła, coś się musiało stać - powiedział zmartwiony.
Mąż Izabeli Parzyszek każdego dnia przeżywa dramat. Oto co mu wysyłają
Tajemnicza sprawa zniknięcia 35-latki pochłonęła internautów, którzy próbują rozwikłać tę zagadkę na własną rękę. Niestety również i oni często błądzą po omacku, tworząc tylko teorie spiskowe.
Z chybionymi tropami i domysłami musi mierzyć się mąż Izabeli, który ciągle dostaje telefonu i wiadomości w sprawie żony. Jego nadzieję zostają ponownie roztrzaskane w pył, gdy po wskazówkach pobytu 35-latki, okazuje się, że ktoś przesyła mężczyźnie tylko trochę podobną kobietę do jego żony.
Dotychczasowe wiadomości niewiele wniosły. Dostawałem czasem zdjęcie, że ktoś widział kogoś podobnego do Izy. Patrzę, ale okazuje się, że to zupełnie inna kobieta, która nawet nie przypomina żony. To przez to, że kontaktują się ze mną osoby, które jej nie znają. Otrzymałem sygnały, że była widziana w różnych miejscach, ale też się to nie potwierdziło. Nie zdarzyło się, żeby ktoś zauważył osobę ubraną tak jak Iza w dniu zaginięcia - dodał.
Ktokolwiek widział lub wie cokolwiek o losach zaginionej
Izabeli Parzyszek
, proszony jest o niezwłoczny kontakt z Komendą Powiatową Policji w Bolesławcu pod numerem 47 87 33 200/201 lub na numer alarmowy na terenie całego kraju 112.
Źródło: Gazeta Wyborcza