Edward Miszczak stosował cięcie nowotworowe i prowokował konflikty. Zatrważające doniesienia z Polsatu
Tak pracuje Edward Miszczak. To, jakim jest szefem, może budzić spore kontrowersje. Nie ma wątpliwości, że praca z nim nie należy do najłatwiejszych.
Mocny start pracy Edwarda Miszczaka w Polsacie
Edward Miszczak na początku 2023 roku został nowym dyrektorem programowym Polsatu. Do stacji przeszedł z TVN-u, którym zarządzał przez 25 lat. Jego obecność w nowym miejscu wywołała sporo kontrowersji, a wszystko zaczęło się od rozwiązywania umów z flagowymi gwiazdami największych formatów.
W styczniu z posadą w “Twoja Twarz Brzmi Znajomo” pożegnali się Katarzyna Skrzynecka i Piotr Gąsowski. Później umowę wypowiedziano Michałowi Wiśniewskiemu. Nawiększy szok media i widzowie przeżyli w maju, gdy zwolniono Katarzynę Dowbor.
Prowadząca “Nasz nowy dom”, która przez 40 lat pracy w telewizji zyskała ogromny szacunek odbiorców, dostała wypowiedzenie w trakcie przygotowań do pierwszego odcinka nowej edycji programu. Nie spodziewała się, że tak potraktuje ją nowy dyrektor programowy, który na jej miejsce zatrudnił Elżbietę Romanowską .
Obecnie oglądalność “Naszego nowego domu” jest niższa niż za czasów, gdy rodzinom w potrzebie pomagała Dowbor.
Czy Edward Miszczak odchodzi z Polsatu?
Jesienią do mediów przedostały się informacje o trudnej sytuacji Miszczaka w Polsacie. Z przecieków, jakie trafiły do wiadomości publicznej, wynika, że Edward nie zagrzeje dłużej miejsca w Polsacie. Podobno powodem takiego biegu zdarzeń ma być szereg decyzji, który okazał się nietrafiony.
Tacy ludzie to już przeszłość w branży. Wątpię, aby przetrwał do lata – informował Show News.
Miszczak postawił na nowości, które nie cieszyły się większym powodzeniem. “Temptation Island” okazało się klapą, podobnie jak “The Real Housewives. Warszawa”. Jedynie reality show Dody wybijało się na tle świeżych formatów, przyciągając przed telewizory do 1 miliona widzów.
Jakim szefem jest Edward Miszczak?
Plejada przypomniała stary wywiad z Miszczakiem dla “Vivy!” z 2007 roku, w którym odsłonił kulisy swojej pracy w roli dyrektora programowego. Opowiedział, jak rozstawał się ze współpracownikami. Czy to prawda, że wystarczyło mu sześciosekundowe spotkanie, by wypowiedzieć umowę?
Zarządzam ludźmi od dawna i wiem, że pielęgnowanie strupa źle się kończy dla pozostałych. Jeśli czuję, że nic z tego układu nie będzie, stosuję cięcie nowotworowe, ale tak, by organizm przeżył. Z drugiej strony też przywiązuję się do ludzi. Jeśli ktoś mnie nie zawiódł, wykonał dużo dobrego, to daję mu kolejną szansę, przyjmuję po raz drugi. Bywa, że podczas rozstania mówię: synku, będziesz mnie jeszcze w d**ę całował, żeby wrócić.
By jak najszybciej rozwiązać umowę z pracownikami, Miszczak stosuje “cięcia nowotworowe”. Co to znaczy?
Pielęgnowanie strupa źle się kończy dla pozostałych. Jeśli czuję, że nic z tego układu nie będzie, stosuję cięcie nowotworowe, ale tak, by organizm przeżył.
Pytany o “całowanie w d**ę”, mówił:
Ja zresztą lubię tworzyć sterowane konflikty w zespole. Lubię świadomie zapakować do jednego teamu dwóch ludzi, którzy w życiu się nie dogadają — bo buzuje, bo ten zespół żyje. Uwielbiam trudnych, rogatych ludzi, którzy coś wnoszą.
Wspomniał też, że “powroty muszą być okupione cierpieniem, bo na ten powrót patrzą inni, którzy zostali”.
W tej samej rozmowie Miszczak opowiedział, że celowo tak dobiera skład osobowy, by w zespołach były konflikty:
Ja zresztą lubię tworzyć sterowane konflikty w zespole. Lubię świadomie zapakować do jednego teamu dwóch ludzi, którzy w życiu się nie dogadają — bo buzuje, bo ten zespół żyje. Uwielbiam trudnych, rogatych ludzi, którzy coś wnoszą.
Edward określił siebie mianem “trudnego szefa”, którego podejście do pracy mocno wyróżnia się na tle polityki wielu korporacji:
Teoretycznie nie powinien zajmować takiego stanowiska, bo w strukturach korporacyjnych potrzebni są żołnierze korporacji, perfekcyjnie wyedukowane cyborgi, które potrafią »wszystko« na swoim małym odcinku.
Miszczak wówczas otwarcie przyznał, że jest pracoholikiem. Jeśli udaje się na urlop, to nie trwa on dłużej niż tydzień, a i tak wtedy cały czas jest pod telefonem, by kontrolować sytuację w firmie. Dodał też, że słowo “urlop” jest na liście słów zakazanych w jego słowniku.