Życie Haliny Skoczyńskiej nie było usłane różami. Gwiazda "Rodzinki.pl" przez lata żyła w samotności
17 maja 2016 roku media obiegła wiadomość o nagłej śmierci Haliny Skoczyńskiej, jednej z największych gwiazd serialu "Rodzinka.pl". Pomimo zapadającej w pamięć urody i pozytywnej energii, która od niej biła, niewielu wiedziało, że prywatne życie artystki nie było usłane różami. Halina Skoczyńska odeszła przeszło 6 lat temu na skutek niezdiagnozowanej choroby. Aktorka, znana w głównej mierze miłośnikom teatru, miała w swoim dorobku kilkadziesiąt ról, lecz to kreacja sympatycznej, ale nieco szalonej babci Janiny w serialu "Rodzinka.pl" przyniosła jej największą popularność i zarazem skradła serca widzów uwielbianej przez Polaków produkcji TVP.
Mimo że lekarze do samego końca starali się uratować jej życie, po trzech dniach aktorka ostatecznie przegrała walkę z tętniakiem mózgu. W czasach kiedy granice między życiem zawodowym a prywatnym zacierają się, tak nagła strata wybitnej artystki naturalnie dała początek pytaniom dotyczącym ostatnich chwil przed jej śmiercią. Jak wyglądało jej życie? Wcale nie tak kolorowo, jak niektórym mogłoby się wydawać.
Los nie oszczędzał Haliny Skoczyńskiej. Życie serialowej babci z "Rodzinka.pl" było pełne nieszczęść
Halina Skoczyńska urodziła się 2 lipca 1953 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim, a pierwsze kroki na deskach Wrocławskiego Teatru Współczesnego im. Edmunda Wiercińskiego stawiała w połowie lat 70. Zaraz po skończeniu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie zadebiutowała w Teatrze Bagatela rolą Klary w "Zemście" i odtąd jej kariera nabrała rozpędu. Nim się obejrzała, podróżowała po całej Polsce, występując w różnych teatrach.
W ostatnich latach Skoczyńska była aktorką Teatru Dramatycznego w Warszawie, a także udowodniła swój talent komediowy, wcielając się w postać wspomnianej już babci Janiny, matki Natalii Boskiej.
Chociaż z twarzy Haliny Skoczyńskiej rzadko znikał uśmiech, przez co sprawiała wrażenie pewnej siebie i radosnej osoby, to pozory mogą jednak mylić. Aktorka doświadczyła wielu osobistych dramatów, które mocno odbiły się na jej późniejszej historii. Nieudane małżeństwo, przedwczesna śmierć członków rodziny czy choroba jedynego syna – to tylko niektóre z nieszczęść, o których opowiedziała w wywiadach.
"W wieku 30 lat uciekłam grabarzowi spod łopaty"
W trakcie nauki w Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej na drodze przyszłej gwiazdy teatralnej pojawiła się miłość. Pomimo młodego wieku i nieukończonych studiów, aktorka wyszła za mąż. Niestety, zbyt pochopna decyzja położyła się cieniem na przyszłości pary.
– To było wielkie, młodzieńcze uczucie. Nie udało się nam, bo byliśmy za młodzi, zbyt zachłanni na życie – opowiadała Skoczyńska podczas rozmowy z "Rewią", jednocześnie zaznaczając, że nie ma żalu do byłego partnera. To jednak nie koniec ciosów od życia. Gdy była na trzecim roku studiów zmarł jej ojciec, chwilę później zachorowała jej matka. Niedługo potem musiała także zmierzyć się ze śmiercią ukochanej starszej siostry oraz chorobą jedynego syna – Szczepana. – Sama w wieku 30 lat uciekłam grabarzowi spod łopaty. Pół roku później rozchorowało się moje jedyne dziecko, a lekarze przygotowywali mnie na najgorsze – opowiadała w wywiadzie dla "Grazii", dodając, że Szczepan na szczęście wrócił do zdrowia.
W jednym z ostatnich wywiadów Skoczyńska przyznała, że samotność to uczucie, które towarzyszyło jej na co dzień. Mimo że na jej drodze pojawiło się wiele przeszkód, starała się radzić sobie z życiowymi dramatami i czerpać z nich naukę.
– Do wszystkiego, co daje los, podchodzę z pokorą. Dostałam sporo ciosów od życia, ale to porażki nas kształtują – wyznała krótko przed śmiercią w rozmowie z "Expressem Ilustrowanym".
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
-
Księżna Diana marzyła przed śmiercią tylko o jednej rzeczy. Niestety, nigdy nie udało się go spełnić
-
Joanna Krupa jest nie do poznania. Jej nowa fryzura robi wrażenie: "Nigdy nie jest za późno" Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.
Źródło: Viva!