"365 dni: Ten dzień". Krytycy miażdżą najnowszą produkcję Bianki Lipińskiej
Film "365 dni: Ten dzień", adaptacja drugiej części cyklu powieściowego Blanki Lipińskiej, do której ta współtworzyła też scenariusz, miał premierę 27 kwietnia. Upłynęło zatem wystarczająco dużo czasu, by produkcja zebrała pierwsze recenzje krytyków. Niestety, film do tej pory nie otrzymał ani jednej pozytywnej opinii.
Rotten Tomatoes, branżowa platforma, zrzeszająca krytyków z całego świata, zawsze jest ważnym punktem odniesienia międzynarodowego odbioru każdej filmowej czy serialowej produkcji. Do tej pory dzieło Lipińskiej zdobyło dokładnie 0% - zero procent pozytywnych komentarzy.
0% pozytywnych recenzji dla filmu "365 Dni: Ten dzień"
Za reżyserię osławionej produkcji odpowiadają Barbara Białowąs i Tomasz Mandes . Scenariusz współtworzyli Lipińska, Mandes i Mojca Tirs. Film oparty jest na drugiej części erotycznej serii, wzorowanej na równie wątpliwej jakości dziele "Pięćdziesiąt twarzy Greya".
Choć film cieszy się na Netflixie ogromną popularnością - w USA, Wielkiej Brytanii, Australii, Brazylii, Turcji, a nawet w Tajwanie i Tajlandii osiąga rekordową oglądalność - to do tej pory nie otrzymał żadnej pozytywnej recenzji.
Rotten Tomatoes powstało w 1998 roku. Portal zbiera recenzje filmów, seriali oraz produkcji telewizyjnych, napisane przez profesjonalnych, zawodowych krytyków filmowych . Na podstawie ich treści wyliczany jest procent pozytywnych opinii. Dobre produkcje osiągają wynik wyższy niż 60%. Dlatego okrągłe zero procent jest tym większym powodem do wstydu .
Reakcje krytyków filmowych na dzieło Blanki Lipińskiej
Po wejściu na stronę filmu na portalu Rotten Tomatoes, poza wyjątkowo smutno wyglądającym "0%" możemy poczytać recenzje, jakie otrzymała produkcja . Słowa krytyków są naprawdę miażdżące.
- Nie ma większego powodu, aby ten film w ogóle istniał . Massimo i Laura, którzy są teraz małżeństwem, spędzają prawie jedną trzecią "Tego dnia", uprawiając akrobatyczny seks w różnych miejscach, do akompaniamentu nijakiej muzyki pop - pisze Noel Murray z "Los Angeles Times".
- To cukierkowy gniot . Mniej chodzi w nim o seks, a bardziej o przedmioty: garnitury i okulary przeciwsłoneczne, wille i skutery wodne, montaże zakupów i szpilki striptizerek, Lamborghini i Corvetty - drwi Jessica Kiang z "Variety".
- Jeśli chodzi o toksyczne związki, to ten jest najgorszy z możliwych - grzmi Dulcie Pearce z brytyjskiego "The Sun".
- To właściwie praktycznie nie jest film . To ostateczny upadek emocjonalności późnego kapitalizmu, bezmózgie miazmaty choreograficznie przedstawionego seksu - ostrzega wreszcie Katie Rife.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
-
Aktorka przyłapana z nowym partnerem. Nikt nie spodziewał się podobnego, przed chwilą była w związku
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.