Aldona Orman pokazała, co zrobiła jej jedna z pielęgniarek w szpitalu: "Powstało coś, co widzicie na zdjęciach". Trudno uwierzyć, jak wygląda jej ręka
Aldona Orman od kilku dni relacjonuje swój pobyt w szpitalu. Po nagłym zdarzeniu musiała zostać pilnie poddana lekarskiej opiece. W mediach społecznościowych pokazała, co się stało z jej ciałem po jednej z wizyt pielęgniarki. Jeszcze nigdy to ją nie spotkało.
Aldona Orman prosto z planu trafiła do szpitala
Do nagłego pogorszenia się zdrowia gwiazdy doszło na planie serialu "Klan". Podczas jednej ze scen Aldona Orman poczuła się gorzej, a ekipa musiała natychmiast wezwać pogotowie. Od tego czasu aktorka znajduje się w szpitalu. Pogorszenie się jej samopoczucia było spowodowane pęknięciem tętniaka w jej głowie.
Najpierw moja kochana i wspaniała Klanowa Rodzina, szybko wezwała karetkę na plan, gdy częściowo pękł mi tętniak w głowie. W Szpitalu MSWiA po szybkich badaniach okazało się, że mam świeżą krew w głowie.
Aldona Orman pokazała co stało się z jej ręką po wizycie pielęgniarki
Aktorka przeszła już dwie trudne operacje, a o swoim samopoczuciu opowiada w mediach społecznościowych. W ciągu dnia znajduje się pod stałą opieką lekarzy i pielęgniarek, które dbają o jej zdrowie.
Podczas podawania dożylnie leków Aldona Orman dopatrzyła się na swojej ręce potężnego siniaka. Z czasem zaczął on przybierać niespotykany kształt. Internautom pokazała serię zdjęć, na których widać jak wśród fioletowych odcieni pojawia się jasne serce.
Kochani, na mojej lewej ręce powstało coś co widzicie na zdjęciach! Z przebitej żyły, przez jedną z pielęgniarek, która chciała mi w tym miejscu, kilka dni temu, założyć wenflon do podawania leków, powstał siniak. A w miarę wchłaniania się go, zaczął on przybierać kształt serduszka, tak jak widzicie na zdjęciach.
Aldona Orman widzi oznaki "Boskiej ochrony". Podziękowała fanom
Od czasu trafienia gwiazdy "Klanu" do szpitala nie cichną głosy internautów, którzy życzą jej odzyskania sił oraz powrotu do sprawności. Aldona Orman w niecodziennym zjawisku dostrzega troskę o swoje życie, a także "boski" znak.
Jest to dla mnie maleńki, kolejny znak wspaniałej ochrony Boskiej Energii, Waszej dobrej energii i Waszej modlitwy. Miałam wiele różnych siniaków, ale nigdy żaden z nich, nie przybrał takiego kształtu przy wchłanianiu się - tłumaczyła.
Fani wierzą, że aktorce uda się wrócić do zdrowia i pojawić jeszcze na planie serialu TVP. Na razie jednak Aldona Orman nie opuszcza szpitalnego łóżka.