Anna Dymna i Jerzy Zelnik byli o krok od romansu? Aktorka po latach skomentowała słowa kolegi z planu
Niewiele ponad 40 lat temu wyobraźnię widzów poruszyły zmysłowe sceny w serialu "Królowa Bona". Niemal wszyscy byli pewni, że Anna Dymna i Jerzy Zelnik są dla siebie kimś więcej, niż kochankami z ekranu. Czy rzeczywiście byli o krok od romansu? Po latach aktorka zdradziła, co było między nią a kolegą z planu.
W książce Emilii Padoł zatytułowanej "Dżentelmeni PRL-u" znalazła się dość tajemnicza opowieść. Jeden z bohaterów publikacji, Jerzy Zelnik opowiedział o swojej relacji z Anną Dymną. Cztery dekady temu płomienne uczucie na ekranie sprawiło, że widzowie naprawdę widzieli w aktorach kochanków. Czy naprawdę byli o krok od romansu?
Anna Dymna i Jerzy Zelnik stworzyli jedną z najbardziej ikonicznych par w historii polskiego kina
Ekranowi Barbara Radziwiłłówna i Zygmunt II August na początku lat 80. wywołali skrajne emocje wśród widzów. Mało kto wówczas decydował się na pokazanie w tak intymny i wymowny sposób obrazów nasiąkniętych erotyką. Pamiętny kadr z kąpieli oraz scena, w której oboje oddają się romantycznym uniesieniom pod jedwabną narzutą — te naładowane napięciem momenty na całe lata weszły do kanonu.
Napięcie wyczuwało się także pomiędzy wcielającymi się w te role aktorami. Kiedy w 1981 roku padł ostatni klaps oraz rok później — kiedy ukazało się "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny", panowało przekonanie, że Anna Dymna i Jerzy Zelnik na planie obdarzali się czymś więcej, niż zawodowo wyuczonymi, płomiennymi spojrzeniami.
W książce "Dżentelmeni PRL-u" aktor przyznał z resztą skromnie, że był zauroczony koleżanką, która rok później miała wyjść za Zbigniewa Szotę . On sam nie był z resztą kawalerem. Ponoć nie przeszkadzało im to jednak w cieszeniu się swoim towarzystwem.
– Myśmy z Anką od początku czuli się ze sobą bardzo dobrze. Podobaliśmy się po prostu sobie wzajemnie, właściwie mocno między nami iskrzyło, już zaczęły zachodzić jakieś chemiczne reakcje, jak się to teraz mówi. Ale oboje nie byliśmy już wolni, więc uważaliśmy, aby nie posunąć się za daleko i nie narobić sobie kłopotów – opowiadał Zelnik.
Anna Dymna skomentowała słowa Zelnika. Zdradziła, co naprawdę wydarzyło się między nimi
Musiało minąć ponad 30 lat, nim Jerzy Zelnik zabrał głos w sprawie relacji z artystką. I trzeba dodać — relacji, która na początku lat 80. poruszała wyraźnie widzów i nierzadko wprost nazywana była przez nich romansem. I choć słowa aktora nieco studziły te przekonania, poniekąd potwierdzały, że między nim a serialową Radziwiłłówną swojego czasu iskrzyło.
"Świat Seriali" przytacza nawet wypowiedź jednego z członków ówczesnej ekipy, który w jednym z wywiadów miał wspomnieć, że para angażowała się do ekranowych pocałunków i czułości "z odrobinę za dużym zapałem"
Powiedzieć jednak, że Anna Dymna miała na ten temat odmienne zdanie — to jak nie powiedzieć nic. Można było wręcz odnieść wrażenie, że wypowiedź byłego kolegi z planu mocno ją zirytowała.
– Jest mu chyba ciężko i teraz ratuje się takimi opowiastkami – skomentowała bezlitośnie.
Czy w takim razie "chemia" pomiędzy nią a Zelnikiem była wyssana z palca ?
– Zawsze lubiłam Jerzego i pracowało nam się cudnie, ale nie widzę powodu, by teraz robić z tego aferę – stwierdziła, dodając, że nie zamierza wracać do tego tematu.
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
-
Nie jedz tego wieczorem. Jeśli się zapomnisz, możesz mieć problemy ze snem
-
Media: Na palcu Katarzyny Cichopek pojawił się pierścionek zaręczynowy
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.
Źródło: rmfclassic.pl, Świat Seriali
