Anna Dymna omal nie trafiła do zakładu psychiatrycznego. Aktorka odmówiła pomocy
-
Anna Dymna ma za sobą serię przykrych zdarzeń
-
Aktorka mogła trafić do zakładu psychiatrycznego
-
Odmówiła pomocy znajomemu psychiatrze
Wiele lat temu Anna Dymna zmagała się z bardzo ciężkimi chwilami swojego życia. Aktorka wielokrotnie została wystawiona na próbę przez los, jednak ze wszystkim doskonale umiała sobie poradzić. Co spotkało artystkę, że omal nie trafiła do szpitala psychiatrycznego?
Anna Dymna o przykrych momentach w swoim życiu
Jakiś czas temu Anna Dyma udzieliła szczerego wywiadu dla magazynu "Twój Styl", w którym stwierdziła, że los płatał jej tragiczne figle, przez które omal nie zwariowała. Gwiazda była o włos od przypłacenia zdrowiem psychicznym, jednak na szczęście ze wszystkiego wychodziła z pozytywnej strony.
Przyznała się także do tego, że zdarza się jej czuć rozpacz, jednak stara się nie rozpamiętywać tego, co ją spotkało, gdyż mogłaby wpaść w przysłowiową "czarną dziurę". Niejednokrotnie przyznawała, że prześladuje ją pech. Niestety, ma stosowne powody, by tak twierdzić.
Pierwszą przykrą chwilą, jaka wydarzyła się w jej życiu była utrata męża, Wiesława Dymnego. Zmarł, gdy aktorka miała zaledwie 27 lat. Od tamtej chwili nastąpiła seria nieszczęśliwych zdarzeń, z których część o włos nie zakończyła się tragicznie dla niej samej i jej rodziny.
Po jakimś czasie w jej mieszkaniu wybuchł pożar, w czego wyniku spłonęło doszczętnie. Gwiazda odkładała na nie oszczędności przez kilka lat. Później sprawy nabrały jeszcze poważniejszego tonu, gdyż kierowca, który wiózł aktorkę na plan filmowy, zasnął za kierownicą i spowodował wypadek, który wykluczył ją z pracy na kilka miesięcy.
Na tym nie koniec. Podczas zdjęć do filmu pt. "Królowa Bona", gdzie wcieliła się w postać Barbary Radziwiłłówny, wypadła z pędzących sań, przez co doznała urazu kręgosłupa i wstrząsu mózgu. W pewnym momencie, podczas etatu w Teatrze Starym w Krakowie koleżanki wzdychały z ulgą, że karetka, która jedzie na sygnale, nie zmierza po nią.
Anna Dymna miała zostać umieszczona w szpitalu psychiatrycznym
Seria fatalnych zdarzeń w życiu Anny Dymnej doprowadziła do tego, że znalazła się o mały włos przed umieszczeniem w zakładzie psychiatrycznym, do czego namawiał ją jeden ze znajomych krakowskich psychiatrów. Jak twierdzi, miało być dla niej nawet przygotowane miejsce.
- Po serii nieszczęść, które mnie spotkały, słynny krakowski psychiatra zapytał: "Pani Aniu, kiedy pani w końcu do nas przyjdzie?" [...] "Tragedia jedna po drugiej, nikt tego sam nie udźwignie". Odpowiedziałam, że dam sobie radę - powiedziała Anna Dymna dla "Twojego Stylu".
Na szczęście dziś gwiazda nie zmaga się z tak nieprzyjemnymi zdarzeniami, jak przed laty i podchodzi do życia z optymizmem. Przyznaje, że uodporniła się na pecha, a najgorsze chwile ma już za sobą. Życzymy wszystkiego najlepszego!
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
-
Małgorzata Foremniak ma nową miłość. Kim jest jej tajemniczy ukochany?
-
"Rolnicy. Podlasie": Gienek usłyszał zarzuty. Wiadomo, co mu grozi
-
Barbara Burska była pierwszą żoną Karola Strasburgera i aktorką "Misia". Czym się dziś zajmuje?
Źródło: pomponik.pl
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl