"Brak bliskości, to wszystko efekt tego, że ona jest otyła". Czy dodatkowe kilogramy mogą być pretekstem do rozstania?

Te słowa mogą naprawdę zaboleć

Pewien mężczyzna postanowił podzielić się swoją historią na forum. Nie chciał, aby jego dziewczyna się o tym dowiedziała, ale potrzebował porady. Jego problem dotyczył związku, który przeżywał kryzys. Jednak im dłużej czytało się jego wywód, tym bardziej można było dojść do wniosku, że nie chodziło o charakter, a o wygląd “ukochanej” .

Gdy ją poznałem, była taką typową wiejską dziewczyną o figurze typu — jak ja to lubię nazywać "szafa", czyli niezbyt chuda, ani niezbyt gruba — mój osobisty ideał kobiety.

W związku z siedzącym trybem pracy jej figura zaczęła się zmieniać. To jednak nie wszystko, przemianie uległa również jej dieta :

(…)Je śmieciowe jedzenie, czipsy, słodycze, mcdonaldy, co powoduje to, że strasznie tyje, ostatnio w biedronce kupiłem paczkę czipsów, dla siebie do serialu, jednak jej nie zjadłem, ona ją w niedzielę wzięła i całą zeżarła, sposób, w jaki je jadła obrzydzał mnie!

A zaczęło się tak niewinnie

Mężczyzna na tyle zniechęcił się do swojej narzeczonej, że planuje zerwanie. Przyznał, że próbował ją zachęcić do ćwiczeń, jednak z marnym skutkiem. Padły nawet mocne słowa:

A ja nie wiem co z tym zrobić, chciałbym żeby się ogarnęła, zaczęła dbać o siebie, ale nie mam pojęcia jak mogę to zrobić, czy zaoferować jej coś w zamian, czy postawić ją przed ultimatum albo się ogarniasz albo się rozstajemy.

"Dziewczyna tyje, tyje i nie przestaje"

Widać, że temat wyglądu i sposobu bycia narzeczonej stanowi dla mężczyzny duży problem, a sytuacja wydaje się bez wyjścia.

(…)Mój brak czułości, brak bliskości, to wszystko efekt tego, że ona jest otyła, że nie obchodzi jej, że mi się nie podoba taka, jak się stała.

Wśród porad pojawiły się otrzeźwiające słowa. Inne osoby wprost mówią o tym, że nie ma co liczyć na zmianę, a relację lepiej urwać na tym etapie.