Był legendą Hollywood, skończył na ulicy. Zrujnowała go afera z "Me Too"
Kevin Spacey znów szokuje opinię publiczną. Po latach oskarżeń o napaści seksualne przyznaje, że nie ma stałego domu, a jego życie rozsypało się szybciej niż jego hollywoodzka kariera
Kim właściwie jest Kevin Spacey? Portret człowieka, który miał Hollywood u stóp
Kevin Spacey to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci światowego kina, aktor obdarzony nie tylko ogromnym talentem, lecz także niezwykłą charyzmą, która pozwoliła mu stworzyć jedne z najbardziej zapamiętanych kreacji ostatnich dekad. Jego droga na szczyt zaczęła się w teatrze, później przesunęła na ekran, a już w latach dziewięćdziesiątych Spacey był wymieniany wśród najwybitniejszych aktorów swojego pokolenia. Widzowie pokochali go za role w „Podejrzanych”, „American Beauty” czy później w serialu „House of Cards”, gdzie wcielił się w bezwzględnego polityka Franka Underwooda. Ta ostatnia rola wyniosła go na absolutny piedestał i uczyniła jednym z najbardziej wpływowych aktorów telewizyjnych początku lat 2010.
Spacey nigdy nie był jedynie gwiazdorem. Przez lata pełnił funkcję dyrektora artystycznego londyńskiego teatru Old Vic, udzielał się w projektach charytatywnych, wspierał rozwój teatru i często pojawiał się jako mentor dla młodych twórców. W branży filmowej cieszył się opinią profesjonalisty, który wymaga od siebie i innych perfekcji. Otrzymał dwa Oscary oraz Złote Globy, a także liczne nominacje, w tym do nagrody Emmy, co potwierdzało rangę jego talentu. Jego nazwisko było gwarancją jakości, a on sam był stawiany w jednym szeregu z takimi twórcami jak Al Pacino, Morgan Freeman czy Jack Nicholson.
Ta pozycja zaczęła jednak pękać w roku 2017 i w kolejnych latach zmieniła się w coś, co dziś można nazwać jednym z najbardziej spektakularnych upadków w historii współczesnego show-biznesu. Aby zrozumieć, jak do tego doszło, trzeba spojrzeć na kolejną część historii, która na zawsze odmieniła życie aktora.

Co się stało? Oskarżenia, procesy i życie bez domu
Po latach sukcesów nadszedł moment, który całkowicie zmienił trajektorię życia Kevina Spaceya. W 2017 roku aktor został publicznie oskarżony o napaść seksualną przez Anthony’ego Rappa. Ten pierwszy zarzut uruchomił lawinę kolejnych. Z czasem liczba oskarżających go mężczyzn zbliżyła się do trzydziestu, a sprawa odbiła się globalnym echem. Produkcje z jego udziałem zostały wstrzymane, kontrakty zerwane, a Netflix natychmiast odsunął go od „House of Cards”. Hollywood zamknęło przed nim drzwi w sposób, który rzadko spotyka nawet największe skandale.
Choć część spraw sądowych zakończyła się uniewinnieniem lub oddaleniem zarzutów, medialny i społeczny wyrok zapadł znacznie wcześniej. Spacey stracił źródła dochodu, częściowo majątek, a koszty prawne dosłownie pochłaniały go z roku na rok. W głośnym wywiadzie przyznał teraz, że nie ma domu, żyje w hotelach i wynajmowanych mieszkaniach, a wszystkie jego rzeczy przechowywane są w magazynie. To wyznanie wstrząsnęło opinią publiczną, ponieważ nikt nie spodziewał się, że człowiek, który jeszcze niedawno stał na czerwonych dywanach największych premier filmowych, w tak krótkim czasie może znaleźć się na skraju bezdomności.
Jednocześnie Spacey nie ukrywa, że walczy o powrót na scenę. Szuka nowych projektów, apeluje do producentów, wspomina o gotowości do pracy nawet w mniejszych produkcjach. W części środowiska budzi to współczucie, w innej desperację i brak zrozumienia. Jego sytuacja staje się także rodzajem symbolu tego, jak szybko branża potrafi odwrócić się od kogoś, kogo niedawno jeszcze wynosiła pod niebiosa.
To prowadzi do szerszego pytania: czy Hollywood daje drugie szanse? Aby to ocenić, warto spojrzeć na podobne historie innych gwiazd.
Spacey nie jest jedyny. Inne upadki wielkich nazwisk Hollywood
Show-biznes ma długą historię gwiazd, które zmagały się z poważnymi oskarżeniami i konsekwencjami społecznymi. Kevin Spacey dołączył do grona aktorów, którzy stracili niemal wszystko z powodu zarzutów dotyczących nadużyć. Przykładem jest Harvey Weinstein, którego proces i wyrok stały się symbolem ruchu #MeToo. Jego potęga w Hollywood była niepodważalna, ale po ujawnieniu serii oskarżeń cała kariera rozsypała się w pył, a on sam trafił do więzienia.
Innym przykładem jest Bill Cosby, niegdyś nazywany „ojcem Ameryki”. Po licznych zarzutach o napaści seksualne jego wizerunek został zniszczony, a po latach prawnych batalii trafił do więzienia, choć później go zwolniono. Johnny Depp stracił rolę w „Fantastycznych zwierzętach” oraz wizerunkowo ucierpiał po procesach z Amber Heard, mimo że część zarzutów została ostatecznie obalona. Równie trudno można pominąć Ezrę Millera, gwiazdę DC, który w ostatnich latach mierzył się z serią kontrowersji, zatrzymań i problemów prawnych.
Każdy przypadek jest inny, lecz wspólny mianownik pozostaje ten sam: branża reaguje gwałtownie, szybko odcina nazwisko od projektu, eliminuje ryzyko i dba o swój wizerunek. Czasem daje drugą szansę, ale tylko wtedy, gdy opinia publiczna choć częściowo zmienia zdanie. Wiele zależy od skali szkody, siły dowodów, atmosfery w mediach i tego, jak bardzo gwiazda jest potrzebna Hollywood.
Historia Spaceya może pójść w jedną z dwóch stron. Albo stanie się przestrogą i symbolem upadku, z którego nie ma powrotu, albo wpisze się w opowieść o rzadkim, ale możliwym odkupieniu. Jedno jest pewne: jego los wciąż pozostaje otwarty, a świat z ciekawością obserwuje, czy kiedykolwiek odzyska choć cień dawnej pozycji.
