Cała prawda o śmierci Hanki Mostowiak. Wszystko o wypadku w kartonach
7 listopada przypada rocznica śmierci Hanki Mostowiak w „M jak miłość”. Jak naprawdę zginęła bohaterka? Czy przyczyną śmierci były kartony? Czy scena wyglądała absurdalnie przez „zemstę” scenarzystów na Małgorzacie Kożuchowskiej? Odpowiedzi na wszystkie pytania poznacie poniżej.
„M jak miłość”: jak i kiedy zginęła Hanka Mostowiak?
Początkowo Hanka Mostowiak, grana przez Małgorzatę Kożuchowską , była negatywną postacią w serialu. Poślubiła Marka Mostowiaka (Kacper Kuszewski), by zbliżyć się do jego rodziny i zemścić na nich, gdyż obwiniała ich za śmierć rodziców. Z czasem jednak w jej związku pojawiła się miłość, a ona sama stała się przykładną matką i żoną.
W 2011 roku Kożuchowska ogłosiła jednak, że chce odejść z serialu. Jej decyzja była niespodziewana i zaskoczyła produkcję. Hanka zginęła więc w 862. odcinku „M jak miłość”, a scena jej śmierci przeszła do historii polskiej telewizji. Epizod, jaki wyemitowano 7 listopada 2011 , obejrzało 8 363 179 widzów.
Między 6 a 8 listopada 2011 w sieci powstało około 250 publikacji na jej temat, a to był dopiero początek. Portal Plejada nagrodził wydarzenie statuetką Plejada „Top Ten” 2012 za wydarzenie roku w show-biznesie. O śmierci Hanki Mostowiak internet pamięta do dziś. Wciąż powstają memy i żarty na ten temat. W 2021 Margaret w piosence „Gelato” nawiązała do tej sceny słowami „Wpadłam na ciebie kiedyś tak jak Hanka w karton”.
Jednak, wbrew pozorom, to nie kartony były przyczyną śmierci Hanki Mostowiak. Co naprawdę zabiło bohaterkę? Poniżej przypominamy wszystkie szczegóły tej sceny.
„M jak miłość”: co naprawdę zabiło Hankę Mostowiak?
Scena śmierci Hanki została wyemitowana w 862. odcinku „Emki”. Mostowiak wracała z siostrą Anną (Tamara Arciuch) z grobu rodziców w Suwałkach. To ona prowadziła samochód. Nagle, już pod koniec podróży, na drodze pojawiła się mała dziewczynka. Hanka nie chciała jej potrącić, gwałtownie skręciła więc auto. Wpadła w poślizg, straciła panowanie nad pojazdem i z impetem… wjechała w kartony. Jednak to nie uderzenie w kartony ją zabiło. Okazuje się, że Hanka Mostowiak miała tętniaka mózgu, który pękł w wyniku urazu, doznanego podczas wypadku. Zmarła w szpitalu.
Mimo wszystko sama scena wyglądała dość absurdalnie. Niemal od razu pojawiły się plotki o tym, że prześmiewczo ukazana śmierć bohaterki jest zemstą scenarzystów na Kożuchowskiej . Aktorka, odchodząc, wyraźnie zaznaczyła, że nie zamierza wracać do produkcji i poprosiła, by jej bohaterce nie zostawiać otwartej furtki do powrotu.
A co o kultowej scenie mówi sama Małgorzata oraz twórczyni produkcji? Ich słowa są bardzo znaczące. Okazuje się, że sceny z kartonami w ogóle nie miało być w telewizji! Poniżej wszystkie informacje.
Prawdziwe kulisy sceny z kartonami w "M jak miłość", komentarz Małgorzaty Kożuchowskiej
Wywiad, jakiego po latach udzieliła Kożuchowska portalowi Plejada, mówi jasno: sceny z wjazdem w kartony miało nie być. Zostały one ustawione na drodze jedynie jako amortyzacja samochodu przed zniszczeniem w momencie manewrów. Ku zdziwieniu aktorki, z jakiegoś powodu twórcy w montażu jednak je zostawili.
Wymyślone było to w ten sposób, że Hanka jedzie samochodem, zauważa na drodze dziewczynkę z rowerkiem i żeby jej nie przejechać, robi gwałtowny manewr, ląduje w rowie, uderza głową o kierownicę, trafia do szpitala i tam okazuje się, że to uderzenie sprawiło, że pękł jej tętniak w mózgu. Uważałam, że ten pomysł jest ok. Na planie dowiedziałam się od rekwizytorów, że nie możemy sobie pozwolić na to, żeby coś stało się z autem, bo nie mamy drugiego. No więc trzeba było czymś zamortyzować ten wjazd do rowu. Poza tym i mnie, i kaskadera trzeba było jakoś zabezpieczyć. Ktoś wpadł na pomysł, żeby na poboczu ustawić kartony. Pamiętam, że od razu zapytałam, czy na pewno nie będzie ich widać na ekranie. Reżyser powiedział, że oczywiste jest to, że nie – przecież jak aktor upada na materac w trakcie kręcenia sceny bójki, to potem w filmie czy serialu tego nie widać i leży po prostu na ziemi. A więc do momentu emisji tego odcinka byłam pewna, że nikt z widzów tych kartonów nie zobaczy – wyjaśniła Kożuchowska.
Co ciekawe, także Ilona Łepkowska uważa scenę z kartonami za „dziwną” . Oczywiście to nie ona odpowiadała za scenariusz tego odcinka. W rozmowie z Wideoportalem przyznała, że ona zrobiłaby to inaczej: nakręciłaby scenę ostatniego pożegnania z Markiem i wzruszającej rozmowy na łożu śmierci, która poruszyłaby całą Polskę do łez.
A co wy sądzicie o śmierci Hanki?
Źródło: Plejada, Wideoportal