Cher oskarżona o porwanie własnego syna. "Do pokoju weszło czterech mężczyzn i go zabrało"
Cher jest jedną z najbardziej znanych piosenkarek naszych czasów. Ogromna kariera nie ułatwiła jej prywatnego życia. Gwiazda została właśnie oskarżona o porwanie własnego syna. Jak doszło do zdarzenia i co dzieje się z 47-letnim Allmanem?
Syn Cher od dawna mierzył się z nałogiem
Piosenkarka z drugiego małżeństwa doczekała się syna. Elijah Blue Sarkisian Allman poszedł w ślady matki, stając się gitarzystą zespołu Deadsy. Szybko na jego drodze stanęły używki, które stały się jego nałogiem. Syn Cher przyznał, że po raz pierwszy sięgnął po narkotyki w wieku 11 lat.
Z problemem zmaga się do dziś, a wsparcie okazuje mu rodzina oraz żona. Z Marieangelą King znajduje się obecnie w separacji. Para w rocznicę ślubu przebywała w nowojorskim hotelu. To tam doszło do porwania, którego świadkiem była żona 47-latka.
Pogrzeb Rafała Paczkowskiego. Gwiazdy pożegnały wybitnego artystę. Tworzył dla Górniak, Kozidrak, BartosiewiczCher wynajęły porywaczy syna?
Daily Mail dotarł do dokumentacji sądowej, która przybliża szczegóły dotyczące porwania mężczyzny. Zeznaniem podzieliła się jego żona jako świadek zajścia. Za całe zdarzenie odpowiedzialna ma być matka muzyka, Cher.
30 listopada 2022 roku, w dniu rocznicy naszego ślubu, do pokoju hotelowego weszło czterech mężczyzn, którzy zabrali Elijaha. Jeden z nich powiedział mi, że zostali wynajęci przez matkę mojego męża. Na ten moment nie wiem, co się z nim dzieje, ani gdzie przebywa. […] Rozumiem intencje jego rodziny, która dokłada wszelkich starań, by upewnić się, że wyzdrowieje.
Co się dzieje z synem Cher?
Według zeznań żona byłego gitarzysty od momentu zdarzenia nie ma z nim kontaktu. Jak udało się jednak dowiedzieć zagranicznym mediom, syn Cher ma obecnie znajdować się w ośrodku odwykowym w kalifornijskiej Pasadenie.
W toku jest nadal rozprawa rozwodowa pomiędzy 47-latkiem, a jego o dekadę młodszą żoną. Nie wiadomo jak w obecnej sytuacji małżeństwo poradzi sobie z kolejnymi spotkaniami w sądzie.