Córka Ciechowskiego latami walczyła o spadek z macochą. Jest decyzja sądu. Wielki szok
Córka z pierwszego małżeństwa Grzegorza Ciechowskiego toczyła batalie sądowe z macochą o spadek. Po latach sąd wydał wyrok. Wszystko stało się jasne.
Śmierć Grzegorza Ciechowskiego
W latach 80. XX wieku toruński zespół rockowy Republika należał do najbardziej rozpoznawalnych grup muzycznych w Polsce, mając ogromny wpływ na postawy i nastroje młodzieży. Grzegorz Ciechowski, będący liderem zespołu, stał się polskim odpowiednikiem Micka Jaggera, który swoim charyzmatycznym wystąpieniem przyciągał tłumy.
Warto jednak zaznaczyć, że lata 80. to okres, w którym w Polsce panował reżim komunistyczny, a kraj zmagał się z powolnymi reformami politycznymi i ustrojowymi. Dodatkowo obowiązkowa służba wojskowa była czymś, czego Ciechowski starał się unikać, choć ostatecznie nie udało mu się tego osiągnąć. Osobowość Ciechowskiego oraz jego twórczość były dla Polaków swoistym przebudzeniem z letargu, stanowiąc istotny punkt odniesienia dla ówczesnych realiów.
Wszystko, co robił Grzegorz Ciechowski, było intelektualne. Łączył trzy rzeczy: literaturę, muzykę oraz intelekt. To zjawisko, które w Polsce już się nigdy nie powtórzyło - mówił swego czasu dla “Onetu” Mariusz Szczygieł.
Życie prywatne Grzegorza Ciechowskiego również było bardzo burzliwe. Zostawił matkę swojej córki dla jej… niani.
23 lata czekała, żeby to z siebie wyrzucić. Ostatnie słowa Ciechowskiego brzmiały jak przepowiednia Grzegorz Ciechowski doczekał się czwórki dzieci. Najmłodsza córka nigdy go nie poznałaCiechowski poślubił nianie swojej córki
Grzegorz Ciechowski był zakochany w Annie Skrobiszewskiej. Poznał ją na koncercie, gdy była jeszcze 15-letnią fanką, a potem stała się nianią jego najstarszej córki Weroniki (ur. 1987). Wówczas był żonaty z Małgorzatą Potocką, ale nawiązał romans ze Skrobiszewską (wówczas Wędrowską), która później została jego żoną.
Anna Skrobiszewska urodziła mu trójkę dzieci: Helenę (ur. 1995), Brunona (ur. 1996) i Józefinę (ur. 2002). Ostatnia z nich przyszła na świat już po nagłej śmierci Ciechowskiego, który zmagał się z tętniakiem. O tym, jak poznała gwiazdę Republiki, opowiedziała w wywiadzie dla “Faktu”.
To pierwsze spotkanie było spotkaniem fanki z idolem. To było w 1984 r. Poprzedziły je wielkie przygotowania: szycie strojów czarno-białych, farbowanie ubrań, żeby wyróżnić się w tłumie. Nastawiałam się na inteligentną rozmowę, bo wszystkie wywiady z Grzegorzem takie mądre, głębokie, intelektualne. Niestety miałam wtedy 15 lat i kiedy zobaczyłam swojego idola po koncercie, nie byłam w stanie wydusić z siebie ani słowa, tylko siedziałam i patrzyłam na Grzegorza.
Okazuje się, że po śmierci muzyka najważniejsze kobiety w jego życiu toczyły długoletnią walkę o jego majątek.
Córka muzyka walczyła o spadek z macochą
Skrobiszewska otrzymała w spadku cały majątek po zmarłym mężu. Najstarsza córka wokalisty, Weronika Ciechowska, będąca dzieckiem jego związku z Małgorzatą Potocką, została pominięta w testamencie, co doprowadziło do rodzinnego konfliktu o prawa do tantiem i twórczości ojca. Po wielu latach nieustannej walki sprawa została ostatecznie rozwiązana. Podczas rozprawy w lipcu 2024 roku, Anna Skrobiszewska przyznała, że z tytułu praw autorskich otrzymała już ponad 8 milionów złotych.
Weronika Ciechowska, która wcześniej dostała zachowek w wysokości 40 tysięcy złotych, nie ma jednak prawa do tantiem, które rocznie warte są dziesięć razy więcej. W 2006 roku między paniami zawarto ugodę, ale z czasem ich relacje pogorszyły się. Macocha Weroniki wydała nawet oświadczenie, które rzuciło nowe światło na napięte stosunki między artystą a jego byłą partnerką.
W procesie zeznają przeciwko mnie osoby, których Grzegorz nie lubił (jak Małgorzata Potocka i jej córka Matylda, której Grzegorz nie potrafił zapomnieć kłamstw potwierdzających słowa jej matki o zniszczeniu jego studia nagrań) oraz te, które nie mogą pogodzić się z faktem, że przejrzałam i ucięłam krzywdzące mechanizmy panujące wśród byłych przyjaciół Grzegorza, a także w mojej rodzinie.
24 marca sąd podjął decyzję w sprawie tantiem po Grzegorzu Ciechowskim, odrzucając argumenty powódki jako niewystarczające do poparcia jej roszczeń. Informację tę potwierdził Wojciech Skrobiszewski, mąż Anny.
To prawda, sąd oddalił powództwo, uznając je za całkowicie bezzasadne - wyjaśnił w rozmowie z "Faktem".
Redakcja gazety skontaktowała się z prawnikiem córki Grzegorza Ciechowskiego, który, w porozumieniu z klientką, ogłosił zamiar złożenia apelacji.
Powództwo do tej ugody, którą pani Ciechowska zawarła z panią Skrobiszewską, było złożone za późno i teraz sąd nie mógł tego roszczenia zasądzić. Pani Skrobiszewska nadużyła zaufania Ciechowskiej, zmusiła ją do podpisania ugody, bardzo niekorzystnej dla Weroniki Ciechowskiej, gdy ta skończyła 18 lat. Sąd podkreślał wielokrotnie, że moralna ocena tego działania pani Skrobiszewskiej jest jednoznaczna, może być przez każdego dokonywana bezpośrednio. Pani Weronika jest dosyć mocno sfrustrowana tym rezultatem. Będziemy składać apelację, bo na ten moment wyrok jest negatywny dla pani Ciechowskiej - wyjaśnił mec. Marcin Asłanowicz.
