Doda doznała wielkiej krzywdy: "Coś strasznego". Nie do wiary, że można zrobić coś TAKIEGO
Doda to bardzo kontrowersyjna polska gwiazda. Posiada tysiące fanów, którzy uwielbiają jej twórczość i szczery styl bycia. Znalazły się jednak osoby, które nie życzyły Dodzie dobrze. Wokalistka przerwała milczenie i wyjawiła, jak sobie z tym radziła.
"DODAPHONE". Autorski program Dody
Pod koniec tamtego roku na oficjalnym koncie na Instagramie “Radia RMF FM” pojawiło się nagranie, w którym Doda zapowiadała swój nowy autorski program.
Ten rok zakończy się z prawdziwym przytupem, albowiem zaczynam mój nowy program, moją audycję DODAPHONE w RMF FM – zapowiadała Doda – Możecie dzielić się swoimi problemami na temat WSZYSTKIEGO, znam wyjście z każdej sytuacji – wyjaśniła.
Pierwsze odcinki formatu już za nami i już biją one rekordy popularności. Okazuje się, że słuchacze bardzo chętnie zgłaszają się do Rabczewskiej ze swoimi problemami, aby ona pomogła im, dzięki swojemu doświadczeniu.
Audycje odbywają się w każdą niedzielę o godzinie 11 w Radiu RMF FM.
Kontrowersyjne zwierzenia Dody
W jednym z odcinków Doda zszokowała widzów, kiedy wyznała kontrowersyjną zasadę, jaką wyznaje w związku. Okazuje się, że Dorota Rabczewska, nie lubi spać z nikim w jednym łóżku. Wyjątkiem nie jest nawet partner.
Wolę wysypiać się sama niż z partnerem. 9 godzin snu to jest dla mnie podstawa. Najlepiej, by mi nikt nie oddychał do ucha i nie chrapał. Ja muszę być niedotykana, najlepiej totalnie na oddzielnej wyspie zwanej łóżkiem, otulona kołdrą, bez żadnych przytulanek – mówiła.
Wyszło na jaw, że nie tylko słuchacze byli zaskoczeni tą wiadomością. Doda wyznała, że jej aktualny partner też doznał szok, gdy usłyszał o tym, co gwiazda preferuje w relacji.
W innej audycji poruszyła również nieco cięższy temat. Opowiedziała o przykrej sytuacji, jakiej doznała przy początkach swojej kariery.
Doda reaguje na hejt z jakim się mierzyła
Podczas audycji programu “DODAPHONE” słuchacz Szymon, zapytał Dodę, jak wspomina jedną z sytuacji ze swojej przeszłości. Swego czasu któryś z plotkarskich portali wymyślił złośliwy sposób, jak sprawić, żeby Doda “szybciej skończyła swoją karierę”. Redakcja namawiała bowiem czytelników do wkładania zdjęcia Rabczewskiej do lodówki, aby “powstrzymać inwazję Dody”. Wokalistka w programie odpowiedziała, jak wspomina tę przykrą sytuację.
To była straszna akcja. Wtedy jeszcze te portale (plotkarskie – przyp.red) dopiero „rosły w siłę”, więc też ich zasięg był dużo większy. Ja – jako młoda dziewczyna – zobaczyłam tę akcję […], że „wedle starodawnej techniki voodoo zamrozimy jej siły, zdrowie i nigdy nie wejdzie na scenę” – to było coś strasznego. Pamiętam, że to był dla mnie szok, zwłaszcza że […] ja jeszcze w to wierzyłam – wyznała.
Uważacie, że Doda zasłużyła na hejt jaki ją wtedy spotykał?