Tylko u nas: Kontrowersyjna decyzja lekarza ws. Doroty Gardias i jej nowotworu. Postąpiła inaczej. Teraz ostrzega Polki
Dorota Gardias walczyła z nowotworem. Gwiazda opowiedziała Światu Gwiazd przez co przeszła i dlaczego nie zastosowała się do rad jednego z lekarzy. Prezenterka zdobyła się na bardzo szczere słowa, które mogą być ostrzeżeniem dla innych pacjentów.
Dorota Gardias: kariera, programy
Dorota Gardias to znana prezenterka pogody i dziennikarka. Pracę w mediach zaczynała na lubelszczyźnie w stacji TVP 3. Potem przeszła do TVN Meteo. A od 2007 roku prezentuje pogodę na głównym kanale TVN. Przez lata współpracy ze stacją była prowadzącą takich programów, jak “Dzień dobry wakacje”, “Projekt plaża” czy “alleZIMA”.
Prezenterka w 2009 roku zwyciężyła w programie “Taniec z gwiazdami”, a jej tanecznym partnerem był Andrej Mosejscuk. Była także uczestniczką formatu “Azja Express”.
Dorota Gardias: córka, partnerzy
Prezenterka ma za sobą małżeństwo z pilotem Konradem Skórą. Para rozwiodła się w 2011 roku. Później związana była z Patrykiem Kalskim, jednak ta relacja nie przetrwała próby czasu. Mężczyzna zmarł niedawno w wieku 43 lat.
Jedyne co mogę powiedzieć, to że jest mi bardzo przykro. Składam szczere kondolencje rodzinie – powiedziała o śmierci Kalskiego prezenterka w rozmowie z portalem “Plejada”.
Dorota Gardias doczekała się córeczki Hani ze związku z Piotrem Bukowieckim. Dziewczynka przyszła na świat w 2013 roku.
Prezenterka ma za sobą ciężki czas, gdyż w 2021 poinformowała, że zdiagnozowano u niej nowotwór piersi.
Zmiany nowotworowe w piersi. Dorota Gardias wspomina diagnozę
Dorota Gardias była niedawno gościnią Świata Gwiazd. W rozmowie z naszą dziennikarką Moniką Maszkiewicz opowiedziała o szczegółach choroby, którą udało jej się pokonać. Prowadząca zaczęła temat od stwierdzenia, że wyznanie pogodynki o nowotworze zrobiło wrażenie na społeczeństwie.
Tak, to nawet nie była kwestia tego, że ja musiałam do tego dojrzeć, tylko przypadek, że się w ogóle podzieliłam tą informacją ze społeczeństwem. Nie sądziłam, ze tyle mogę fajnych rzeczy zrobić w tym temacie i w tylu kongresach kobiecych, i tylu kampaniach, które promują samobadanie, wystąpić po to, żeby kobiety się po prostu badały i były zdrowe, żeby uniknęły katastrofy, która często nad nami wisi – wyznała.
Gardias podkreśliła także, że ważne jest, aby mówić o nowotworze głośno. Opowiedziała, jakie miała odczucia w tym trudnym okresie swojego życia.
Było to trudne. Zwłaszcza jak dostajesz taki komunikat od lekarza, że masz nowotwór. Poczułam ogromny strach. Pierwsze o czym pomyślałam, to moja córka, że muszę jej tyle rzeczy pokazać, a przede wszystkim nauczyć, jakby to było, gdyby mnie nie było, i jak ona sobie z tym wszystkim poradzi. To była pierwsza myśl. Potem jakaś panika, jakaś sytuacja bardzo trudna, łzy i przede wszystkim ogromny strach.
Dorota wiele zawdzięcza lekarce, która uspokoiła ją zaraz po przekazaniu diagnozy:
Pani doktor, która mnie prowadziła, powiedziała dosłownie “uspokój się”, wskazała swój pieprzyk na skórze – “to też jest nowotwór, więc nowotwory są różne, uwierz mi, gdyby to było coś, co zagrażałoby Twojemu życiu, to ja bym Ci o tym powiedziała. Przychodzą tu kobiety z takimi zaawansowanymi, nowotworowymi zmianami złośliwymi, że mają się czym martwić. Ty nie", więc jak ona tak powiedziała, to ja już w ogóle okej, mam zadanie do zrobienia. Czyli trzeba to wyrzucić ze swojego organizmu, zrobić, przeprowadzić operacje, słuchać się lekarzy i po prostu dalej się badać, kontrolować, żeby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości – ujawniła.
Dorota Gardias o nowotworze. Postąpiła wbrew sugestii lekarza i dziś tego nie żałuje
Nasza dziennikarka zwróciła uwagę, że pierwszy lekarz Doroty Gardias powiedział coś zgoła innego.
To prawda, powiedział, żeby tego nie ruszać. Oczywiście ja temu lekarzowi zaufałam. Ja nie jestem lekarzem, po to idę do specjalisty. Pamiętam, że to była taka sytuacja, że chcąc być taką odpowiedzialną kobietą, matką, zrobiłam sobie przegląd całego organizmu. I tam był oczywiście ginekolog, było badanie piersi i powiedział, że tam właśnie jest ten guz, “ale on by tego nie ruszał , to jest jakiś włókniaczek”, no i tak – zdradziła.
Prezenterka była skłonna dostosować się do sugestii doktora, ale dla pewności skonsultowała tę kwestię z jeszcze jednym lekarzem. Wtedy usłyszała coś, co zmieniło jej spojrzenie na problem i ostatecznie podjęła decyzję o wycięciu guza :
Pani doktor też powiedziała, że kobiety sobie często same nowotwory złośliwe hodują, nie zajmując się tym, co w tych naszych piersiach się znajduje. Każdą zmianę, każdy guzek trzeba sprawdzić i nie dajcie sobie panie wmówić, że to nic takiego – powiedziała.
Gardias swoją historią chce zwrócić uwagę innych, by dbali o siebie:
Nam się wszystkim wydaje, że nas to nie dotyczy. Nas nie dotyczą choroby, nas nie dotyczą wypadki, a nas wszystkich to dotyczy. Żyjemy, funkcjonujemy w takich czasach, gdzie nasze organizmy łatwo nie mają. Mówię o stresie, o tym, co jemy, jakim powietrzem oddychamy. Jesteśmy po prostu narażeni na te różne choroby cywilizacyjne dużo bardziej, niż 50 lat temu. Jedyna recepta na to, żeby się uchronić to właśnie się badać, nie bagatelizować, tylko sprawdzać. Niestety żyjemy w takich czasach, nie mamy innego wyjścia i oczywiście starać się zdrowo jeść, zdrowo żyć. Na tyle, na ile to możliwe – skwitowała.
Cała rozmowa Moniki Maszkiewicz z prezenterką TVN-u poniżej.